Biaggi pewien podium - Motogen.pl

Max Biaggi jest pewien, że w sezonie 2009 może walczyć o miejsce na podium.

Mimo jazdy na całkowicie nowej Aprilii RSV4, Włoch pokazał w Australii, że jego motocykl i on sam mają potencjał. Biaggi startował z pierwszej linii.

Jak dotąd Biaggiemu dokuczały wibracje w jego motocyklu. Jednak nie przestał wierzyć w potencjał maszyny, który może pomóc jemu i jego koledze, Shinya Nakano.

Biaggi powiedział: Należę to teamu, który naprawdę kocham i daję z siebie wszystko, nawet jeśli wiem, że rezultaty mogą być inne niż oczekujemy. Podczas kwalifikacji na Phillip Island dałem z siebie wszystko, żeby być drugim. To było coś.

Wyścig nie był łatwy ze względu na motocykl. Trzeba popracować nad niektórymi elementami, a w tej chwili to trudne. Ciężko jest być szybkim przez tyle okrążeń. Podobne odczucia ma Nakano, dlatego teraz obaj próbujemy dojść, co należy zrobić, żeby choć trochę zniwelować ten problem.

Podczas drugiego wyścigu w Australii, byłem bardzo zmotywowany i postanowiłem za każdym razem ryzykować. Wiedziałem, że w połowie wyścigu może zrobić się bardzo ciężko, jednak przez cały czas dawałem z siebie 110%.

Wiedziałem, że Spies i Haga szykują coś specjalnego i, że czekają na kilka ostatnich okrążeń. Mi, po 10 okrążeniach, było już trudno.

Mimo ukończenia pierwszej rundy na jedenastym i piętnastym miejscu, Biaggi udowodnił, że jest w stanie osiągnąć w przyszłości znacznie lepsze wyniki. Najbliższy wyścig, który odbędzie się w Katarze, będzie również bardzo trudny. Jednak Biaggi, jako były zwycięzca na tym torze, może okazać się czarnym koniem sobotniego wyścigu.

Byłem usatysfakcjonowany po Phillip Island, ponieważ naprawę bardzo się starałem i udowodniłem, że jestem w stanie dobrze pojechać, nawet jeśli nie jestem do końca przygotowany. Mój partner z teamu to też szybki gość. Ma on takie same problemy z maszyną, jak ja. Jeśli jednak uda nam się je wyeliminować, myślę, że możemy spokojnie walczyć o podium.