Ciężarówką, pijany, jechał pod prąd na S8! Został ujęty przez obywateli. Policja zdradziła nam szczegóły - Motogen.pl

Kierowca ciężarówki pomylił zjazdy, jechał pod prąd 15 kilometrów trasą S8 w okolicach Mszczonowa. Był zupełnie pijany. Usłyszał dwa poważne zarzuty przestępstwa. Znamy szczegóły.

Kilka dni temu polski internet obiegło szokujące nagranie kierowcy jadącego pod prąd na trasie S8 w okolicach Mszczonowa (jezdnia w kierunku Warszawy). Co jest jeszcze straszniejsze, kierowca prowadził ciężarówkę – tak zwanego TIRa. Zobaczcie dramatyczne nagranie:

Pomimo słabej jakości nagrania można łatwo wyobrazić sobie, jak wyglądała ta sytuacja. Było bardzo blisko do nieszczęścia…

Inna sprawa to zachowanie kierowcy czarnego BMW, który spanikował i zaczął hamować, co mogło doprowadzić do kolejnego wypadku – ale to zostawmy bez komentarza…

Skąd ogromna ciężarówka wzięła się na trasie S8, jadąc pod prąd? Zapytaliśmy policję.

Ciężarówka pod prąd na S8 – znamy szczegóły prosto z policji

Z pytaniami o szczegóły tej sytuacji skierowaliśmy się aż do Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji, gdzie poznaliśmy sporo szczegółów tej sytuacji.

Policja otrzymała wiele zgłoszeń na numery alarmowe, dotyczące niebezpiecznej sytuacji z ciężarówką. Jednym z ostatnich zgłoszeń była informacja, że ciężarówka została zatrzymana obywatelsko, a kierowca został ujęty.

Ciężarówkę zatrzymali inni kierowcy, obywatele. Zrobili to w sposób na tyle bezpieczny, że nie doszło przy tym manewrze nawet do kolizji. Ciężarówka została sprowadzona na parking stacji benzynowej w Wymysłowie. Gdy policja pojawiła się na miejscu, kierowca ciężarówki był już zatrzymany.

Dokładnie taki odcinek przejechał POD PRĄD pijany kierowca ciężarówki, miał 2,5 promila.

Na miejscu policjanci potwierdzili, że ciężarówka zarejestrowana jest w Estonii, a jej kierowca także jest obywatelem Estonii. Tłumacząc swoje postępowanie, kierowca powiedział, że pomylił zjazdy w Żabiej Woli, dlatego wjechał pod prąd. Z Żabiej Woli do Wymysłowa jest 15 kilometrów. Dlaczego kierowca nie zatrzymał się, albo nie zareagował na wszystkie inne pojazdy? Pewnie dlatego, że miał w organizmie 2,5 promila alkoholu.

W rozmowie z nami policjanci potwierdzili, że w trakcie całego niebezpiecznego przejazdu, doszło tylko do jednej kolizji. Ciężarówka otarła się z samochodem osobowym, który nie miał gdzie uciekać. Od katastrofy dzieliły tylko centymetry.

Kierowca ciężarówki usłyszał poważne zarzuty

Dowiedzieliśmy się także, że postępowanie w sprawie Estończyka odbyło się w trybie przyspieszonym. 17 lutego rano, Prokuratura Rejonowa w Żyrardowie postawiła kierowcy dwa zarzuty przestępstwa:
– kierowanie w stanie nietrzeźwości;
– sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

Kierowca jest zatrzymany i aktualnie czeka na sprawę sądową. Warto tutaj wspomnieć, że prokuratura zdecydowała się na najcięższe możliwe zarzuty przestępstwa.

Policja dziękuje obywatelom

Na koniec naszej rozmowy z Zespołem Prasowym, policjanci poprosili o przekazanie ogromnych podziękowań dla obywateli – zarówno za reakcję w postaci telefonów alarmowych, jak też za dokonanie obywatelskiego zatrzymania ciężarówki i jej kierowcy.

Znaki „STOP zły kierunek” na wjazdach

W lipcu 2021 w Polsce zaczęto stawiać zupełnie nowe znaki „STOP zły kierunek”, które mają zapobiegać wjazdom pod prąd na autostrady i drogi szybkiego ruchu. Na węźle Żabia Wola znaków (jeszcze) nie było. Sądząc jednak po stanie nietrzeźwości i braku reakcji na inne samochody, temu kierowcy znak też by nie pomógł.

Temat znaków „STOP zły kierunek” rozwiniemy niebawem na stronach Motogen.pl.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany