Rękawice Metro Plain Summer - Motogen.pl

Metro Plain Summer to klasyczne rękawice bez jakichkolwiek protektorów, czy innych „udziwnień”. Kilka wzmocnień na górze dłoni i podszycie zamszem od spodu – tak można by je w skrócie opisać. Jak już Metro zdążyło nas przyzwyczaić, dużym atutem jest cena – 95 zł.

Prostota nie musi być wadą, może być ogromnym atutem! Nie każdy chce żeby jego rękawice miały wszechobecny carbon, kevlar i odblaski z każdej strony. Tym bardziej motocykliści niedosiadający supersportów. Z myślą o takich osobach powstały rękawice Metro Plain Summer. Dzięki miękkiej, cienkiej skórze i braku twardych elementów zyskuje się na komforcie, jednak kosztem bezpieczeństwa.


Metro Plain Summer – komfortowo
Metro Plain Summer są naprawdę bardzo wygodne – to ich wielki plus! W najmniejszym stopniu nie krępują ruchów, nic nie uciska, a spód rękawicy jest tak miękki, że ledwo się go czuje. Do maksymalnego komfortu brakuje jedynie zewnętrznych szwów, jednak mi to nie przeszkadzało. Problemy mogą mieć osoby z wyjątkowo długimi palcami. Zakładany na kurtkę kołnierz mierzy 9 cm długości, a jego obwód to 31 cm. Umieszczone na wysokości nadgarstka zapięcie wyczerpuje temat regulacji. Szkoda, że zabrakło paska z rzepem, który opasałby kołnierz rękawicy.


Niestety Plain Summer mają kilka poważnych wad. Przede wszystkim ciężko jest je nazwać rękawicami motocyklowymi z prawdziwego zdarzenia, tzn. takimi, które mają zapewnić należyte bezpieczeństwo. Użyta do ich produkcji skóra jest  niesamowicie cienka i z pewnością przekłada się to na wygodę, ale nie ma mowy o wystarczającym bezpieczeństwie.

 

Coś za coś – ale w takim przypadku powinno się używać kangurzej skóry, która mimo że jest bardzo cienka to i wytrzymała (niestety to znacznie podnosi koszty). Utwierdziłem się w przekonaniu o niskiej wytrzymałości rękawic Metro, kiedy podczas zwykłej eksploatacji skóra w jednym miejscu zwyczajnie się rozerwała, odsłaniając wyściółkę. Kiepsko jest też z protektorami – jedynie kilka piankowych wzmocnień na górnej części i nic więcej. Co więcej, wzmocnienia są rozmieszczone w taki sposób, że nie osłaniają należycie kłykci. Ochraniacze z pewnością popsułyby design tego modelu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby protektory były obszyte skórą i tym sposobem stały się niewidoczne. Nadgarstek nie jest w żaden sposób dodatkowo osłonięty, na palcach także nie ma dodatkowej osłony, jedynie piankowe wzmocnienie palca wskazującego. Na szczęście spód rękawicy wszyto dodatkowy, zamszowy element, który możecie zobaczyć na zdjęciach.


Mamy więc bardzo wygodne rękawiczki, w których bardzo komfortowo będzie się jeździło, ale nawet niewielki szlif może okazać się bolesny.


Z wytrzymałością testowanych rękawic jest średnio. Szwy nie puszczają, ale wystarczy o coś zahaczyć, żeby została nam pamiątka. Do tego wspomniane wcześniej uszkodzenie skóry…  Jazda w deszczu nie skutkowała farbowaniem, ale omawiany produkt, jak każdy inny bez membrany, bardzo szybko przemakał. Cienka skóra schnie jednak bardzo szybko.


Podsumowanie
Rękawice Metro Plain Summer są wyjątkowo wygodne, ale podczas wypadku wolałbym mieć na rękach coś innego… Bardzo cienka skóra bydlęca oraz brak jakichkolwiek protektorów to bardzo duża wada. Rękawice motocyklowe mają chronić, a te robią to bardzo kiepsko.

Plusy:
– bardzo wygodne.


Minusy:
– bardzo cienka skóra bydlęca,
– brak ochrony nadgarstka, kłykci i ogólnie bardzo kiepska ochrona dłoni,
– kołnierz bez możliwości regulacji obwodu,
– łatwo je uszkodzić.
 

Testowane rękawice dostarczył nam producent – firma Metro.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany