Może nie jedynym, ale bezwzględnie najważniejszym zadaniem opony sportowej jest zapewnienie najwyższego współczynnika przyczepności w danych, odgórnie określonych warunkach. Odpowiednie opony dobiera się do rodzaju nawierzchni toru, jego temperatury i warunków na nim panujących. Opona, przed wyjazdem na tor, jest rozgrzewana za pomocą specjalnych koców do idealnej temperatury pracy, ustalane jest też perfekcyjne ciśnienie powietrza. Najbardziej przyczepne opony, tzw. opony kwalifikacyjne, mają wystarczyć jedynie na jedno superszybkie okrążenie, po którym nie nadają się do niczego i nikt od nich nic już nie wymaga. Zostają po prostu wyrzucone.
Opony turystyczne mają dużo bardziej skomplikowane zadanie. Z założenia powinny zapewnić bardzo dobrą przyczepność na asfalcie różnych kategorii, na drogach zużytych i nie remontowanych. Dobra opona turystyczna powinna pozwolić na bezpieczną jazdę nie tylko w promieniach palącego słońca i temperaturze asfaltu przekraczającej 30 stopni, ale także podczas jazdy w chłodne, deszczowe dni po zimnym i mokrym asfalcie. Dodatkowym zadaniem, jakie jest postawione przed dobrą oponą turystyczną, jest jej wysoki współczynnik trwałości. Przebiegi rzędu 10-15 tys. km dla tylnej opony powinny być wręcz normą.
Aby sprostać tym zadaniom inżynierowie najlepszych firm oponiarskich dwoją się i troją, aby wymyślić sposób na uporanie się z tymi, zdałoby się niemożliwymi do pogodzenia, wymaganiami.
Po pierwsze należy zacząć od zastosowania odpowiedniej mieszanki gumy, która będzie posiadać odpowiednie właściwości. Jednym z pomysłów na to jest stworzenie opon dwu-, lub nawet trzyskładnikowych, o twardej mieszance gumy na środku, średniomiękkiej na bokach i superprzyczepnej, bardzo miękkiej na jej krawędziach. To genialnie proste rozwiązanie potrafi znacznie wydłużyć żywotność opony i podnieść współczynnik przyczepności, a zatem bezpieczeństwo podczas jazdy w zakręcie.
Kolejnym zagadnieniem jest wzór bieżnika, który powinien bardzo skutecznie odprowadzać wodę, nawet podczas jazdy w bardzo trudnych, deszczowych warunkach, eliminując zjawisko tzw. aquaplaningu, czyli tworzenia się warstwy wody między nawierzchnią a oponą.
Nie można też zapominać o samym kształcie opony, gumie użytej jako bazę oraz kordach, które budują oponę. Od nich zależy współczynnik tłumienia drgań, elastyczność gumy, czyli bezpieczeństwo i komfort jazdy.
Na rynku jest co najmniej kilku wiodących producentów, a wśród nich wyróżnia się japoński Bridgestone. Po przejechaniu kilkuset tysięcy kilometrów motocyklami, mogę powiedzieć, że japońska jakość opon Bridgestone zawsze do mnie trafiała. Choć wielu uważa, że wystarczy, aby opona była nowa (co nie do końca jest zgodne z prawdą, ale to jest zagadnienie na osobny artykuł), to jednak wg mnie przede wszystkim liczy się zaawansowanie i technologia produktu, a nie sama data wytworzenia opony.
Stoję przed wyborem opon do swojego motocykla i zdecydowałem się na zakup opon turystycznych do mojego mocnego nakeda. Dlaczego nie sportowe opony przeznaczone do ścigaczy? Bo choć mój motocykl nie ma owiewki, to jednak użytkować go będę głównie turystycznie, bez wizyt na torach. Zamierzam spędzić wakacje na motocyklu, a zarówno w Polsce jak i Europie, pogoda może być niezwykle kapryśna. Po wielu konsultacjach ze specjalistami z branży motocyklowej, mój wybór padł na zeszłoroczną nowość w ofercie Bridgestone – model Battlax T31. Myślę, że mój europejski motocykl będzie zadowolony z tej japońskiej myśli technicznej.