Jorge Lorenzo wygrywa na Le Mans - Motogen.pl

Jorge Lorenzo pokazał jak powinno się jeździć w po suchym i mokrym torze. Po wyścigu na francuskim torze Le Mans znów objął prowadzenie.

Druga w tym sezonie wygrana Hiszpana przesunęła go na pozycję lidera w klasyfikacji ogólnej. Jego kolega z teamu, Valentino Rossi, ukończył wyścig na szokującym szesnastym miejscu, a Casey Stoner na piątym.

Różnica punktowa między pierwszą czwórką w klasyfikacji ogólnej po niedzielnym wyścigu jest niewielka.

Na początku wyścigu, kiedy tor był jeszcze mokry, Lorenzo objął prowadzenie i skrzętnie dbał o to, aby go nie stracić. Po upadku i przegraniu wyścigu na torze Jerez Hiszpan robił wszystko, aby podobna sytuacja nie miała miejsca.

Lorenzo pozostał na oponach typu wet najdłużej ze wszystkich, do momentu aż uzyskał niesamowitą przewagę (33 s) nad jadącym za nim Marco Melandrin.

Zmienił opony w swojej YZR-M1 na trzynastym okrążeniu. Po powrocie na tor miał on ciągle przewagę ponad 7s nad Melandrim i jego Hayate Kawasaki ZX-RR.

Podczas gdy Lorenzo czekał aż opony typu slick się rozgrzeją, Melandriemu udało się zmniejszyć dystans do 4.4 s, jednak 22-latek znów szybko zwiększył dystans między nimi.

Szczęśliwy Lorenzo powiedział: Nigdy w życiu nie marzyłem o tego typu sytuacji – wygrana w wyścigu i prowadzenie w klasyfikacji ogólnej. W tym sezonie jestem znacznie ostrożniejszy i spokojniejszy, dlatego po wywrotce na Jerez byłem tak wściekły. Nie spodziewałem się tego!

Po Jerez myślałem jedynie o złych rzeczach, jednak po pewnym czasie postanowiłem skoncentrować się na tym wyścigu i udało się. Trzymałem dobre tempo zarówno na oponach do jazdy mokrej, jak i suchej. Można by powiedzieć, że na Jerez jechałem fatalnie, a na Le Mans rewelacyjnie.

Cieszyłem się, że udało mi się tak długo pozostać na oponach typu wet. Myślę, że ich zmiana nastąpiła w idealnym momencie. Mieliśmy dużo szczęścia, ale też byliśmy silni, spokojni i ostrożni. To był mój pierwszy raz, kiedy musiałem zmieniać motocykle podczas wyścigu. Byłem bardzo zdenerwowany, ale wszystko poszło gładko i wróciłem na tor jako lider.

Przykro mi z powodu Valentino, ponieważ miał strasznego pecha. Jednak teraz mamy prawie tyle samo punktów i walka o mistrzostwo zaczęła się na nowo. Chciałbym podziękować całemu teamowi, który spisał się świetnie. Bardzo się cieszę z wygranej trzeciego wyścigu MotoGP.

Marco Melandi nie był w stanie nic powiedzieć po tym, jak pokonał Daniego Pedrosę.

Zawodnik Repsol Hondy pokazał jednak kawał dobrej roboty, wyprzedzając swojego kolegę z teamu, Andreę Dovizioso, tuż przed linią mety i odbierając mu trzecie miejsce na podium.

Trzykrotny mistrz świata powiedział: To wspaniale zdobyte miejsce na podium. Warunki były ciężkie, jednak pod koniec udało nam się osiągnąć dobry wynik.

Na początku wyścigu nie było do końca jasne, jaki ruch byłby najlepszy. Na pierwszych 'mokrych’okrążeniach moje tempo nie było zbyt zawrotne. Traciłem pozycję.

Po stanowiłem dość wcześnie zatrzymać się i zmienić opony – w tym samym momecie, co Rossi. Zobaczyłem, że on się wywalił i to zdenerwowało mnie jeszcze bardziej.
Straciłem wiele czasu, jednak pod koniec udało mi się to odrobić i nawet wyprzedzić Andreę
.