Sykes: „Mógłbym jeździć już teraz, gdybym musiał” - Motogen.pl

Zawodnik teamu Yamaha w klasie WSBK, Tom Sykes, jest pewien swojego szybkiego powrotu do zdrowia. Zawodnik 4 tygodnie temu rozbił się podczas testu w Kyalami, w RPA. Jechał wtedy z prędkością ok. 160 km/h.

 
Należąca do 23-latka Yamaha R1 rozbiła się tuż po tym, jak z powodu mechanicznej usterki Sykes spadł z motocykla, kiedy ten był zaledwie na czwartym biegu i jechał po prostej drodze. Zawodnik złamał wtedy kilka kości w jednej ze stóp oraz naderwał wiązadło w barku.
 
Po kraksie, która miała miejsce w ostatniej godzinie testu, Sykes wrócił w nocy do Wielkiej Brytanii. Teraz 23-latek poddawany jest leczeniu laserowemu, które ma przyspieszyć jego rekonwalescencję i sprawić, że będzie gotowy do wzięcia udziału w testach odbywających się w dniach 23–25 stycznia w Portugalii.
 
Czuję się dobrze – mówi Sykes. Prawdę mówiąc kilka dni temu wybrałem się na przejażdżkę quadem. Moja stopa i bark wciąż trochę bolą. Mogę w miarę normalnie chodzić, jednak dobijające jest to, że nie mogę biegać!
 
W barku mam zerwane więzadło, więc muszę bardzo uważać. Nie mogę założyć ręki za plecy, ale kiedy jest z przodu wszystko jest ok. No, może z wyjątkiem dźwięków jakie wydaje.
 

Stopa pewnie będzie bolała, jak włożę ją do buta, jednak mógłbym jeździć już teraz, gdybym musiał. Tak więc, czuję się dość pewnie w sprawie testu na torze Parkalgar.

Więcej o motocyklach Yamaha