Ktoś około 2.00 w nocy na drodze krajowej nr 40 w poprzek jezdni zawiesił metalowy łańcuch. Na przeszkodę najpierw najechał samochód ciężarowy. Wtedy łańcuch wisiał podobno na wysokości około 20 cm nad ziemią. Kierowca powiadomił policję, ale odjechał. W tym czasie ktoś przewiesił „pułapkę” wyżej, na wysokość około 1 m. Jadący na miejsce policjanci sami o mało nie wjechali na przeszkodę.
Jak mówią funkcjonariusze, to cud, że nikomu nic się nie stało, a tak kretyńskiego żartu nigdy wcześniej nie widzieli. Gdyby drogą jechał motocyklista z prędkością nawet 60 km/h, urwałoby mu głowę!
Łańcuch został usunięty dopiero przez strażaków. Do momentu usunięcia funkcjonariusze musieli pilnować, by żaden inny kierowca nie wpadł w potencjalnie śmiertelną pułapkę. Policja poszukuje sprawców tego wybryku.