Yamaha X-Max 300 TechMax. Skuter ostateczny [test, opinia, zdjęcia, film #operacjalato] - Motogen.pl

Yamaha XMax 300 TechMax wydaje się skuterem ostatecznym. Ma wszystko, o czym można zamarzyć, a dodatkowo jeszcze aluminiowe wykończenia. Czy jednak test wykaże, że tak jest naprawdę?

Skutery to od lat mocna strona oferty Yamahy. Wystarczy rzucić okiem jakie jednoślady jeżdżą po ulicach Paryża, Rzymu, czy Madrytu – ogromna większość to właśnie skutery, z czego bardzo liczną grupę stanowią maxiskutery sygnowane trzema kamertonami.

W pewnym momencie Yamaha zdecydowała, że ofertę tanich sprzętów zostawia innym, np. Chińczykom i Tajwańczykom, a sama skupi się na pojazdach klasy premium. Wyraźnie widać, że każdy kolejny model TMaxa i XMaxa jest o co najmniej klasę lepszy od poprzednich.

I nie chodzi mi tutaj bynajmniej o osiągi – te, jak na skutery, są więcej niż wystarczające. To, czym wspomniane wyżej modele zdobywają serca swoich nabywców, to wykończenie, dopracowane w najdrobniejszych detalach. W przypadku testowanego XMaxa mamy do czynienia z wersją TechMax, czyli dodatkowo doposażonym i wszystkomającym egzemplarzem.

XMax 300 TechMax – film

XMax 300 TechMax – porywający design

Już na pierwszy rzut oka XMax 300 TechMax robi wrażenie dynamiczną sylwetką. Daleko jej jednak do agresji – moim pierwszym skojarzeniem była luksusowa limuzyna. Wrażenie to podkreśla piękna, głęboka zieleń lakieru, opisywana przez Yamahę jako „Dark Petrol”. Ni to zieleń, ni grafit – właśnie takie lakiery typowe są dla luksusowych limuzyn. Ma być elegancko, ale dyskretnie, bez żadnej ostentacji.

I podobnie jest z designem skutera – projektanci umiejętnie zestawili ostre linie z miękkimi niczym plusz płaszczyznami. Wrażenie luksusu potęgują wspaniale dopracowane detale – najbardziej okazałym i eksponowanym jest ogromna kanapa, wykonana z dwóch materiałów: syntetycznej skóry i czegoś w rodzaju zamszu.

Połączenie obu materiałów, wykończone podwójnym, kontrastowym szwem wygląda jakby luksusowo, a w dodatku identyczne zestawienie materiałów znalazło się na pokrywach schowków pod kierownicą. Majstersztyk! W wersji TechMax producent zastosował dyskretne wykończenia z aluminium – materiał ten trafił na podnóżki, kierownicę, zegary, a nawet na siedzenie, jako wstawka z logo. Oto potęga detali!

Miłym zaskoczeniem na tle obecnej oferty maxiskuterów jest przepastna przestrzeń bagażowa pod kanapą – udało mi się tam pomieścić zakupy na cały miesiąc. Producent twierdzi, że wejdą tam dwa kaski integralne, mój szczękowy w rozmiarze XXL się niestety nie mieści. Zarówno zamek kanapy, jak i jednego ze schowków pod kierownicą sterowany jest elektrycznie, przyciskiem obok stacyjki.

Yamaha XMax 300 TechMax – topowe wyposażenie

A propos stacyjki – producent zastosował w tym modelu dostęp bezkluczykowy, który jest, owszem, wygodny, ale bywa także irytujący. Jeśli zapomnisz przestawić pokrętła funkcyjnego na pozycję „OFF” albo wyłączysz silnik killswitchem i pozostawisz skuter w takim stanie, po kilku sekundach usłyszysz pikanie alarmu. Trzeba wrócić i przestawić pokrętło na „OFF”. Mi udawało się zrobić tak za każdym razem… Pokrętło odpowiada także za otwieranie klapki wlewu paliwa.

Poziom wyposażenia XMaxa 300 w wersji TechMax opisałbym jako bardzo wysoki. Na pokładzie dostępne są takie udogodnienia jak nawigacja, dostęp do muzyki i powiadomień z telefonu, czy nawet prognoza pogody. Do działania części z nich niezbędna jest jednak aplikacja Yamaha MyRide, a dodatkowo, jeśli chciałbyś używać nawigacji – Garmin StreetCross.

Ich instalacja zajmuje chwilę, drugą, nieco dłuższą, zajmie tworzenie kont i konfiguracja, dla części użytkowników będzie to zapewne droga przez mękę. Kiedy jednak uporasz się z wszystkimi procedurami, będziesz mógł cieszyć się informacjami wyświetlanymi na 4,2-calowym ekranie, obsługiwanym wygodnym manipulatorem przy lewej manetce.

Działanie aplikacji ma tę wadę, że wyczerpuje baterię w smartfonie. Producent pomyślał jednak i o tym – w lewym, zamykanym z kluczyka schowku, znalazło się gniazdo ładowania.

Yamaha XMax 300 TechMax – wrażenia z jazdy

Pozycja na skuterze jest komfortowa, choć brakowało mi nieco miejsca na nogi – miejsce ich przedniego podparcia było zbyt blisko kanapy. Nie miałem przez to możliwości rozprostowania nóg. W mieście nie stanowi to większego problemu, ale jeśli przyszłoby mi do głowy wybrać się gdzieś dalej w weekend, to zapewne byłby to dyskomfort.

Poza tym jednak trudno do czegokolwiek się przyczepić – kanapa jest nieprzyzwoicie wygodna, duży plus za podparcie dolnej części pleców, które pomaga przy dłuższych przejazdach i podczas dynamicznych startów spod świateł.

Przy pojemności 292 cm3 i mocy nieco ponad 28 KM XMax 300 nie jest demonem prędkości, ale powiedzmy sobie szczerze – nie taka jego rola i nikt od niego tego nie oczekuje. Ma być wygodnie i dynamicznie na tyle, by bez trudu pokonywać miejskie przestrzenie. I z tych zadań skuter wywiązuje się wzorowo.

Konstrukcja umożliwia łatwe przeciskanie się w korkach, a silnik zapewnia starty spod świateł na tyle skuteczne, by większość peletonu pozostawić w tyle. Największą jednak zaletą XMaxa 300 jest jego genialne wyważenie. Nawet w ciasnych zaułkach, przestrzeniach między samochodami w korku, czy na parkingu, jednoślad pozostaje w pełni stabilny przy minimalnych prędkościach, dając poczucie bezpieczeństwa. Wystarczy delikatne zaaplikowanie tylnego hamulca, by XMaxem manewrować z gracją i nogami spoczywającymi na podestach.

Skuter nie jest odporny na typową bolączkę tego typu pojazdów – na mocno dziurawych nawierzchniach dają o sobie znać małe koła (15 i 14 cali) i niewielki skok zawieszenia (110 i 79 mm). W efekcie skuter trzęsie się i podskakuje, zupełnie tracąc klasę i godność. Ulice takie jak Ordona w Warszawie zdecydowanie nie są w kręgu jego zainteresowań. Na obronę tego sprzętu dodam jednak, że tego typu problem ma dosłownie każdy skuter.

Yamaha XMax 300 TechMax – cena i konkurenci

XMax 300 TechMax to niemal idealny skuter miejski, szczególnie przydatny w dużej aglomeracji, gdzie często pokonuje się wiele kilometrów. Oferuje bardzo duży komfort, sporą przestrzeń bagażową, którą dodatkowo można jeszcze zwiększyć akcesoryjnym kufrem. To idealny zamiennik dobrej klasy samochodu, z tą jednak różnicą, że wszystkie swoje sprawy na XMaxie załatwisz w dwie godziny a nie w sześć. W dodatku spalając połowę paliwa.

Niestety, XMax 300 nie jest tani. 34 tys. zł za maxiskuter klasy 300 to kupa forsy. Owszem, za tę kwotę dostajesz ogromny kawał luksusu i sprawdzonej, niezawodnej technologii. Z drugiej strony zarówno Kymco, jak i Honda oferują swoje skutery w tej klasie sporo taniej, bo poniżej 30 tys. zł. Tańsze jest nawet BMW C400X.

Czy zatem warto dopłacić parę tysięcy zł do XMaxa 300? To zależy – możesz zdecydować się na podstawową wersję XMaxa, pozbawioną części dodatków (np. 4-calowego wyświetlacza), ale kosztującą niecałe 30 tys. zł. Albo możesz pójść w to, co najlepsze dostępne aktualnie na rynku skuterów. Będzie drogo, ale nie pożałujesz.

Yamaha XMax 300 TechMax – zdjęcia by Tomazi.pl

Operacja Lato 2023: co to jest, konkurs, spotkania, harmonogram

Materiał powstał w czasie Operacji Lato. Edycja 2023 ma aż 6 tygodni marek (o czym piszemy szerzej w artykule). Każdego tygodnia przetestujemy dla Was przynajmniej 3 motocykle, a czasem też trafi się czwarty jednoślad albo samochód. Testy i wiele innych publikacji znajdziecie na portalu Motogen.pl, ale także na fanpage motogen.pl na FB oraz na profilach Instagramie oraz Tiktoku, a także na YouTube. Śledźcie wpisy, relacje, shorty i stories!

Konkurs! Po raz kolejny w ramach konkursu #OperacjaLato @Motogen.pl mamy dla Was pakiet cennych nagród! Wystarczy zrobić ciekawe zdjęcie/video o temacie letnio-motocyklowym, wrzucić je na swoje sociale (dowolnie: faceook, instagram, youtube i/lub tiktok) oznaczyć #OperacjaLato oraz @motogen.pl, a zgarnąć można nagrodę główną – kask Schuberth S3! Pozostałe nagrody też są ciekawe: akumulatory Exide, klocki hamulcowe TRW, plecaki z chemią Motul, czy koszulki Motogen!

Spotkania! To chyba nasza ulubiona część Operacji Lato – w każdy czwartek wieczorem spotykamy się z Wami na błoniach Stadionu Narodowego. Przyjeżdżajcie wszystkimi motocyklami – marka i pojemność nie ma znaczenia, bo najważniejszy jest świetny klimat i pogaduszki i motocyklach. Czasem skoczymy gdzieś na kawę, a czasem będzie coś do zgarnięcia w mini konkursach na spotkaniach. Aby dowiedzieć się dokładnie co, gdzie i kiedy śledźcie stories na FB/IG oraz wydarzenia na facebooku Motogen!

Harmonogram Operacji Lato 2023:

  • 10.07-16.07 – BMW
  • 17.07-23.07 – Moto Guzzi 
  • 24.07-30.07 – Triumph 
  • 31.07-06.08 – Yamaha 
  • 07.08-13.08 – Suzuki 
  • 14.08-20.08 – Harley-Davidson

Operacja Lato może się odbyć dzięki partnerom

Operacja Lato organizowana jest przez Motogen.pl dla Was, ale nie mogłaby się odbyć i nie byłoby nagród w konkursie, gdyby nie dołączyło do nas wiele firm uwielbiających motocykle, jak:
Schuberth,
TRW,
Motul,
BNP Paribas,
Exide,
4Ride.

Bądźcie na bieżąco i już teraz dodajcie do obserwowanych fanpage motogen.pl na FB or

Jedna odpowiedź

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany