Niedzielne wyścigi w Le Mans obfitowały w niespodziewane, dramatyczne i emocjonujące zwroty akcji za sprawą deszczowej pogody, która towarzyszyła zawodnikom już od rana.
Po zmaganiach na Slovakiaring przyszedł czas na tor w Brnie, na którym zawodnicy z WMMP i Alpe Adria zawsze goszczą właśnie w maju. Było szybko, deszczowo, nieprzewidywalnie, ale również pusto i z przygodami.
Po emocjonującej i pełnej gruzów rundzie w Jerez zawodnicy nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek. W piątek rozpoczęła się rywalizacja w Portugalii na torze Estoril.