Brzana: wziął motocykl na jazdę próbną i nie wrócił. Jak uniknąć takiej kradzieży? - Motogen.pl

Zwykle piszemy o tym na co należy uważać kupując lub przygotowując się do zakupu motocykla używanego, ale tym razem będzie o sytuacji odwrotnej. Pozornie zainteresowany zakupem motocykla człowiek, postanowił nie wrócić z jazdy próbnej. Doszło do zuchwałej kradzieży, której można było uniknąć.

Do tej z pozoru kuriozalnej sytuacji doszło w miejscowości Brzana. Sprzedający niewielkiego pitbike’a właściciel umówił się na spotkanie z pozornie zainteresowanym 14-latkiem z miejscowości Bobowa. Po krótkich oględzinach 14-latek wyraził chęć wykonania jazdy próbnej, na co sprzedający przystał w nadziei, że ta ostatecznie przekona zainteresowanego do zakupu.

W zasadzie nic w tym dziwnego – przecież kupując samochód, czy motocykl zwykle chcemy się przejechać, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku i czy motocykl lub samochód w ogóle nam pasuje. Problem polegał na tym, że crossowy pitbike nie był zarejestrowany, a sprzedający nie zażądał od kupującego żadnej kaucji, ani dokumentów na poczet jazdy próbnej. Przebiegły 14-latek szybko postanowił to wykorzystać sądząc, że motocykl będzie nie do namierzenia i zwyczajnie nie wrócił z jazdy próbnej – ukradł motocykl i oddalił się.

Policja spisała się na medal

Na szczęście po zgłoszeniu sprawy na policję wystarczył jeden dzień do namierzenia zarówno motocykla, jak i sprawców. W tym przypadku sprawa zakończyła się pozytywnie, jednak zastanawia nieco bezmyślność lub naiwna wiara w ludzi, prezentowana przez sprzedającego. Ośmielimy się stwierdzić, że jeśli miałby do czynienia z bardziej doświadczonymi złodziejami, a nie dwójką cwanych 14-latków (w procesie ukrycia motocykla brał udział również kolega sprawcy), mógłby się na dobre pożegnać ze swoim pitbike’m.

Jak uniknąć kradzieży motocykla podczas jazdy próbnej?

Są jednak sposoby, aby w takiej sytuacji zabezpieczyć się przed kradzieżą lub rozbiciem motocykla podczas jazdy próbnej. Są to od lat stosowane na zachodzie praktyki, które pozwolą sprzedającemu w miarę spokojnie patrzeć na odjeżdżający na jazdę próbną motocykl.

Kasa do ręki i możesz jechać

Najprostszą metodą jest oczywiście pobranie kaucji w wysokości równowartości motocykla, czyli ustalonej w ogłoszeniu ceny. Zanim „kupujący” wsiądzie na motocykl musi zostawić kaucję, która zmusi go do powrotu lub bardziej ostrożnej jazdy próbnej, zamiast „pałowania do odciny” na każdej prostej. Jeśli kupujący nie jest przygotowany na taką ewentualność, warto umówić się na inny termin. Inną opcją jest ustalenie częściowej kwoty, na przykład połowy wartości jako kaucji – to wchodzi w grę jednak tylko wtedy, gdy motocykl jest zarejestrowany, przez co dużo łatwiej będzie go namierzyć w razie kradzieży.
Musimy jednak zaznaczyć, że ustalenie niższej kwoty również niesie za sobą pewne ryzyko – motocykl również może zniknąć, nigdy nie ujrzeć światła dziennego (rozebrany na części, przerobiony na torówkę, wywieziony za granicę – np. na wschód), a na dodatek złodzieje mają swoje sposoby, by zmienić „tożsamość” motocykla po jego kradzieży.

Dokument tożsamości jako poręczenie

Innym sposobem jest też spisanie wstępnej umowy kupna-sprzedaży lub wzięcie w ramach poręczenia dokumentu tożsamości – paszportu lub dowodu osobistego. W tym przypadku warto jednak uważnie przyjrzeć się dokumentom i upewnić się czy są prawdziwe, a nie sfałszowane. Warto także nadmienić, że przechowywanie cudzego dokumentu jest niezgodne z prawem – w skrajnym przypadku jego właściciel może np. zgłosić na policję, że dokument został skradziony i to ty będziesz mieć kłopoty.

Wymiana kluczykami

Jeśli kupujący przyjechał samochodem, lub innym motocyklem, możemy też wymienić się kluczykami – jako poręczenie wziąć klucze od samochodu lub motocykla. Te sposoby nie są jednak tak skuteczne jak gotówka – właściciel zawsze może mieć drugą parę kluczy i spróbować odebrać pojazd z naszej posesji bez naszej wiedzy. Gdy sprzedajemy motocykl i udzielamy możliwości jazdy próbnej, upewnijmy się najpierw, że kupujący ma stosowne uprawnienia, które choć w małym stopniu potwierdzą, że potrafi jeździć motocyklem, aby historia nie skończyła się jak ta z listopada 2023, kiedy to kupujący pojechał na jazdę próbną, którą zakończył na ścianie budynku. Tamta historia nie miała szczęśliwego zakończenia – 52-letni kupujący zginął na miejscu.

Sprzedawanie motocykla w taki sposób oczywiście może nie być dogodne dla kupującego, jednak sprzedając motocykl, zwłaszcza o większej wartości to przede wszystkim my – sprzedający – mamy czuć się bezpieczni i możemy zabezpieczać się w każdy możliwy sposób.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany