Droga wolna dla Jamesa Toselanda - Motogen.pl

James Toseland został poinformowany, że badania po jego zeszłotygodniowej kraksie są dobre i będzie mógł wystartować w Katarze. Zawodnik rozbił się podczas jazdy testowej na torze Sepang, jadąc z prędkością ponad 200 km/h.

Na początku tygodnia Brytyjczyk przeszedł badania w Noble Hospital, gdzie trafił ze wstrząsem mózgu i kontuzją tricepsu prawej ręki.

Toseland rozbił swoją Yamahę YZR-M1 zaledwie pierwszego dnia testów. Zniszczenia motocykla zostały oszacowane na około 200 000 £.

Brytyjczyk został wyrzucony w powietrze na ponad 4,5 m, tracąc kontrolę nad maszyną. Prawdopodobnie przyczyną wypadku było niedostateczne rozgrzanie tylnej opony.

Dwukrotny mistrz World Superbike powiedział: Lekarz powiedział, że mogę wracać do domu, jednak muszę przyznać, że dojście do siebie zajęło mi tydzień.

Licząc od dziś minął dokładnie tydzień, a ja dopiero zaczynam się czuć tak, jak powinienem. Lekarz powiedział, że to oczywiste, iż straciłem odrobinę kontaktu ze światem.


Powiedział też, że bez wątpienia uderzyłem się w głowę. Moja pamięć była dość… chaotyczna, jeśli chodzi o wypadek. Pamiętałem tylko poszczególne sceny z tego momentu. Nie robiono mi żadnych badań. Nie doskwierały mi bóle ani problemy z widzeniem.

Lekarz, po tym jak zobaczył zdjęcia z wypadku, powiedział również Toselandowi ile miał szczęścia: Powiedział, że po zobaczeniu zdjęć w jednym z czasopism, był zaskoczony, że nie przyjechałem do niego w gorszym stanie – dodał Brytyjczyk.

Zawodnik wrócił w niedzielę wieczorem z Kuala Lumpur i zaliczył prawdziwy maraton spania. Udowadnia to, jak bardzo wypadek zmęczył go zarówno fizycznie, jak i psychicznie.

Czułem się trochę zmęczony i po powrocie do domu spałem 19 godzin. Położyłem się do łóżka o 23 w niedzielę i wstałem o 9 w poniedziałek.

Zjadłem małe śniadanie, ale tuż po nim położyłem się z powrotem do łóżka. Obudziłem się dopiero o 17.30!

Muszę przyznać, że wypadek trochę wybił mnie z rytmu, jednak teraz czuję się dobrze i już nie mogę doczekać się powrotu na motocykl.’

Toselanda jednak wciąż męczy ból w prawej ręce, kiedy w Malezji spadł na niego motocykl.

Ręka wciąż jeszcze nie ma się do końca dobrze i boli kiedy ją prostuję i odginam do tyłu. Jest to trochę niewygodnie, jednak moja lewa noga ma się już dobrze. To był naprawdę ciężki tydzień, ale na szczęście wszystko wraca już do normy.