Młody gniewny naraził nie tylko siebie, ale także pasażera oraz wszystkich innych użytkowników drogi.
Niedziela 10 maja w Poznaniu. 18-latek zbiera swojego kolegę na przejażdżkę motocyklem. Nie ma prawa jazdy. Przed godziną 18:00 na ul. Krzywoustego policjanci chcą zatrzymać go do kontroli.
18-latek najwyraźniej zbyt wiele czasu spędził na kwarantannie i potrzebował emocji… Zamiast zatrzymania do kontroli, rozpoczął ucieczkę. Policjanci, na sygnałach świetlnych i dźwiękowych rozpoczęli pościg.
Chłopak na motocyklu złamał wiele przepisów drogowych, a wśród tego były m.in. prędkości rzędu 150 km/h w terenie zabudowanym. Ucieczka zakończyła się kolizją motocykla i samochodu osobowego. (Na szczęście obeszło się bez obrażeń.) Policjanci dopadli 18-latka i jego pasażera – z użyciem broni zmusili go do pozostania na ziemi, założyli im kajdanki. I dobrze.
18-latek prowadzący motocykl był trzeźwy, nie posiadał jednak uprawnień do kierowania motocyklem. Będzie musiał liczyć się z poważnymi konsekwencjami: ucieczka kwalifikowana jest jako przestępstwo, a nie wykroczenie.
Jazda bez prawa jazdy to proszenie się o poważne kłopoty – i nie chodzi tu wyłącznie o mandat, ale o konsekwencje w razie jakiekolwiek zdarzenia drogowego. A decyzja o ucieczce, tym bardziej z pasażerem, wydaje się nam już skrajną głupotą. Liczymy, że po tej przygodzie 18-latek w przyszłości będzie bardziej odpowiedzialny.
Leave a Reply