Ambulans wyjeżdża na tor PODCZAS WYŚCIGU! Zobacz nagranie. Oburzające i przerażające - Motogen.pl

Tor jest miejscem, w którym nie powinny pojawiać się nieprzewidziane przeszkody… A tu podczas wyścigu, na środek prostej wyjeżdża karetka!

Jazda motocyklem na torze to ekscytujący, ale relatywnie niebezpieczny sport. Z drugiej strony tor jest środowiskiem bezpiecznym od niepożądanych krawężników czy ślepych kierowców wykonujących lewoskręt prosto w motocyklistę… Dwóch amatorskich zawodników motocyklowych Daniel Alexander oraz Dwayne A. Brown musiało się poważnie zdziwić.

Ambulans wjeżdża na środek toru, podczas wyścigu!

Zawodnicy motocyklowi brali udział w zorganizowanych treningach i wyścigach na torze. Wyścigi organizowane były przez klub WERA, czyli jedno z najstarszych i najbardziej doświadczonych stowarzyszeń motocyklowych w USA. Wyścigi odbywały się na niewielkim torze Roebling Road Raceway (nieopodal miasta Savannah, w stanie Georgia).

Roebling Road Raceway to niewielki tor. Padok i cała infrastruktura mieści się w środku pętli – a więc wjazd i wyjazd odbywa się w taki sposób, że konieczne jest przekroczenie prostej startowej. Oczywiście przejazd jest zamknięty, gdy na torze są zawodnicy. Niestety podczas wyścigu Open Superstock w niedzielę 19 marca 2023, ktoś podjął bardzo złą decyzję – ambulans transportujący innego, kontuzjowanego zawodnika wjechał na tor tuż przed nadjeżdżających zawodników…

Daniel Alexander nagrał zdarzenie na kamerce pokładowej. Uwaga, z przerażenia można popuścić…

(film bezpośrednio na insta)

Daniel napisał, nie bez kozery zresztą, że w tamtym momencie „myślał, że już jest martwy” oraz „niemalże stracił życie”. Gdy zauważył ambulans, miał 225 km/h na liczniku. Omijając go zdołał zwolnić do ok 200 km/h. Zawodnik wyjechał w trawę, tam motocykl poszedł w kozły. Samemu Danielowi w zasadzie nic się nie stało, co jest ogromnym szczęściem. Gorzej z motocyklem: „świeżo zbudowana na tor Yamaha R1 2021 jest doszczętnie zrujnowana”.

W wypadku uczestniczył też drugi zawodnik, Dwayne A. Brown. Jechał za Danielem, ale miał trochę mniej szczęścia, nie zdołał ominąć karetki. Próbował omijać od prawej, zawadził o ambulans i wtedy doszło do wypadku. Motocykl podobno stanął w płomieniach. Sam Dwane trafił do szpitala z bólem, ale uniknął poważnych obrażeń. W rozmowie z Roadracingworld.com powstrzymał się od dalszego komentarza w sprawie ambulansu na torze i zapowiedział, że najpierw skontaktuje się ze swoim prawnikiem.

Cała sytuacja jest skrajnie oburzająca, totalnie niedopuszczalna. Według nas organizator jest winien obu zawodnikom zwrot pełnych kosztów za motocykle wraz ze sporą nawiązką. Nie ma wątpliwości, że sprawa w sądzie byłaby łatwa do wygrania.

Organizator wyścigu wyjaśni sprawę

Na żadnym z trzech wcześniejszych stanowisk sędziów zakrętowych nie ma żadnych flag ostrzegawczych. Żółtą flagą macha jedynie sędzia stojący nad karetką, a to już trochę zbyt późno.

Organizator, WERA Motorcycle Roadracing, wystosował w sprawie krótki komunikat prasowy:

„19 marca podczas wyścigu Open Superstock na torze wyścigowym Roebling Road Raceway doszło do incydentu na głównej prostej, w którym uczestniczył ambulans oraz dwóch zawodników. Karetka opuszczała tor, aby przetransportować rannego zawodnika z wcześniejszego incydentu. Ze względu na błędną komunikację między kierowcą ambulansu a sędziami wyścigowymi, karetka przecięła drogę dwóm motocyklom. Obaj zawodnicy upadli, ale wyszli z wypadku bez większych obrażeń. WERA prowadzi dochodzenie w sprawie przyczyn tego incydentu i podejmie wszelkie niezbędne zmiany, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.”

Jedna odpowiedź

  1. Ewa

    Kierowca ambulansu powinien dostać dożywocie, dodatkowo rodzina kierowcy ambulansu zapłacić milion dolarów odszkodowania dla ofiary czyli kierowcy motocykla.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany