Nauka ratowania życia z Motopomocnymi - Motogen.pl

Szkolenie odbyło się w poznańskim salonie Modeki i uczestnicy stawili się prawie w komplecie chociaż pobudkę w niedzielę, przed godziną dziewiątą i do tego nie będąc na wyścigach uważam za oznakę skłonności masochistycznych. Z drugiej strony o każdej porze dnia i nocy trzeba być przygotowanym do wykorzystania super mocy służących do ratowania życia i okazuje się, że wcale nie potrzeba do tego kryptonitu czy peleryny. W zupełności wystarczy odpowiednie szkolenie z odpowiednimi ludźmi i odrobina zimnej krwi.

Początkowo zastanawiałem się, czy ten cykl zajęć będzie w stu procentach przeznaczony dla mnie, ponieważ nie mam jeszcze dzieci, a przecież jest on reklamowane jako „Bezpieczni rodzice – motocykliści”. Na szczęście moje obawy okazały się być zupełnie bezzasadne, a poruszone zagadnienia były bardzo ciekawe i użyteczne. W końcu nigdzie nie jest napisane, że trzeba pomagać tylko własnym pociechom. Tak oto w kwestii bezpieczeństwa dzieci dowiedziałem się jak dobrać fotelik samochodowy, jak uratować niemowlaka w razie zadławienia i czym zabezpieczyć kuchenkę przed dzieckiem, gdy ja będę beztrosko miotał garnkami na palnikach próbując naśladować uczestników „MasterChef”.

Całość była podzielone na kilka bloków. Pierwszy z nich obejmował pomoc osobom dorosłym. Na początku poruszono zagadnienia teoretyczne, a później ćwiczyliśmy na fantomach. Podobnie było w przypadku pomocy dzieciom. Oprócz tego nabyliśmy również praktycznych umiejętności w zakresie bandażowania kikutów, okrywania poszkodowanego kocem termicznym, a także dowiedziałem się rzeczy interesującej mnie najbardziej – jak zdejmować kask poszkodowanemu motocykliście. Wypadek to nie jedyna rzecz, która może nas spotkać, więc powiedziano nam jak radzić sobie z oparzeniami, ostrymi reakcjami alergicznymi czy zadławieniami. Był również przedstawiciel firmy BeSafe, która jest jednym ze sponsorów szkolenia i opowiedział nam o wspomnianych fotelikach dziecięcych, przedstawił ciekawe patenty dla kobiet w ciąży, które chcą jeździć samochodem, a także pokazał kilka pomysłów na zabezpieczenie pomieszczeń w domu / mieszkaniu tak, aby dziecko nie zrobiło sobie krzywdy.

 

W przypadku ćwiczeń praktycznych zostaliśmy podzieleni na trzy grupy i każda ćwiczyła osobne zagadnienie co jakiś czas zamieniając miejsca. Nie było więc mowy o tym, że jeden ćwiczył, a reszta umierała z nudów, ponieważ każdy miał coś do roboty. Można było również trenować parami lub w trójkach, ponieważ często zdarza się, że jest więcej niż jeden świadek wypadku, a wtedy warto zaangażować innych do pomocy. Na koniec szkolenia musieliśmy napisać sprawdzian ;), ponieważ Mariusz z Motopomocnych powiedział, że nie dostaniemy dyplomów tylko za ładny uśmiech (co od razu by mnie dyskwalifikowało). Kartki z odpowiedziami wrzuciliśmy do kasku dostarczonego przez Reevu i oprócz dyplomów niektórzy uczestnicy wrócili do domu z praktycznymi nagrodami. Do zgarnięcia były apteczki motocyklowe Modeka oraz zestaw gadżetów ufundowany przez Dunlop, w którym znajdował się między innymi cyfrowy ciśnieniomierz. Oprócz tego każdy z nas otrzymał pakiet upominkowy z gadżetami od Modeki i Motula.

Domyślam się, że wymienianie firm współpracujących brzmi trochę jak reklama, a nie opis wrażeń ze szkolenia, ale gdyby nie sponsorzy, to inicjatywa Motopomocnych z pewnością by istniała, ale zapewne w uboższej formule, więc wymienienie sponsorów jest moim podziękowaniem dla prowadzących szkolenie oraz dla całej ekipy biorącej udział w tym projekcie. Dzięki szkoleniu wraz z pozostałymi uczestnikami wiemy, że nie trzeba zakładać magicznej peleryny pod t-shirt żeby uratować komuś życie. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli wykorzystywać tej wiedzy zbyt często w praktyce. Warto brać udział w tego typu zajęciach, ponieważ kilka godzin spędzonych na wykładach teoretycznych i ćwiczeniach to nic biorąc pod uwagę korzyści płynące z posiadania tego typu umiejętności.

 

Motopomocnych można spotkać nie tylko na szkoleniach „zamkniętych” takich jak to, ale również na targach czy zlotach motocyklowych. Więcej informacji o projekcie i ekipie znajdziecie na www.motopomocni.pl.

Autor: Wojciech Grzesiak