Biedaki won ze stolicy, czyli jak Warszawa wprowadza Strefę Czystego Transportu - Motogen.pl

Masz starszy samochód lub motocykl, bo tylko na taki cię stać? A może uwielbiasz youngtimery i bujasz się Fiatem lub BMW z lat 80.? Już wkrótce o wjeździe do centrum Warszawy będziesz mógł zapomnieć.

Władze Warszawy po raz kolejny udowadniają, że prawa obywatelskie to dla nich tylko pusty, nic nieznaczący frazes. Posiadacze samochodów (a być może i także motocykli), które legalnie zostały dopuszczone do ruchu, zostaną objęte zakazem wjazdu do centrum stolicy. Wszystko przez planowaną Strefę Czystego Transportu.

Niewiedza plus owczy pęd

Pomysł na taką strefę nie jest ani nowy, ani mądry. Pomysłodawcy najwyraźniej zapomnieli o zjawisku dyfuzji, które powoduje, że niektóre gazy mieszają się ze sobą, oraz o wietrze, dzięki któremu masy powietrza z jednej części miasta bez przeszkód mogą przemieszczać się w inne jego rejony.

I tak niewiedza, połączona z owczym pędem za najgłupszymi pomysłami unijnych urzędników, prowadzi do skrajnych patologii, przez które cierpią najczęściej niewinni mieszkańcy, bo przecież nie władze. Strefa Czystego Transportu, proponowana przez warszawskie władze, w praktyce odbierze prawa obywatelskie sporej grupie kierowców.

Zapomnij o youngtimerze

Jak sporej? Prezydent Trzaskowski mówi, że pierwszy etap wprowadzania SCT wykluczy około 2 procent pojazdów. Zaznaczamy – pojazdów, w planach nie mówi się o samochodach, co oznacza, że motocykli prawdopodobnie także będzie on dotyczyć. Na pierwszy ogień pójdą pojazdy z silnikami benzynowymi, niespełniające normy Euro 2, czyli, w przybliżeniu starsze niż 27 lat, a także diesle niespełniające normy będzie Euro 4 (starsze niż 18 lat).

Mowa tutaj oczywiście o pierwszym etapie, bo następne, wdrażane co dwa lata, zgodnie z zapowiedzią prezydenta Trzaskowskiego, wyeliminują kolejno 27, 55 i 74 procent pojazdów. Tak więc idealnie utrzymana Toyota Yaris z litrowym silnikiem do miasta nie wjedzie, ale hybrydowy Range Rover z 5-litrowym V8 już tak.

Nie tylko centrum Warszawy

Warszawska SCT objąć ma większą część Śródmieścia, fragmenty Woli i Ochoty, Saską Kępę, część Pragi Północ i Południe. Tereny patrolowane będą przez policję i straż miejską, a za wjazd nieuprawnionym pojazdem na teren SCT grozić będzie mandat w wysokości 500 zł.

Jak słusznie zauważył Tymon Grabowski, bloger motoryzacyjny znany jako Złomnik, proponowane regulacje przynoszą korzyść wyłącznie producentom samochodów, a na nas, obywateli zrzucają cały ciężar odpowiedzialności za działania państwa, które próbuje nas dziś oszukać, bo kiedyś pozwalało kupować pojazdy w wierze, że będziemy mogli nimi jeździć tak długo, jak będziemy chcieli. To zwyczajne chamskie i ordynarne odbieranie praw nabytych.

Od 25 stycznia trwa akcja informacyjna, wkrótce ruszą też konsultacje społeczne. Gorąco zachęcamy do wyrażania swoich opinii na temat tego skrajnie szkodliwego pomysłu. Można do zrobić pod adresem email: [email protected] lub przez formularz dostępny na stronie konsultacji: www.sctwarszawa.pl.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany