Pięć motocykli Yamaha, które zmieniły rynek. Co to za modele? - Motogen.pl

W historii Yamahy było kilka konstrukcji, które były przełomowe, nie tylko dla marki, ale także dla całego motocyklowego świata. I nie chodzi nam o wyczynowe czy limitowane modele, ale pojazdy dostępne dla zwykłego śmiertelnika, wielkoseryjne.

Dlaczego uznaliśmy poniższe modele za przełomowe? Postaramy się uzasadnić wybór każdego z tych modeli.

Yamaha FZ750

Mimo że splendor pierwszego motocykla o typowej (dla obecnych czasów) konstrukcji sportowej (niska masa, mocny silnik, odchudzanie wszystkich elementów) przypadł Suzuki GSXR750, zdaniem wielu, zaprezentowana w tym samym czasie Yamaha FZ 750 miała dużo bardziej nowoczesny silnik.

 

Yamaha FZ 750
Yamaha FZ 750 wersja przedliftowa…

Chłodzony cieczą, z prostymi kanałami dolotowymi i pochylonym blokiem silnika (obniżającym środek ciężkości) jako pierwsza wielkoseryjna jednostka napędowa w branży motocyklowej posiadała głowicę z pięcioma zaworami na cylinder umieszczonymi promieniowo; trzema ssącymi i dwoma wydechowymi. Chociaż komplikowało to budowę głowicy, wymiana ładunku wewnątrz cylindra odbywała się błyskawicznie i  nad wyraz skutecznie.

W efekcie moc sięgnęła 103 KM z 750 ccm a zestawy tuningowe bez trudu i ingerencji mechanicznej zwiększały tę wartość do 120-130 KM. Mimo dużego rozstawu osi, motocykl oferował bardzo dobre prowadzenie za sprawą idealnego rozkładu mas 50/50. Pięciozaworowa głowica była znakiem charakterystycznym Yamahy.

Przez wiele lat flagowe modele sportowe posiadały to rozwiązanie. Ostatecznie w drugiej połowie pierwszego dziesięciolecia XXI w. producent powrócił do szesnastozaworowych głowic, tłumacząc to czynnikiem ekonomicznym. Jednak to FZ 750 była pierwszym seryjnym, sportowym modelem Yamahy z tak dobrym rozkładem mas, a silniki z FZ750 miały swój epizod w power-cruiserach FZX 750 oraz po zmniejszeniu pojemności FZS600 Fazer.

Yamaha TDM850

Yamaha TDM 850 powstała z myślą o rynku amerykańskim, na którym pierwotnie okazała się klapą. Silnik wywodzący się z dużej Tenery zapewniał niezłe osiągi, ze sportów przeszczepiono układ hamulcowy, dodano wyprostowaną pozycję oraz wyższe zawieszenie. Koła pozostały typowo szosowe. Zdesperowane kierownictwo Yamahy postanowiło obniżyć cenę TDM 850 a pozostałe sztuki przesłać do Europy. Szybko okazało się, że to strzał w dziesiątkę.

Yamaha TDM 850
Yamaha TDM 850

Oryginalna stylistyka trafiła w gusta mieszkańców naszego kontynentu a górskie, kręte trasy okazały się środowiskiem naturalnym dla tego modelu, który był…no właśnie, czym? Katalogi pozycjonowały go jako funduro, chociaż w moim odczuciu był to protoplasta aktualnego segmentu adventure/roadster/tourer. A więc sprzętów w klimacie Tracera 9, Kawasaki Versysa 1000 i wielu, wielu innych. TDM 850 ewoluował w TDM 900 a z czasem zastąpiono go Tracerem 900. Do dzisiaj używane modele chętnie znajdują nabywców. Dlaczego? Bo to udane, sprytne i wszechstronne moto z pancernym silnikiem i niezłym prowadzeniem.

Yamaha TRX850

Yamaha TRX 850 była odpowiedzią marki na sukces handlowy serii Supersport firmy Ducati. Kratownicowa rama, hamulce Brembo, efektowna stylistyka oraz dwucylindrowy silnik rzędowy, który za sprawą prostego tricku miał charakterystykę L-twina czyniły zeń pojazd inspirowany włoskim sportem. Gwiazda modelu nieco przygasła, gdy Honda i Suzuki zaprezentowały swoje sportowe L-Twiny, będące atakiem na Ducati 996.

Yamaha TRX 850
Yamaha TRX 850

Jednak do dzisiaj TRX850 jest chętnie kupowanym i szanowanym modelem. Moim zdaniem głównie z powodu silnika. Co było w nim przełomowego? Wykorbienia wału korbowego zostały przesunięte względem siebie o 90 stopni, i nie były we wspólnej płaszczyźnie. Dzięki temu kolejność zapłonu jest identyczna, jak w L-Twinie. Pozostając przy znacznie bardziej zwartej zabudowie i mniejszej masie (wspólny blok cylindrów, głowica). Pomysł się przyjął na tyle, że Yamaha z powodzeniem wykorzystała go w silnikach typu crossplane. Znajdziemy je choćby w Yamasze R1 od 2009 a później m.in. w MT-07 i pochodnych (XSR700, Tracer 7, Tenere 700). 

Yamaha YZF-R1

Kiedy pierwsza Yamaha YZF-R1 pojawiła się na rynku, była szokiem. Nawet nie tyle ze strony skutecznego wdrożenia znanej już koncepcji: moc tysiączki w podwoziu sześćsetki, ale przede wszystkim za sprawą wyglądu. Owadzi design z ostrymi liniami i ciekawą kolorystyką odszedł od obłych, „mydelniczkowatych” kształtów. Skuteczna na torze, ładna, z olbrzymim potencjałem, ale oddawanym w przewidywalny sposób na długo stała się obiektem westchnień motocyklistów.

yzf-r1 2000

Przez wiele lat okupując szczyty tabel sprzedaży. Można powiedzieć, że była pierwszym superbikiem z prawdziwego zdarzenia odkąd wprowadzono w tej serii limit pojemności 1000 ccm.

Do tego czasu sportowe litry były albo słabsze, albo cięższe. Miały dużo więcej cech turystycznych, przez które niezbyt nadawały się do sportowej jazdy. Kolejne wcielenia YZF-R1 były też motocyklami niezwykle ładnymi. Dzisiaj Yamaha YZF-R1 to wciąż synonim motocykla sporotwego a dzięki designowi pierwszego modelu, stylistyka jednośladów przyjęła taki kształt…

Yamaha Niken

Na czym polega fenomen Nikena?  Z przodu zastosowano system dwóch kół, poprawiając przyczepność na śliskim, stabilność oraz dzielność w pokonywaniu zakrętów w złożeniu, po drogach kiepskich i z sypkimi zabrudzeniami. Piasek w winklach przestaje być problemem, wystarczy się przełamać.

Od strony technicznej Niken posiada silnik i elektronikę wywodzącą się z MT-09, z przodu otrzymała osłonę aerodynamiczną, ale całości zdecydowanie bliżej pod względem prowadzenia do motocykla niż do trajki. Po wyłączeniu kontroli trakcji motocykl wpada w fenomenalne uślizgi, które łatwo kontrolować a jego design jest kosmiczny.

Niken
Yamaha Niken

Yamahę Niken wrzucamy w zestawienie, bo wymagała odwagi. Konstrukcja nie ma dotąd naśladowców a szkoda, bo jazda tym futurystycznym pojazdem jest naprawdę przyjemna. Mamy też wrażenie, że po zmianie napędu na elektryczny tak mniej więcej będą wyglądały jednoślady przyszłości. Z pewnością historia zapamięta Nikena a kto raz go dosiądzie, z pewnością stanie się fanem takich konstrukcji…

Dziękujemy partnerom za wsparcie Operacji Lato i za nagrody do konkursu:

BNP Paribas,
I’M Inter Motors,
TRW,
NGK,
Schuberth,
Dunlop,
Motul,
Exide.

Jedna odpowiedź

  1. Modest

    Każda marka ma takie swoje modele. W piaggio to chyba jest mp3, trójkołowiec dający mega komfort podczas jazdy. No i fenomenem w tym skuterze są dwa koła z przodu ułatwiając utrzymanie równowagi.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany