„Puste drogi, przejażdżka pięknym popołudniem i kawa na klifie przy zachodzie słońca. Lepiej być nie może.”
Ten krótki film nie będzie ultra-widowiskowy. Nie dostarczy Wam tygodniowej dawki adrenaliny… Ale jest tak ładny, szczery i esencjonalny, że musimy się nim podzielić.
Mamy tutaj motocyklistę z Nowego Yorku. Po południu zrobił sobie kawę do termosu (mamy tu fanów AeroPress?), wsiadł na BMW RnineT i ruszył pod miasto. Celem była kręta, górska droga wzdłuż rzeki zwana Storm King Higway. Pięknie, prawda?
Zostaw odpowiedź