Ferrari V4 - nie ma czego żałować? - Motogen.pl

Oczywiście wersja studyjna motocykla może rządzić się swoimi prawami, ale Concept V4 wygląda iście kosmicznie, by nie napisać – komicznie.

Pod owiewkami wylądował czterocylindrowy silnik w układzie V. Jest to nic innego jak tylko jednostka wyciągnięta z Ferrari Enzo i skrócona o 2/3. Co ciekawe, model ten zakładał elektrycznie sterowane zawieszenie oraz układ hamulcowy. Dokładnie takie rozwiązania trafiają aktualnie do seryjnej produkcji (np. dynamiczne ESA BMW HP4), ale aż strach pomyśleć, że to komputer obliczałby siłę hamowania.

Jak podoba Wam się ten stwór?