Kolejne miasto UE z ograniczeniem do 30 km/h. Kierowcy pomstują i zapowiadają referendum - Motogen.pl

30 km/h – z taką maksymalną prędkością jeżdżą od niedawna kierowcy w Bolonii. Stolica Emilii Romanii dołącza tym samym do grupy „wirus 30”, w której są już Bilbao, Brukseli, Paryżu, Oslo, Helsinki i Amsterdam. Kierowcy nie kryją wściekłości.

Choć od dłuższego czasu na pierwsze włoskie miasto z totalnym ograniczeniem do 30 km/h typowaliśmy od dawna Mediolan, okazało się, że to Bolonia stała się pionierem wolnej jazdy. Tradycyjnie – decyzja motywowana jest względami bezpieczeństwa, a jako argument za obniżeniem prędkości w mieście, przytaczane są badania, z których wynika, że ryzyko poważnego wypadku z udziałem niechronionych użytkowników ruchu drogowego (piesi, rowerzyści i motocykliści) znacznie maleje.

Nowe ograniczenia prędkości obowiązują wprawdzie w Bolonii od lipca, ale do 15 stycznia trwała faza testowa, podczas której policjanci nie wystawiali kierującym mandatów za przekroczenie prędkości 30 km/h. Pierwsze dni po zakończeniu testów zaowocowały wysypem kar, co bardzo nie spodobało się kierowcom.

W mediach społecznościowych zrobiło się dosłownie gęsto od inwektyw i mocnych opinii co do nowych przepisów. W licznych komentarzach trudno znaleźć choć jeden, który pozytywnie odnosiłby się do nowych limitów prędkości. W ankiecie, opublikowanej przez włoski portal moto.it, aż 86% respondentów uznało nowy ​​limit za pozbawiony sensu.

Wielu komentujących podnosi także interesującą kwestię – wcale nie ma pewności, że ograniczenie do 30 km/h rzeczywiście poprawia bezpieczeństwo na drogach? Zdaniem komentujących dokłądne przestrzeganie tego ograniczenia pogarsza koncentrację podczas jazdy, ponieważ kierowca, zamiast na drodze, skupia się na kontrolowaniu prędkościomierza.

Podobne wnioski płyną zresztą z badania, przeprowadzonego w 2016 roku przez Uniwersytet Zachodniej Australii. Świadomość surowej kary działa na kierowców stresująco, więc zamiast skupiać się na sytuacji na drodze, koncentrują oni swoją uwagę na dostosowaniu prędkości do obowiązującego limitu.

Skuteczności ograniczenia prędkości do 30 km/h nie potwierdzają także wyniki brytyjskich badań, opublikowane w Journal of Epidemiology and Community Health. Badacze porównali statystyki dotyczące dróg, na których wprowadzono ograniczenie do 30 km/h (20 mph) i porównali je z tymi samymi danymi pozyskanymi z dróg, gdzie ograniczenia pozostały na poziomie 50 i 65 km/h (30 i 40 mph).

Okazało się, że w statystykach nie wykryto istotnych różnic w częstotliwości występowania wypadków na drogach z ograniczeniem do 30 km/h. Co więcej – stwierdzono, że średnia prędkość na drogach z różnymi ograniczeniami nie różniła się. Wprawdzie natężenie ruchu na drogach z prędkością ograniczoną do 30 km/h było niższe, ale mogło to wynikać z różnych czynników.

Grupa niezadowolonych z nowych regulacji bolończyków okazała się na tyle liczna, że udało im się złożyć petycję w sprawie zorganizowania referendum dotyczącego nowego ograniczenia prędkości. Liczba podpisów pod wnioskiem to niemal 40 tys.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany