Spis treści
Bobber i Speedmaster to przykład na to jak bardzo mogą różnić się bracia. Oba motocykle mają to samo serce, ale poza tym nie łączy ich nic.
Bonneville to, jak pewnie większość z was wie, nazwa słonej pustyni w Utah. Większość także zna historię wyścigów, które odbywają się tam od kilkudziesięciu lat. I zapewne większość także zdaje sobie sprawę, że nazwę tę Triumph zaadaptował do linii swoich motocykli. Ale pewnie nie wszyscy wiedzą, że owo zapożyczenie nie było przypadkowe – pierwszy Triumph T120 ustanowił tam rekord prędkości.
Dzisiejsza linia Bonneville nie próbuje już udawać wyścigówek – i dobrze. Prędkość i osiągi, choć są tutaj na dobrym poziomie, ustępują nienagannemu stylowi, hołdującemu wieloletniej tradycji budowania motocykli – najpierw w Meridian, potem w Hinckley. Sercem każdego modelu jest genialny dwucylindrowy silnik rzędowy – aż ciśnie mi się na klawiaturę słowo „kultowy”. Pięknie brzmiący, dający wspaniałe wibracje i bardzo lubiący wysokie obroty.
Bobber i Speedmaster to dwaj bracia rodu Bonneville, wyposażeni w takie samo serce, a jednak całkowicie różni. Trudno uwierzyć jak bardzo różni – szczególnie jeśli zdać sobie sprawę, że łączy ich nie tylko silnik, ale także większość podzespołów.
Triumph Bonneville Bobber i Speedmaster – film, szybka opinia
Triumph Bonneville Bobber – miejski zawadiaka
Producent opisuje ten model jako „prawdziwe brutalne piękno”. Trudno powiedzieć o jaką brutalność tutaj chodzi – być może o sposób, w jaki sztywne niczym deska zawieszenie obchodzi się z kręgosłupem. Pod względem stylistycznym motocykl jest bowiem bardzo spójny i elegancki.
Trochę dziwi mnie fakt, że producent zdecydował się stworzyć fabryczną wersję motocykla, który zwykle budowany jest w warsztatach customingowych pod konkretne wymagania stylistyczne konkretnego klienta. Bobber jest niszą w niszy, bo z jednej strony nawiązuje mocno do klasyki, z drugiej jest maksymalnie niepraktyczny, nawet jak na motocykl.
Uwagę przyciąga zmyślnie skonstruowana rama, udająca sztywną. Tylne koło, wraz ze stelażem tablicy, zawieszono na starannie ukrytym amortyzatorze centralnym typu monoshock. Z boku wygląda to przekozacko – niczym żywcem przejęte z modelu CTT z 1930 r. Harmonijną linię podkreśla pięknie wystylizowany bulwiasty zbiornik paliwa. Wszystko to wydaje się zabudowane wokół twina z charakterystycznymi żeberkami na cylindrach, choć silnik jest oczywiście chłodzony cieczą.
Pozycja na Bobberze jest typowa dla bobbera – wysunięte do przodu podnóżki i kierownica zbliżona do drag bara sprawiają, że kierujący siedzi tutaj mocno zgarbiony, a za amortyzację wstrząsów odpowiada kręgosłup. To nie jest sprzęt dla miękkich – aby jeździć Bobberem musisz być człowiekiem ze stali. Hartowanej.
Sprzęt odwdzięczy się jednak zaskakującą, mimo tylko 78 KM, dynamiką i przepięknym brzmieniem silnika na wysokich obrotach. Triumph Bonneville Bobber ma też unikalną cechę przyciągania spojrzeń. Jeśli jednak chciałbyś wykorzystać ją do zaproponowania komuś przejażdżki – zapomnij, to motocykl dla egoisty. Ma tylko jedno miejsce.
Pod względem technicznym mamy tutaj pierwszą ligę – przednie koło (16-calowe) wyposażono w podwójne tarcze z zaciskami Brembo, zaś przednie zawieszenie to dzieło Showa. Na pokład trafiło także oświetlenie LED, tempomat i dwa tryby jazdy – Rain i Road. Producent twierdzi, że Bobber to znakomita baza do modyfikacji. Faktycznie – w ofercie producenta znalazło się aż 75 akcesoriów przeznaczonych do tego modelu.
Triumph Bonneville Speedmaster
O ile Bobbera można określić jako „łobuza”, czy „zawadiakę”, o tyle Speedmaster to twój fajny dziadek. Serio – mimo tego samego silnika, ramy głównej i większości podzespołów, charakter Speedmastera jest zupełnie inny. Kiedy zasiadasz za mocno (trochę zbyt mocno) wygiętą ku tyłowi kierownicą, od razu czujesz się jak za sterami przedwojennego motocykla. Ale bez obaw – wszystko działa tutaj w stu procentach współcześnie. Wrażenia są trochę jak na restomodzie – jakby ktoś przerobił przedwojenny motocykl na współczesną modłę.
Speedmaster to cruiser pełną gębą – w odróżnieniu od amerykańskich konstrukcji tego typu, jest niemal filigranowy, za to pełen stylu i elegancji. Dwucylindrowy silnik o mocy 78 KM w zupełności wystarcza do jazdy solo, czy tam z niewielkim bagażem. Pasażerka nie będzie mieć komfortowych warunków, ale z całą pewnością miejsce dla niej jest, czego nie można powiedzieć o Bobberze.
Pod względem wyposażenia sytuacja wygląda niemal identycznie jak tam – podwójne tarcze z zaciskami Brembo, oświetlenie LED, tempomat i dwa tryby jazdy – Rain i Road. Do tego tylny monoshock RSU i sprzęgło z kontrolą uślizgu. To wygodny i dość nowoczesny cruiser w oldskulowym garniturze. Jak na mój gust kierownica jest nieco zbyt wygięta, co zmusza do trzymania jej w nienaturalnej pozycji, ale – o dziwo – wcale nie jest to niewygodne, a w dłuższej trasie zupełnie nie przeszkadza.
Wśród akcesoriów fabrycznych są dwie akcesoryjne kierownice – prosta, pochodząca z Bobbera i wysoka, która zmienia Speedmastera w efekt wiejskiego tuningu. Nie polecam.
Triumph Bonneville Bobber i Speedmaster – podobieństwa i różnice
Do podobieństw między oboma modelami z pewnością zaliczyć można niebanalny styl, który wyróżnia motocykle na drodze. I choć są one zupełnie różne, oba budzą zainteresowanie, przyciągając wzrok osób w różnym wieku i z różnymi gustami. Identyczny jest także silnik, co sprawia, że każdy z tych sprzętów naprawdę fajnie się zbiera i dostarcza rewelacyjnych wrażeń akustycznych.
Poza tym jednak mamy wyłącznie różnice – Bobber to rasowy szpaner, który przede wszystkim ma robić wrażenie, popisywać się i błyszczeć pod dobrymi kawiarniami. To sprzęt dla ekscentryka, który docenia klasykę. To motocykl dla kogoś, kto nad czapkę z daszkiem przedkłada kaszkiet, a nad dres – tweedową marynarkę. Bobber bez żadnych przeróbek mógłby zagrać główną rolę w Peaky Blinders.
Speedmaster to drugi biegun – to genialny koncept uniwersalnego motocykla, który świetnie sprawdzi się zarówno w mieście, jak i podczas dalekich podróży. To definicja dyskretnej elegancji, gdzie pod klasycznymi, miękkimi liniami ukryto nowoczesną technologię, która bezbłędnie współpracuje z cudownym dwucylindrowym silnikiem, tętniącym historią. To także sprzęt niszowy, wybierze go ktoś rozmiłowany w historii, kto lubi otaczać się pięknymi rzeczami. Wreszcie ktoś, kto robi wrażenie niechcący – po prostu własną charyzmą.
Triumph Bobber i Speedmaster – galeria zdjęć od Tomazi.pl
Operacja Lato 2023: co to jest, konkurs, spotkania, harmonogram
Materiał powstał w czasie Operacji Lato. Edycja 2023 ma aż 6 tygodni marek (o czym piszemy szerzej w artykule). Każdego tygodnia przetestujemy dla Was przynajmniej 3 motocykle, a czasem też trafi się czwarty jednoślad albo samochód. Testy i wiele innych publikacji znajdziecie na portalu Motogen.pl, ale także na fanpage motogen.pl na FB oraz na profilach Instagramie oraz Tiktoku, a także na YouTube. Śledźcie wpisy, relacje, shorty i stories!
Konkurs! Po raz kolejny w ramach konkursu #OperacjaLato @Motogen.pl mamy dla Was pakiet cennych nagród! Wystarczy zrobić ciekawe zdjęcie/video o temacie letnio-motocyklowym, wrzucić je na swoje sociale (dowolnie: faceook, instagram, youtube i/lub tiktok) oznaczyć #OperacjaLato oraz @motogen.pl, a zgarnąć można nagrodę główną – kask Schuberth S3! Pozostałe nagrody też są ciekawe: akumulatory Exide, klocki hamulcowe TRW, plecaki z chemią Motul, czy koszulki Motogen!
Spotkania! To chyba nasza ulubiona część Operacji Lato – w każdy czwartek wieczorem spotykamy się z Wami na błoniach Stadionu Narodowego. Przyjeżdżajcie wszystkimi motocyklami – marka i pojemność nie ma znaczenia, bo najważniejszy jest świetny klimat i pogaduszki i motocyklach. Czasem skoczymy gdzieś na kawę, a czasem będzie coś do zgarnięcia w mini konkursach na spotkaniach. Aby dowiedzieć się dokładnie co, gdzie i kiedy śledźcie stories na FB/IG oraz wydarzenia na facebooku Motogen!
Harmonogram Operacji Lato 2023:
- 10.07-16.07 – BMW
- 17.07-23.07 – Moto Guzzi
- 24.07-30.07 – Triumph
- 31.07-06.08 – Yamaha
- 07.08-13.08 – Suzuki
- 14.08-20.08 – Harley-Davidson
Operacja Lato może się odbyć dzięki partnerom
Operacja Lato organizowana jest przez Motogen.pl dla Was, ale nie mogłaby się odbyć i nie byłoby nagród w konkursie, gdyby nie dołączyło do nas wiele firm uwielbiających motocykle, jak:
– Schuberth,
– TRW,
– Motul,
– BNP Paribas,
– Exide,
– 4Ride.
Bądźcie na bieżąco i już teraz dodajcie do obserwowanych fanpage motogen.pl na FB oraz profile na Instagramie oraz Tiktoku, a także na YouTube. Śledźcie wpisy, relacje, shorty i storie
Zostaw odpowiedź