Modeka Roma - Motogen.pl

Mając możliwość testowania wielu produktów motocyklowych dostępnych na rynku, dane mi było jeździć w ubraniach lepszych i gorszych.

 

Ubraniach, które są warte swojej ceny oraz tych, na które prywatnie nie wydałbym ani złotówki. Zdarza się w końcu i tak, że trafiam na coś naprawdę wyjątkowego. Tym razem nie będę Was w trakcie testu przekonywał, że coś jest dobre lub złe; wyjaśniam od razu – Modeka Roma to doskonała kurtka, którą możemy dostać za niską cenę w stosunku do tego co oferuje.

 

Nowe spojrzenie
Pomyślcie jak trudno zmienić w człowieku przyzwyczajenia i upodobania. Osobiście pałałem średnią sympatią do kurtek tekstylnych. W prawdziwe upały nie widziałem różnicy, czy pocę się w nią, czy w skórę. Do tego „Texy” zwykle wyglądają mało atrakcyjnie; kojarzyłem je raczej z kompletem pełnym ocieplaczy i kieszeni, który sprawdzi się lepiej w wyprawie dookoła świata, niż w moim codziennym poruszaniu się po mieście. Przełom nastąpił w chwili, gdy do naszej redakcji trafiła paczka od Modeki.

 

Roma już samym swoim wyglądem przekonuje nas do siebie. Wersja z akcentami jasnego materiału wygląda „na czasie”. Cieszy krótki i sportowy krój. Dzięki ściągaczom na ramionach i napom na wysokości pasa, kurtkę do sylwetki można dopasować tak, że całość nie wygląda jak byśmy zarzucili na siebie worek po kartoflach – to szczególnie odpychało mnie od tekstyliów. Ten model Modeki skierowany jest głównie do ludzi użytkujących motocykle w mieście. Największą jej zaletą jest możliwość wypięcia każdej z warstw. Tak więc oprócz standardowo wypinanej podpinki ocieplającej, latem pozbyć się możemy również wiatro- i wodoodpornej membrany Reissa.

 

Tylko to, co niezbędne
Jeżeli chodzi o względy praktyczne, to kurtka posiada dwie zewnętrzne średniej wielkości kieszenie boczne oraz jedną wewnętrzną na lewej piersi. Na karku i na długości całych pleców wszyte są małe odblaskowe paski. Do wyglądu Romy można by zastosować określenie „clear look”; nie mamy tu wystających suwaków wentylacji, wielkich kieszeni ani innych, psujących wygląd dodatków.

 

To działa!
W chwili, gdy dostałem Romę do testu, był środek lata, panował niesamowity skwar, a asfalt zamiast stanowić przyczepne podłoże, powoli zaczynał przypominać gęstą maź – idealne warunki do tego, aby pozbyć się wszelkich ocieplaczy. Po odpięciu wszystkiego, kurtka wagą i komfortem użytkowania przypomina bluzę z ochraniaczami i jednocześnie daje nam poczucie bezpieczeństwa. Tuż po ruszeniu nasze ciało owiewa chłodzące powietrze – to zaleta wszytych paneli wentylujących (ich miejsce możecie łatwo zlokalizować na zdjęciach – każdy element wykonany z białego materiału to właśnie przewiewna siatka). Dzięki takiemu rozwiązaniu przejeździłem cały sezon chroniony protektorami, a przy tym nie czułem się niczym kurczak na rożnie. Pomysł jazdy w koszulce okazał się teraz zupełnie bez sensu.

 

Nie tylko latem
Warunki drogowe w tym roku pozwalały na jazdę nawet w grudniu. Sądziłem, że przy niższych temperaturach Romę najlepiej będzie schować głęboko na dno szafy i czekać na lepszą pogodę. Jak się okazało, jeżeli Tobie nie straszny smutny jesienno-zimowy widok za oknem, tej kurtce nie straszna będzie jazda nawet w okolicach +5°C. Oczywiście, cały czas mówimy o krótkich przelotach, a nie długodystansowej turystyce.

 

Nietrudno się domyślić, że membrana najszybciej puszcza przez panele wentylacyjne i dotyczy to zarówno wdzierającego się chłodnego powietrza, jak i wody. Ta druga wygrała z membraną po mniej więcej 40 minutach intensywnego deszczu. Podkreślając jeszcze raz miejski charakter kurtki, uważam to za dobry wynik.

 

Blisko ideału

Niestety, Roma posiada też kilka drobnych wad. Już podczas zakładania denerwujący może być pogmatwany sposób spinania kurtki. Gdy mamy założoną membranę, najpierw musimy wyszukać mały i delikatny suwak zakończony rzepem przy szyi, a dopiero potem możemy zapiąć właściwą warstwę kurtki, która też kończy się rzepem (widać to na zdjęciu).

 

Podczas jazdy drażnił wszyty przy szyi element odblaskowy, który przy obracania głowy czasem zaczepia o kask. Podczas testu tej kurtki miałem na głowie trzy różne kaski i za każdym razem ten problem występował. Co prawda po dokładnym zbadaniu tego kawałka materiału nie widać na nim śladów wytarcia czy naderwania, ale za każdym razem miałem wrażenie, że zaraz się tam coś urwie.

 

Ostatni problem polega na doborze rozmiaru; jest to już bardzo indywidualna sprawa i sami musimy o nim zdecydować przymierzając kilka razy kurtkę w sklepie. Pamiętajmy, że dzięki możliwości wypięcia wszystkich warstw kurtkę można bardzo „odchudzić”. Jeżeli za punkt odniesienia weźmiemy Romę ze wszystkimi warstwami, po ich wypięciu może się ona okazać troszkę za duża. Na przykład na mnie M bez warstw jest idealna, za to po wpięciu membrany, podpinki i założeniu ciepłej bluzy w obrębie przedramion zaczynało się robić trochę ciasno – radzę popróbować przed kupnem samemu.

 

Podsumowanie
Teraz już wiecie czemu tak zachwyciłem się tym produktem Modeki. Bardzo dobra, uniwersalna, doskonała na upalne dni, dająca sobie radę również w chłody miejska kurtka za niecałe 700 zł. Jej największymi atutami są wypinana membrana oraz styl. Niewielka ilość wad wynika głównie z założeń wstępnych, które po prostu nie każdemu muszą pasować.

 

Cena: 690 zł

 

  • Dostępne kolory: czarno-srebrna, czarna
  • Dostępne również rozmiary damskie

 

Plusy:

  • Atrakcyjny wygląd
  • Dobry stosunek ceny do jakości
  • Doskonała wentylacja
  • Wypinana membrana

 

Minusy:

  • Krótki krój – nie nadaje się do turystyki
  • Mała ilość kieszeni

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany