Tragiczne zawody Baja Carpathia - Motogen.pl

Śmiercią włoskiego zawodnika zakończyły się zmagania Baja Carpathia rozgrywane w okolicach Stalowej Woli.

Łukasz Łaskawiec, który przyleciał na zawody Baja tuż po eliminacji Pucharu Świata na Sardynii, mimo braku odpoczynku, jechał bardzo dobrze. Pierwszy dzień rajdu zakończył jako pierwszy z zawodników wśród quadów.

„Po powrocie z Sardynii nie było kiedy odpocząć. Po czterech godzinach snu trzeba było wsiąść na quada i zasuwać. Odcinki były dość ciekawe. Trochę jeździliśmy po lesie miedzy drzewami, trochę po piasku i twardych drogach. Jedynym minusem było to, że strasznie się kurzyło. Gdy dogoniło się zawodnika przed sobą nic nie było widać i czasem musiałem nawet zwalniać do zera. Pierwsze dwa odcinki, które miały po 88 km wygrałem z przewagą 3.11 min. Startowałem quadem z silnikiem tdm 900, więc było czym jechać. Miejscami na prostych, twardych drogach między drzewami quad rozpędzał się do 160 km/h” – mówił po pierwszym dniu Łukasz Łaskawiec.

Niestety, kolejny dzień nie był już tak udany. Podczas drugiego odcinka miał miejsce śmiertelny wypadek. Andrea Brunod, 41-letni motocyklista, jak wynika ze wstępnych ustaleń, stracił panowanie nad jednośladem i uderzył w drzewo. Kierowcę po wypadku znalazł Mátyás Somfai jadący tuż za nim. Niestety, mimo starań ratowników Brunod zmarł. Rajd został przerwany.

„Stalowa Wola nie była udanym rajdem. Podczas wyścigu miał miejsce śmiertelny wypadek motocyklisty. Startowałem jako pierwszy. Do mety udało sie dojechać mi i dwóm zawodnikom jadącym za mną. Włoski kierowca startował jako czwarty i niestety już nie dotarł do końca. Cały rajd został zatrzymany i zawrócony do bazy. Ostatecznie miejsca z dnia pierwszego były ostatecznymi.

W sumie ten rajd był strasznie pechowy od samego początku. Na prologu dachowanie mieli węgierscy zawodnicy w samochodzie, w sobotę mój kolega z teamu Łukasz Lewy miał wypadek. Jego quad zaczął płonąć i spłonął doszczętnie. W niedzielę natomiast stało się najgorsze. Smutne to wszystko bardzo” – komentował sytuacje po drugim dniu Łukasz Łaskawiec.