Irlandia Północna nie będzie stosować barier linowych. W Polsce śmiertelne pułapki wciąż są standardem… - Motogen.pl

Włodarze Irlandii Północnej rezygnują ze stosowania barier linowych na drogach. To zasługa protestów i argumentów lokalnych grup motocyklowych. W Polsce te śmiertelne pułapki wciąż pozostają standardem…

Całkiem niedawno pisaliśmy, że Szwecja rezygnuje z linowych barier ochronnych. Materiał znajdziecie tutaj.  Teraz do krajów, w których drogową infrastrukturę dostosowuje się do bezpieczeństwa motocyklistów, dołącza Irlandia Północna. Dotychczas na podobny krok zdecydowały się wspomniana Szwecja, Norwegia i Australia.

Podstawowym argumentem do zmian są wyniki badań bezpieczeństwa infrastruktury drogowej. Jak z nich wynika własności ochronne barier są mocno wątpliwe jeśli chodzi o użytkowników jednośladów. Chociaż w Irlandii rozważano doposażenie istniejących barier w elementy redukujące ryzyko poważnych urazów, z pomocą przyszły nowe przepisy brytyjskiego ministerstwa transportu.

Stanowią one, że stare lub uszkodzone bariery muszą być wymienione na nowe, których trwałość osiąga 50 lat. Czyli każda uszkodzona lub stara bariera będzie sukcesywnie wymieniana na taką nowszego typu. Nie znaczy to, że śmiercionośne elementy infrastruktury znikną z dnia na dzień, ale w końcu to olbrzymie obciążenie dla podatników. Pozostała część  Wielkiej Brytanii na razie pozostanie przy barierach linowych.

W Polsce bariery linowe cieszą się dużą popularnością. Norma, na podstawie której stosowane są wspomniane zabezpieczenia, nie uwzględnia bezpieczeństwa motocyklistów. Jedynym wyjątkiem, w którym zarządca wziął pod uwagę dobro kierowców jednośladów. jest fragment autostrady A1 Pyrzowice-Piekary Śląskie. Projektant zaplanował użycie barier z pasem ochronnym dla motocyklistów. Szkoda, że wobec dużej rzeszy motocyklistów w Polsce nikt nie troszczy się o ich dobro. Zwłaszcza że koszty budowy kilometra autostrady w naszym kraju należy do jednego z najdroższych w EU, jest znacznie droższy niż np. w Niemczech i dwukrotnie droższy niż na Litwie…


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany