Amerykański zawodnik uległ wypadkowi podczas treningu. Prześwietlenie wykazało połamane żebra i bark.
Do wypadku doszło, gdy Hayden trenował na prywatnym torze w Owensboro, Kentucky. Zawodnik wsiadł na motocykl po raz pierwszy od czasu wypadku w Walencji, który miał miejsce 6 listopada. Tym razem prześwietlenie wykazało złamaną łopatkę i dwa żebra. Niestety, może to oznaczać, że Hayden nie będzie mógł wziąć udziału w pierwszej zimowej sesji treningowej, która rozpocznie się 31 stycznia.
Nicky Hayden: „Oczywiście urazy nigdy nie są dobre, ale to część wyścigów motocyklowych. Tak samo jak w Walencji, był to rodzaj wkurzającego wypadku. Rozpoczynałem znowu trenowanie, tak jak to robię zazwyczaj w zimie, na prywatnym torze niedaleko domu. Jechałem za innym zawodnikiem. On zaczął zjeżdżać mi z drogi i mimo że nie jechałem szybko, przytarł o moje przednie koło. Wywróciłem się i wylądowałem twardo na lewym ramieniu i to było to. Jestem rozczarowany, ale nic nie mogę zrobić poza szybkim powrotem do zdrowia. To nie zmienia moich oczekiwań na 2012 rok, który na szczęście jest już blisko”.