Strefa Tempo 30 w Warszawie pod znakiem zapytania. "Zainteresowanie tematem znikome" - Motogen.pl

Wprowadzenie stref Tempo 30 w Warszawie w roku 2024 stoi pod znakiem zapytania. Konsultacje społeczne wykazały niemal zerowe zainteresowanie tematem wśród mieszkańców.

Nazwą „Tempo 30” określa się obszar, na którym maksymalna dopuszczona prędkość wynosi 30 km/h. Zwykle obejmują one centra miast i dzielnice o dużym natężeniu ruchu pieszego i rowerowego, takie jak centra biznesowe. Coraz częściej w europejskich miastach pojawiają się także na osiedlach, zastępując infrastrukturę sztucznie obniżającą prędkość – szykany, progi zwalniające itp.

Strefy Tempo 30 w Warszawie

W ubiegłym roku władze Warszawy zaprezentowały projekt wprowadzenia stref Tempo 30 na obszarze niemal całej stolicy. Wyjątkiem miałyby być przelotowe arterie, gdzie prędkość pozostałaby taka jak do tej pory – w zależności od drogi 50, 70 lub 80 km/h. W praktyce jednak strefą Tempo 30 objęte miałoby zostać ponad 90 procent ulic.

W Pod koniec ubiegłego roku odbyły się konsultacje społeczne, których efektem było 47 poprawek w oryginalnym planie stref. Część ulic wyjęto spod planów ograniczenia prędkości do 30 km/h, inne do tej strefy dodano i w efekcie z zakładanych 90 procent ulic stolicy, Tempo 30 miało dotyczyć około 66 procent.

Brak zgody w kwestii Tempo 30

Wydaje się jednak, że ambitne plany władz miasta, by wprowadzić strefy w przyszłym roku, legną w gruzach. Jak donosi Gazeta Wyborcza, zainteresowanie tematem wśród mieszkańców okazało się niemal zerowe, transmisje live, w których objaśniano zmiany, obejrzała ledwie garstka osób. Sytuacji nie ratuje też fakt, że zbliżają się wybory parlamentarne, przez co różne ugrupowania polityczne prześcigają się w krytyce pomysłu, grając tym samym na emocjach swoich zwolenników.

Strefy Tempo 30 stały się także kością niezgody wśród lokalnych społeczności – jak informuje Wyborcza, na Saskiej Kępie rada osiedla chciała obniżenia prędkości niemal wszędzie, a rada dzielnicy nigdzie. Póki co wydaje się, że pomysł szerokiego wprowadzenia ograniczeń prędkości na terenie stolicy nie ma szans na szybką realizację, choć ratusz zobowiązany jest to zrobić przez unijną dyrektywę.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany