HJC HQ-1 Lordship – kask w iście lordowskim stylu - Motogen.pl

Z czym Ci się kojarzy topowy model kasku danego producenta? Mi z najwyższą jakością – skorupą z kompozytów, świetną wentylacją i równie dobrą aerodynamiką. Powinien też dobrze tłumić hałas i mieć bogate wyposażenie. Topowym modelem HJC jest HQ-1, czy spełnia te wymagania?

 

Zaczynamy

W standardowym wyposażeniu znajdziesz nietypowy deflektor na nos, antifog oraz podbródek. Do kasku dołączony jest też pokrowiec… tzn. torba na kask. Torba? Tak – czarna torba z centralną, zamykaną na suwak przegrodą na kask i dwiema kieszeniami bocznymi. Jedną dużą płaską na rzep i drugą z napisem HJC. Szkoda jedynie, że poza standardowymi uchwytami nie zamontowano pasków do zawieszenia torby na plecach. Poza tym w kartonie znajdziesz jeszcze instrukcję obsługi w siedmiu językach (oczywiście bez polskiego, a jakby mogło być inaczej:)). Wspomniany karton jest cały pokryty teksturą przypominającą włókna węglowe. Zobaczysz na nim też model kasku i przeczytasz kilka podstawowych informacji.


Producent chwali się, że HJC HQ-1 to pierwszy na świecie kask zawierający włókna karbonowe 4X4 3K, co za tym idzie kask nie dość, że jest wytrzymały, to jeszcze lekki – 1300 gram to całkiem niezły wynik, tym bardziej, że Lordship jest dobrze wyważony i absolutnie nie ciąży na głowie. Waga może się nieco różnić w zależności od wielkości, poza tym skorupy HQ-1 są odlewane w trzech rozmiarach: XS-S, M-L oraz XL-XXL.


Wnętrze zostało wyścielone materiałem o nazwie AquaTrans. Całość trzyma się na plastikowych zatrzaskach więc demontaż wyściółki zajmuje tylko chwilę.


Zapięcie to najbezpieczniejsze z możliwych, czyli DD (Double D, Podwójne D, 2-D Ring). Pasek jest wystarczająco długi żeby kask można było zakładać bez całkowitego rozpinania, co jest dość ważne, bo znacząco skraca czas potrzebny na zapięcie.


HJC HQ-1 Lordship – testujemy!
Kask siedzi ciasno na głowie, ale nigdzie nie uwiera. Jeździ się w nim na naprawdę komfortowo. Wentylacja jest bardzo mocną stroną Lorda, ale ma jedną poważną wadę – pomimo zamknięcia wlotu na szczęce nawiew i tak jest mocny (w niskich temperaturach trzeba zakładać maskę żeby nie było zimno). Po otwarciu dwóch górnych wlotów czuć jak powietrze przepływa przez skorupę, kierując strumień powietrza na głowę. Nawiew na twarz jest porządny (zamknięcie wlotu trochę go zmniejsza). Założenie deflektora na nos zmienia nieco charakterystykę nawiewu, ale w obu przypadkach wentylacja jest bardzo dobra.


Ważne jest dopasowanie deflektora do twarzy, z tego względu, że nie jest to zwyczajny nosek znany z większości kasków. Deflektor w Lordshipie to coś w rodzaju maski. Mocujesz go w kasku za pomocą rzepów, później zaginasz blaszkę u podstawy nosa tak żeby wszystko idealnie przylegało do twarzy. To ważne – jeśli deflektor będzie źle założony, tzn. nie będzie dolegał do nosa, to powietrze z wentylacji będzie leciało prosto w oczy.

 

 

 

Osobiście jednak wolałem używać HQ-1 bez deflektora, ale to zależy tylko od osobistych preferencji. Minusem jazdy bez niego jest wilgoć, która osiada na antifogu podczas postoju, ale dotyczy to tylko chłodnych dni i nie jest uciążliwe. Można to rozwiązać rozszczelniając wizjer. Wystarczy nie domykać go do końca – zostanie wtedy minimalna szpara pomiędzy uszczelką, a szybką. Dzięki temu wentylacja będzie jeszcze mocniejsza niż normalnie, a na wizjerze, pomimo braku deflektora na nos, nie będzie się skraplała para. Przy szybszej jeździe trzeba wizjer domknąć do końca, w przeciwnym wypadku wiatr będzie leciał wprost do oczu.

 

Wizjer jest identyczny jak np. ten w testowanym przez nas HJC IS-16. Faktycznie jest odporny na zarysowania, po testach nie było na nim widać żadnych śladów eksploatacji. Od środka został pokryty warstwą antifog więc z parowaniem nie ma problemów, tylko trzeba uważać żeby nie uszkodzić antifoga chociażby przy czyszczeniu wizjera. Cały mechanizm otwierania szyby też jest taki sam jak w IS-16 – zdemontowanie wizjera zajmuje tylko moment – wystarczy otworzyć szybkę i nacisnąć dwa „spusty” żeby zwolnić blokady. Gotowe!  


Pokonać wiatr
Aerodynamika jest kolejną bardzo mocną stroną Lordshipa. Dopiero grubo powyżej 200 km/h kask zaczyna stawiać jakieś odczuwalne opory. O turbulencjach czy innych niepokojących objawach nie ma mowy – gdyby nie hałas, to nie było by różnicy czy się jedzie sto, czy dwieście na godzinę. No właśnie… hałas. Niestety Lordship nie jest cichym garnkiem. Wiatr szumi dość głośno, a silnik też ostro ryczy. Dodatkowo przy dużych prędkościach, otwarty przedni wlot powietrza generuje dodatkowy świst, ale to normalne. Jeśli traktować go jako kask torowy, to jest jak najbardziej ok, natomiast jako kask szosowy (a jako taki właśnie uznaję HQ-1) mógłby być cichszy. Zatyczki wymagane nie są, ale oczekiwałem, że „jego lordowska mość” będzie lepiej wytłumiony.


SHARP
Jako ciekawostkę można dodać, że HQ-1 w teście bezpieczeństwa SHARP otrzymał maksymalną notę – pięć gwiazdek (to  o dwie więcej niż np. Shoei XR-1000). Czym jest SHARP? Safety Helmet Assessment Rating Programme powstał w Wielkiej Brytanii, po to, żeby motocykliści mogli sprawdzić jak bezpieczny jest dany garnek. Każdy kask jest testowany w laboratorium, gdzie zostaje poddany dwudziestu dwóm różnym uderzeniom –  odwzorowują one prawdziwy wypadek. Później wszystkie wyniki są analizowane i można określić ile energii z uderzenia jest zaabsorbowane przez kask, a ile przyjmuje głowa motocyklisty. Pięć gwiazdek oznacza że kask jest naprawdę bezpieczny.


Podsumowanie
HJC HQ-1 to bardzo dobry kask – świetna aerodynamika i wentylacja sprawiają , że Lordship bardzo dobrze nadaje się do sportowej jazdy. Do tego jest lekki, wygodny i bezpieczny co potwierdza m. in. SHARP. Jego jedyną wadą jest brak możliwości odcięcia nawiewu na twarz – w zimne dni masa chłodnego powietrza leci wprost na twarz i trzeba założyć dobrą kominiarkę lub maskę. Jak na szosowy kask jest też dość głośny, chociaż nie na tyle żeby to było uciążliwe. HQ-1 to bardzo udana konstrukcja, jednak można ją jeszcze nieco poprawić.

 


Plusy
– Bardzo dobra aerodynamika,
– antifog,
– bardzo dobra wentylacja twarzy i góry głowy,
– wyściółka demontowana w całości,
– lekki (1300 gram) i dobrze wyważony
– maksymalna nota w rankingu SHARP.


Minusy
– Głośny (jak na kask szosowy),
– nie da się odciąć mocnego nawiewu na twarz.

 

 

Testowany kask dostarczył nam importer− firma Motoglobe.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany