MotoGP Australii - Motogen.pl

Trzech mistrzów świata dzieli się swoimi odczuciami na temat ostatniej rundy MotoGP, która odbyła się w Australii.

Casey Stoner – zwyciezca wyścigu

Nie byłem rozczarowany w Japonii, 2 wypadki, które miałem, wydarzyły się, kiedy straciłem prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Valentino jeździł bardzo dobrze i ciężko było go w tym roku pokonać. Rano zmieniliśmy parę rzeczy w motocyklu, co pozwoliło nam czuć sie pewnie. Wiedzieliśmy także, że wyścig będzie, jak zawsze, bardzo trudny i że ciężko będzie uciec pozostałym zawodnikom, jednak udało sie nam. Przez chwilę obok mnie jechał Nicky, ale chyba sobie odpuścił. Świadomość bycia mistrzem świata rok temu i wicemistrzem w tym roku jest wspaniała. Jeśli uda nam się zawalczyć o tytuł również w przyszłym roku, bedzie fantastycznie! Jeśli będzie inaczej, to i tak zwycięstwo <<w domu>> jest czymś absolutnie satysfakcjonującym.“

Valentino Rossi – zdobywca drugiego miejsca

Było bardzo, bardzo emocjonująco. Nie miałem nawet sekundy, żeby odpocząć. Niestety, błąd jaki popełniłem podczas kwalifikacji, <<zepchnął>> mnie na czwartą linię. Mimo tego, wiedziałem, że pójdzie mi dobrze, bo narzuciłem sobie dobre tempo. Momentami bywało gorąco. De Angelis rozbił się tuż przede mną i ledwo go ominąłem. Brakowało zaledwie kilku centymetrów. Wtedy cisnąłem i cisnąłem aż dogoniłem Lorenza i Toselanda. Trochę czasu straciłem wyprzedzając Jamesa, jednak kiedy w końcu mi się udało, dodałem jeszcze więcej gazu. Wtedy Nicky zaczął być coraz bliżej i bliżej. Wierzyłem, że go wyprzedzę. W końcu na ostanim okrążeniu się udało.“

Nicky Hayden – zdobywca trzeciego miejsca

Na początku było fajnie. Trzymałem się z przodu tuż za Casey’em. Ten tor jest naprawdę trudny, a jazda po nim to poprostu hazard. Dlatego podczas wyścigu jechałem niewiele szybciej niż na treningach. Prawde mówiąc, na okrążeniu zapoznawczym pojechałem na twardszych oponach, później zdecydowałem się na te, na których faktycznie wystartowałem. Ten sezon był bardzo trudny, jednak będziemy walczyć do samego końca.