Motocykl jest w pełni sprawny i nie ma haczyków, ale samo kopanie nie wystarczy. A Ty wiedziałbyś co należy robić?
Wyzwanie było tak banalne, że ludzie aż nie dowierzali. Ale faktycznie procedura odpalania motocykla sprzed 80 lat jest trochę inna, niż dziś. Ekipa Bikes and Beards stanęła na parkingu pod supermarketem, oferując proste zadanie z nagrodą: 1000 dolarów dla każdego, kto odpali Harley-Davidsona WLA z 1942 roku. Nie było tu żadnych haczyków, żadnych ukrytych przełączników, motocykl był w pełni sprawny. Potrzebna była jedynie fabryczna procedura startu.
Myślisz, że Tobie by się udało? Takich cwaniaków było kilku – jeden nawet pracował w salonie Harleya i sobie nie poradził!
Sztuczka polega na tym, że 80 lat temu motocykle budowane były trochę inaczej: w lewej manetce znajdowała się regulacja wyprzedzenia/opóźnienia zapłonu, a silnik wymagał wstępnego zalania (cała procedura w podpunktach poniżej).
Wyzwanie podjęło kilka osób pod supermarketem oraz kilka osób pod salonem Harley-Davidsona. Wśród chętnych byli i amatorzy, i pracownik salonu, i aktywni motocykliści. Nie udało się praktycznie nikomu!
Jedynie dwie osoby osiągnęły sukces. Jeden z nich dobrze wiedział co robi, bo ewidentnie miał doświadczenie z modelem WLA. Drugi z nich nigdy w życiu nie jechał motocyklem, ale podszedł do wyzwania na logikę – i się udało!
Dałbyś radę odpalić WLA z 1942 bez znajomości poniższej listy?
Jak odpalić silnik Harley-Davidson WLA 1942?
WLA powstał jako motocykl wojskowy. Miał niski stopień kompresji, a więc operowanie kopniakiem nie było trudne. Jednak fabryczna procedura odpalania – jak na dzisiejsze czasy – jest dość skomplikowana:
- Otwórz przepływ paliwa.
- Trzy do czterech kopnięć, aby zalać paliwo.
- Włącz ssanie.
- Przekręć manetkę kontrolującą świecę aby opóźnić czas zapłonu.
- Włącz zapłon „stacyjką”.
- Przekręć manetkę gazu na trochę mniej niż pół.
- Kopnij!
- Ssanie na połowę.
- KOP aż zapali.
Proste, prawda?
Zostaw odpowiedź