Spis treści
Kara nawet 30 tys. zł za brak 50-groszowej opłaty? Rząd postanowił skończyć z tą patologią. Opłatę ewidencyjną, zamiast kierowców płacić będą ubezpieczyciele.
Opłata ewidencyjna to jeden z niezliczonych mikropodatków, z których najczęściej w ogóle nie zdajemy sobie sprawy, a które atakują nas z niemal każdej strony. 50-groszowa opłata (czasem trzeba zapłacić złotówkę) doliczana jest do opłat za wiele spraw związanych z pojazdami – rejestrację, badanie techniczne, czy odebranie zatrzymanego prawa jazdy. Co więcej – odebranie prawa jazdy zatrzymanego elektronicznie także wymaga wniesienia 50-groszowej opłaty.
Opłata ewidencyjna – za co?
No dobrze, ale po co jest ta opłata? Gigantyczna skala tej mikropłatności finansuje aktualizację, utrzymanie i rozwój Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK), gdzie przechowywane są dane zarówno nasze, jako kierowców, jak i dane naszych pojazdów. Dzięki temu możemy m.in. korzystać z przywileju nieposiadania przy sobie dokumentów prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, czy polisy OC.
O ile pobieranie opłaty ewidencyjnej w przypadku fizycznych czynności dotyczących pojazdów, takich jak przegląd techniczny, czy rejestracja nie stanowi problemu i nie stwarza ryzyka negatywnych następstw, tak pobieranie tej opłaty w przypadku czynności wirtualnych, takich jak odzyskanie zatrzymanego na 3 miesiące prawa jazdy, może już skutkować poważnymi problemami.
Nawet 30 tys. zł kary za brak 50-groszowej opłaty
Jak już wspominaliśmy, kilka miesięcy temu dziennikarz portalu wyborcza.biz Tomasz Bodył zwrócił uwagę na fakt, że wielu kierowców nie ma świadomości, że prawo jazdy zatrzymane elektronicznie na 3 miesiące, nie wraca do kierującego automatycznie. Aby je odzyskać, należy po upływie tego terminu wnieść opłatę ewidencyjną w wysokości 50 groszy. Bez tego prawo jazdy wciąż figurować będzie jako zatrzymane, a kierowcy z takim jego statusem narażają się na karę w wysokości nawet 30 tys. zł.
W Sejmie pojawił się projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Dotyczy między innymi zniesienia opłaty ewidencyjnej, a konkretnie przesunięcia obowiązku jej opłacania z kierowców na ubezpieczycieli. Zgodnie z projektowanymi przepisami, mieliby oni wnosić opłatę w wysokości 0,1 procent przeciętnego wynagrodzenia za zawarcie umowy OC. To około 7 złotych.
Zniesienie opłaty ewidencyjnej
W zakresie ustawy Prawo o ruchu drogowym zniesiony zostanie obowiązek pobierania opłaty ewidencyjnej za:
- wydanie karty parkingowej
- rejestrację pojazdu
- wydanie dowodu rejestracyjnego, pozwolenia czasowego i zalegalizowanych tablic rejestracyjnych oraz ich wtórników
- wydanie zalegalizowanych profesjonalnych tablic rejestracyjnych oraz blankietów profesjonalnych dowodów rejestracyjnych
- wydanie nowych blankietów profesjonalnych dowodów rejestracyjnych lub profesjonalnych tablic (tablicy) rejestracyjnej w przypadku utraty lub zniszczenia
- przeprowadzenie badania technicznego pojazdu oraz odczyt stanu drogomierza pojazdu po wymianie
- wymianę prawa jazdy
Likwidacja opłaty za zwrot zatrzymanego na trzy miesiące prawa jazdy odbywać się będzie z kolei na podstawie znowelizowanej Ustawy o kierujących pojazdami. Zdaniem twórców projektu, zniesienie opłaty ewidencyjnej przyczyni się dodatkowo do możliwości wprowadzania automatyzacji niektórych procesów – np. wprowadzenia automatycznego zwrotu zatrzymanego prawa jazdy, oczywiście po ustaniu przesłanek powodujących jego zatrzymanie.
Projekt nowelizacji procedowany będzie podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Infrastruktury 11 kwietnia.
Zostaw odpowiedź