Systemy ostrzegania przed niebezpieczeństwem na pokładzie motocykli? - Motogen.pl

Komisja Europejska chce, aby system ostrzegania przed niebezpieczeństwem znalazł się na pokładach motocykli w ciągu 5 lat.

Już od jakiegoś czasu trwają badania nad umieszczeniem w motocyklach systemów ostrzegania przed niebezpieczeństwem oraz o przekroczeniu prędkości. Jak twierdzą badacze, system ARAS (Advanced Rider Assistance Systems) będzie gotowy, by znaleźć się na pokładach jednośladów w ciągu 2 lat.

System bazuje na GPS-ie. Ma on ostrzegać przed przekroczeniem prędkości lub zbyt szybkim pokonywaniem zakrętów. Oprócz tego będzie mógł ostrzegać przed np. zbliżającymi się z boku pojazdami. Kierowca byłby o tym informowany za pomocą specjalnych lampek umieszczonych przy GPS-ie, wibrującego czujnika z odpowiedniej strony siodła albo wibrujących poduszek policzkowych w kasku.

Motor Industry Research Association (Mira), firma przeprowadzająca badanie w ramach projektu Saferider, umieściła taki system na pokładzie Yamahy Tenere oraz Triumpha Sprint. Komisja Europejska, która finansuje projekt Saferider, chciałaby zobaczyć działający system ARAS we wszystkich motocyklach w ciągu 5 lat. Ma to być kolejna rzecz pomagająca motocyklistom i po obowiązkowym, nie dającym możliwości wyłączenia ABS-ie, poprawiająca nasze bezpieczeństwo.

Nie sposób oprzeć się jednak wrażeniu, że te wszystkie gadżety, bardziej lub mniej sensowne, pomagające kierowcom, na niewiele się zdadzą, jeżeli nie poprawi się sam system szkolenia kierowców. Obecnie na drogi w Polsce często wyjeżdżają ludzie, którzy popełniają kardynalne błędy podczas jazdy i nie potrafią właściwie panować nad dosiadaną maszyną. Żaden, nawet najlepszy „system” nie nadrobi braków w umiejętnościach i nie będzie myślał na drodze za motocyklistę.