Łódź: uciekał przed policją, choć nie miał powodu. "Chciałem się popisać umiejętnościami" - Motogen.pl

Jazda po chodniku, niestosowanie się do znaków i sygnalizacji, a w końcu upadek i zatrzymanie przez policję – 34-letni motocyklista prawo jazdy będzie musiał zdawać ponownie.

W psychologii występuje pojęcie zjawiska aureoli, które oznacza, że jesteśmy skłonni na podstawie pierwszego wrażenia przypisać komuś cechy osobowościowe. To właśnie to zjawisko leży u podstaw niechęci do motocyklistów, rozpowszechnionej wśród sporej części kierowców. Z ogromu normalnych, zachowujących normy społeczne motocyklistów, dostrzegają oni tylko tych kilku, którzy nie pasują do reszty – łamią przepisy, narażają innych kierujących – i na podstawie tej obserwacji kształtują opinię o całej społeczności motocyklistów.

Przykładem takiego aspołecznego zachowania, które cieniem kładzie się na naszej opinii pełnoprawnych uczestników dróg, jest przypadek motocyklisty z Łodzi, który z niewiadomych przyczyn postanowił podjąć ryzyko ucieczki przed policją, w dodatku bez żadnego ważnego powodu – ot, dla sportu.

Jak informuje łódzka policja, 34-letni kierujący motocyklem, podczas próby zatrzymania go przez policjanta, rozpoczął ucieczkę. W jej trakcie wielokrotnie wjeżdżał na chodnik, nie stosował się do znaków drogowych i sygnalizacji świetlnej, wyprzedzał w miejscach zabronionych i jechał po terenach zielonych.

W pewnym momencie motocyklista stracił panowanie nad maszyną i wywrócił się. Policjanci wykorzystali ten moment by zatrzymać zbiega. Okazało się, że kierowca był trzeźwy, posiadał także prawo jazdy odpowiedniej kategorii, a motocykl był zarejestrowany i ubezpieczony. Policjanci, oprócz zatrzymania prawa jazdy za wykroczenia popełnione przez motocyklistę, zdecydowali się jednak zatrzymać także dowód rejestracyjny, ponieważ ujawnili w jednośladzie pogiętą i oklejoną tablicę rejestracyjną, przeróbki w układzie hamulcowym, łyse opony i ostre elementy wystające poza obrys pojazdu.

34-latek, pytany o powody podjęcia ucieczki przed policją, nie był w stanie podać racjonalnych powodów swojego zachowania. Twierdził, że chciał się popisać swoimi umiejętnościami jazdy na motocyklu. Popisy mogą go drogo kosztować – za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu do 5 lat więzienia, a dodatkowo będzie musiał on ponieść karę finansową za wykroczenia, które popełnił.

Jedna odpowiedź

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany