Deszczowe widowisko w Le Mans - Motogen.pl

Niedzielne wyścigi w Le Mans obfitowały w niespodziewane, dramatyczne i emocjonujące zwroty akcji za sprawą deszczowej pogody, która towarzyszyła zawodnikom już od rana.

Moto3

Na pierwszy ogień poszli zawodnicy klasy Moto3. Po sobotnich kwalifikacjach z pierwszej linii jechali Vinales, Vazquez i Oliveira, za nimi stanęli Kornfeil, Masbou i Cortese, a trzeci rząd to Moncayo, Faubel i Salom.

Już podczas okrążenia rozgrzewkowego dwóch zawodników miało problemy z motocyklami. Efren Vazquez i Jack Miller musieli startować z alei serwisowej. Hiszpan w ogóle nie wyjechał do wyścigu tak samo, jak Luigi Morciano i Brad Binder.

Sam wyścig ukończyło jedynie piętnastu zawodników. Silne opady deszczu sprawiły, że drugie tyle zakończyło zmagania we Francji leżąc w żwirze. Początek wyścigu należał do Vinalesa, Moncayo i Kornfeila, którzy przez chwilę prowadzili stawkę. Już na pierwszym okrązeniu z toru wypadł Niklas Ajo, który jednak powrócił do walki, a także Luis Salom. Na kolejnym kółku wyścig w żwirze zakończyli Folger i Masbou. Okrążenie później z toru wypadł Fenati. W tym czasie Maverick Vinales spadł na szóstą pozycję.

W dalszej części wyścigu sytuacja ustabilizowała się i stawkę prowadzilł Faubel i Oliveira, do których na zmianę dołączał Kornfeil, Salom i Vinales. Na ósmym okrążeniu z toru wypadli Jack Miller i Danny Webb, a także Adrian Martin. Salom miał z kolei problemy z motocyklem i to sprawiło, że jechał na szóstej pozycji, a ostatecznie musiał wycofać się z wyścigu.

Na trzynastym kółku jazdę zakończyli Faubel i Kornfeil, a Oliveira objął prowadzenie. Niestety Portugalczyk długo się nim nie nacieszył, ponieważ na szesnastym kółku wypadł z toru. Okrążenie później w żwirze skończyli również Vinales oraz Khairuddin. To wszystko sprawiło, że na czoło wyścigu wysunął się Louis Rossi. Za Francuzem jechał Sandro Cortese, który zaliczył upadek, ale wrócił do gry na ósmej pozycji.

Ostatecznie na podium stanęli Louis Rossi, Alberto Moncayo i Alex Rins. Wyścigu nie ukończyli Khairuddin, Isaac i Maverick Vinales, Oliveira, Salom, Faubel, Kornfeil, Martin, Miller, Grotzkyj, Webb, Kent, Fenati, Masbou i Fujii.  W klasyfikacji generalnej prowadzi Cortese przed Vinalesem i Salomem. Biorąc pod uwagę konta punktowe wszystkich zawodników możemy spodziewać się jeszcze wielu emocjonujących wyścigów w tym sezonie, ponieważ różnice pomiędzy poszczególnymi miejscami są niewielkie.

Moto2

Dla klasy Moto2 pogoda była nieco łaskawsza. Nadal było mokro, ale już nie padało tak mocno, jak w trakcie wyścigu Moto3. Na pierwszych polach startowych stanęli Marquez, Luthi i Espargaro, a za nimi Redding, Iannone i Kallio. Trzeci rząd zajęli De Angelis, Zarco i Corti.

Początek wyścigu niezwykle dramatyczny. Jako pierwszy z toru wypadł Simone Corsi, a kawałek dalej zderzyli się Krummenacher, Takahashi i Di Meglio. Prowadzenie objął Pol Espargaro, a za nim jechali Redding i Luthi. W tym czasie Marc Marquez stracił kilka pozycji i nic nie zapowiadało jego powrotu na czoło stawki. Po wypadkach do alei serwisowej zjechali Corsi i Krumenacher. Na czwartym kółku przewrócił się De Angelis, który przeleciał przez trawę i wylądował z powrotem na nitce toru. Na szczęście nie został uderzony przez żadnego zawodnika. Na ósmym kółku Gino Rea zahacza o tylne koło Johanna Zarco i wylatuje z toru.

Marc Marquez zaczął nadrabiać straty i przebił się aż na trzecie miejsce, a Espargaro spadł na ósme i dalej na jedenaste. Na jedenastym okrążeniu Marquez zakończył jazdę wypadając z toru podczas próby zaatakowania Johanna Zarco.

Thomas Luthi zdołał wypracować sobie w tym czasie w miarę bezpieczną przewagę. Przez chwilę deptał mu po piętach Zarco, ale na cztery okrążenia przed końcem zaliczył wywrotkę. Na drugim miejscu jechał Claudio Corti, a sześć sekund za nim Scott Redding. Pol Espargaro dostał się na szóste miejsce. Tuż przed końcem wyścigu z toru wypadli Bradley Smith i Julian Simon. Co ciekawe Julian Simon wstał i dopchał motocykl na linię start – meta, a wyścig ukończył na trzynastej pozycji mając za sobą jeszcze pięciu zawodników.

Wyścig Moto2 w Le Mans wygrał Thomas Luthi, drugie miejsce zdobył Claudio Corti, a trzecie Scott Redding. Do mety nie dotarli Zarco, Rosell, Nakagami, Di Meglio, Cardus, Marquez, Rea, Lundh, De Angelis, Rodriguez, Corsi i Krummenacher. Pol Espargaro ukończył wyścig na szóstym miejscu. W klasyfikacji generalnej prowadzi właśnie Espargaro z przewagą jednego punktu nad Marquezem, a trzeci jest Thomas Luthi.

MotoGP

W kwalifikacjach MotoGP najlepszy był Dani Pedrosa, za nim Casey Stoner i Andrea Dovizioso. Z drugiej linii startowali Jorge Lorenzo, Cal Crutchlow i Ben Spies, a z trzeciej Valentino Rossi, Alvaro Bautista i Hector Barbera.

Na starcie nie obyło się bez gruzów. Wywrotkę tuż po zapaleniu się zielonego światła zaliczył Randy De Puniet. Pedrosa i Lorenzo doskonale wystartowali, ale nie zdołali się obronić przed atakiem Jorge Lorenzo, który wysunął się na prowadzenie i zaczął sukcesywnie zwiększać swoją przewagę. Wszystkich zaskoczył Valentino Rossi, który dostał się na czwarte miejsce.

W kolejnych okrążeniach Dani Pedrosa zaczął tracić kolejne pozycje na rzecz Rossiego, Dovizioso i Crutchlowa. Jorge Lorenzo już po pięciu okrążeniach miał ponad cztery i pół sekundy przewagi nad Stonerem, który miał nie lada problem w postaci Valentino Rossiego. Za Rossim jechali Dovizioso i Crutchlow. Po drodze Ben Spies zjechał do alei serwisowej, ponieważ miał problemy z parującym kaskiem. Problemy mieli również Karel Abraham i Chris Vermeulen. Abraham po zjeździe do boksu nie powrócił już do wyścigu.

Na siedemnaście okrążeń przed końcem Lorenzo dalej powiększał przewagę nad Stonerem, który nadal czuł na plecach oddech Rossiego. Włoch nie mógł jednak jechać spokojnie za Australijczykiem, ponieważ atak na niego przypuścili Crutchlow i Dovizioso. Dopiero po kilku okrążeniach Rossi odpowiedział i wrócił na trzecie miejsce. Cal Crutchlow podczas swojej szaleńczej pogoni przewrócił się na dziesięć okrążeń przed końcem wyścigu i spadł na ósme miejsce.

Końcówka wyścigu to już piękny pokaz walki Valentino Rossiego z Caseyem Stonerem. Rossi dwa razy próbował atakować Stonera, ale bezskutecznie, ponieważ ten za każdym razem kontrował i zamykał drogę Włochowi. Dopiero na ostatnim okrążeniu Valentino Rossi tak zaatakował Stonera, że ten nie miał już możliwości skontrowania.

Wyścig wygrał Jorge Lorenzo, a za nim po emocjonującym pojedynku linię mety przekroczyli kolejno Valentino Rossi i Casey Stoner. Andrea Dovizioso dojechał na siódmym miejscu, a Cal Crutchlow na ósmym. Ben Spies ukończył wyścig dopiero na dwunastym miejscu. Dani Pedrosa pomimo początkowych problemów przekroczył linię mety na czwartym miejscu przed Stefanem Bradlem i Nicky Haydenem. W generalce ponownie prowadzi Lorenzo, który ma osiem punktów przewagi nad Stonerem, a trzeci jest Dani Pedrosa.

Po tak udanym weekendzie pozostaje spodziewać się, że kolejna runda będzie równie emocjonująca. Już 3 czerwca zawodnicy staną do walki w GP Katalonii.
 

Autor: Wojciech Grzesiak