Tragiczny wypadek pod Strykowem - zginął motocyklista najechany przez kolegę - Motogen.pl

Wypadek miał miejsce na drodze szutrowej. Jeden motocyklista się przewrócił, drugi prawdopodobnie nie zdążył wyhamować i go najechał. Prokuratura bada przyczynę śmierci.

Do tragicznej sytuacji doszło dnia 10 kwietnia w Poniedziałek Wielkanocny. Dwóch motocyklistów wybrało się na przejażdżkę po okolicy: 43-latek z Łodzi oraz jego kolega z Głowna. Około godziny 15:00, w okolicach miejscowości Lipa, motocykliści poruszali się akurat poza drogą publiczną, jechali wąską szutrową drogą oddzielającą pola.

Redaktorka Lila Sayed z portalu expresilustrowany.pl podaje, że motocykliści jechali motocyklami crossowymi. Jednak na zdjęciu z miejsca zdarzenia widzimy motocykl wyglądający na Hondę NC750X (nie jest jasne, czy to motocykl osoby postronnej, czy jeden z motocykli biorących udział w wypadku).

Okoliczności wypadku

Gdy na miejscu wypadku zjawiły się służby ratownicze, funkcje życiowe 43-letniego motocyklisty były niewyczuwalne. Pomimo prób reanimacji, przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon na miejscu zdarzenia.

Początkowo okoliczności zdarzenia były niejasne, ale teraz prokuratura zna już więcej szczegółów. Jeden z motocyklistów wpadł w bruzdę, wypadł z siedziska motocykla, przeleciał przez kierownicę i upadł na ziemię. Następnie miało dojść do najechania.

„Po upadku drugi z kierowców prawdopodobnie nie zdążył zahamować i najechał na ciało kolegi. Śmierć 43-latka nastąpiła bardzo szybko” – poinformował Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Prokuratura jednak wciąż musi ustalić, jaka była dokładna przyczyna śmierci motocyklisty.

„Kluczowe w śledztwie i postawieniu ewentualnych zarzutów (art. 155 KK) są wyniki sekcji zwłok motocyklisty. Ważne jest ustalenie, czy 43-latek zmarł na skutek upadku, czy do jego śmierci doprowadziło potrącenie – dodał prokurator Kopania.

Niezależnie od finalnych ustaleń prokuratury, w tej niezwykle przykrej sytuacji przesyłamy współczucia najbliższym zmarłego motocyklisty, ale także drugiemu motocykliście.

Jeżeli możemy wyciągnąć z tego wypadku jakąś naukę – jest to zachowanie odstępu i pozostawienie sobie czasu na reakcję w razie sytuacji awaryjnej.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany