Co prawda w kalendarzu MotoGP na 2012 nadal widnieje tor Jerez, jednak Dorna i zarządca toru nadal nie podpisali stosownej umowy.
W zeszłym roku szeroko pisaliśmy o kłopotach finansowych toru Jerez de la Frontera. Mówiło się nawet o zamknięciu tego toru. Na szczęście czarny scenariusz się nie spełnił. Wkroczyła Tourism and Sports Board ratując obiekt i zapewniając jego przyszłość do 2016 roku. Mimo tego przyszłoroczne MotoGP na Jerez nadal stoi pod znakiem zapytania. Kontrakt między Dorną a zarządca toru na organizację hiszpańskiej rundy nadal nie został podpisany. Dorna czeka na brakujące 6 mln Euro opłat.
Niewątpliwie organizacja MotoGP to spory prestiż, a także dochody dla miasta płynące od kibiców przyjeżdżających zobaczyć wyścigi. Mamy więc nadzieję, że odpowiednie organizacje ponownie wkroczą i uratują Jerez, a GP Hiszpanii na tym obiekcie jednak się odbędzie.