autor: Sebastian Kujawski
W miniony weekend, 12–13 czerwca 2010 roku, w naszym kraju kolejny raz odbyły się Mistrzostwa Świata w rajdach enduro. Już od 1993 roku miasto Kwidzyn na stałe zapisało się w karty organizatorów tej imprezy. Malownicze okolice, duży las oraz tor motocrossowy są idealnymi terenami do uprawiania tej dyscypliny sportu.
Na kilka dni przed rozpoczęciem zawodów do Kwidzyna zjechało się około 125 zawodników z całego świata. Te dni spędzili na dostrajaniu swoich motocykli i wyczerpujących treningach przed główna rywalizacją. Uczestnicy zostali podzieleni na sześć różnych klas: E1 – pojemność silnika dwusuw do 125 ccm i czterosuwowy do 250 ccm, E2 – pojemność silnika dwusuw do 250 ccm i czterosuwowy do 450ccm, E3 – pojemność silnika dwusuw powyżej 250 ccm i czterosuwowa powyżej 450 ccm, FIM Junior Enduro World Championship, FIM Youth Enduro Cup 125 ccm 2-stroke, FIM Women’s Enduro World Cup. Nowością na tegorocznych mistrzostwach świata jest start kobiet w specjalnie utworzonej dla nich klasie.
Trasa przejazdu liczyła 50 km. W jej skład wchodziły trzy próby: extreme, gdzie zawodnicy zmagali się na specjalnie utworzonym torze, który usiany był różnego rodzaju przeszkodami z drzewa oraz opon, enduro, która przebiegała na piaszczystym podłożu w lesie oraz cross test – tutaj przeważały bardzo szybkie odcinki i skoki dochodzące nawet do ponad 20 m.
Dzień pierwszy
Wszystkich uczestników zawodów przywitało piękne słoneczko. Start pierwszych zawodników odbył się punktualnie o godzinie 09.00. Zaraz po nim ruszyli na próbę extreme. Przejazd pierwszych zawodników, między którymi znaleźli się przedstawiciele naszego kraju, czyli dobrze wszystkim znany Tadeusz Błażusiak oraz Marcin Frycz, dostarczył wielu emocji dla kibiców. Popisowe skoki przez belki oraz pokonywanie zakrętów na bardzo dużej prędkości. Nie wszystkim udawało się przejechać płynnie te przeszkody i kilku zawodników miało bliski kontakt z glebą. Jednak, na szczęście, nikomu nic się nie stało. Po ukończeniu tej próby przyszła pora na kolejną, czyli enduro. Po jej zakończeniu zawodnicy musieli odbyć długą drogę okolicznymi lasami do ostatniej z prób, jaką była cross test. Na każdej zawodnicy musieli dawać z siebie 110%, gdyż to głównie od nich zależy lokata w tabeli końcowej, a wszystkie je trzeba pokonać po cztery razy w ciągu trwania zawodów, co wyciąga z zawodników resztki sił. Największym problemem w ciągu pierwszego dnia był błotnisty przejazd, nie oszczędzający zawodników i ich maszyn, które grzęzły w błotnistej papce. Po zakończeniu rywalizacji i konsultacji z głównymi sędziami zawodów uznano, że w drugim dniu błotnisty odcinek zostanie wykluczony. Najlepszymi w ten dzień okazali się w klasie: E1 – Eero Remes z Finlandii, E2 – Mika Ahola z Finlandii, E3 – David Knight z Wielkiej Brytanii, JUNIOR – Joly Jeremi z Francji. W klasie kobiet najlepsza była zawodniczka z Francji, Ludivine Pue.
Dzień drugi
Ten dzień zmagań od pierwszego różnił się głównie pogodą – było szaro i zimno. Plusem dla zawodników był brak opadów deszczu, które utrudniłyby przejazd trasą extreme. W ten dzień doszło do niemiłego wręcz incydentu. Otóż hiszpański zawodnik, Cristobal Guerrero, został zdyskwalifikowany za kombinacje z motocyklem. Wyniki w klasie E1 różniły się od dnia pierwszego. Tym razem najlepszy okazał się Antoine Meo z Francji, w E2 nadal najszybszy był Mika Ahola z Finlandii, klasę E3 wygrał Christophe Nambotin z Francji, najlepszy w Juniorach drugiego dnia okazał się Lorenzo Santolino z Hiszpanii, zaś w kategorii kobiet ponownie tryumfowała Francuska, Ludivine Pue.
Należałoby dodać kilka słów o polskiej reprezentacji na tych zawodach. Tadeusz Błażusiak w obydwu dniach ukończył rajd na szóstej pozycji, lecz jechał z kontuzją barku, której nabawił się na zawodach w Austrii, gdzie stanął na najwyższym stopniu podium. Kolejnym zawodnikiem był Bartosz Obłucki, który w pierwszym dniu był piąty, a drugiego dnia aż jedenasty. Pozostali zawodnicy, Marcin Frycz, Rafał Bracik, Sylwester Jędrzejczyk i Paweł Szymkowski, zajęli dalsze pozycje w klasyfikacji.
Mistrzostwa Świata w Enduro zostały po raz kolejny pozytywnie odebrane przez wszystkich uczestników imprezy. Zarówno zawodników, jak i kibiców i za kolejne 2 lata na pewno będziemy organizatorem kolejnych rund w rajdach enduro.