Według relacji świadków i lokalnych mediów motocyklista ruszył spod świateł i postawił motocykl na kole. Finał był taki, że najechał na krawężnik i ściął słupek. Kierujący motocyklem wpadł pod samochód dostawczy, który wyjeżdżał z centrum onkologii. Pomimo natychmiastowej reanimacji motocyklista zmarł. Dokładny przebieg zdarzeń ustala jeszcze policja.
Nie ulega jednak wątpliwości, że ten wypadek i jemu podobne z pewnością nie przyczynią się do poprawy wizerunku motocyklistów. Natomiast w internecie znów zapłoną wirtualne znicze, pojawią się teksty w stylu „zabiło go to, co kochał” i może nawet ktoś pokusi się o klip typu post mortem na portalu YouTube. Skoro już o filmach mowa, to poniżej możecie zobaczyć miejsce wypadku nagrane przez innego motocyklistę, który prezentuje znacznie bezpieczniejszy styl jazdy. Natomiast do latania na tylnym kole zdecydowanie polecamy treningi na nieużywanych lotniskach lub wyjście z „prawego niemieckiego” na torze w Poznaniu.
UPDATE Znaleźliśmy jeszcze jeden film z miejsca wypadku.