Mechanicy sabotowali konkurencyjnego zawodnika w Moto3, dostali bana - Motogen.pl

Dwóch mechaników podjęło „celową próbę sabotażu”. Organizator dał im bana na dwie rundy, Max Biaggi także ich ukarze.

Mistrzostwa MotoGP to ogromne emocje – nie tylko podczas wyścigu klasy królewskiej, ale w całym padoku, podczas całego weekendu wyścigowego. O rozpoczęcia budowania boksów, aż do momentu zgaszenia światła na koniec rundy… A emocje, jak wiadomo, potrafią się udzielać w różny sposób.

Podczas minionej rundy Grand Prix Aragonii doszło do kuriozalnej sytuacji podczas drugiej sesji kwalifikacyjnej Q2 w klasie Moto3.

Gdy Adrian Fernandez z zespołu Tech3 KTM chciał wyjechać na kwalifikacje, podeszło do niego dwóch mechaników konkurencyjnego zespołu Max Racing Team. Panowie ewidentnie chcieli mu przeszkodzić, a cała sytuacja nagrała się na dwóch kamerach:

https://twitter.com/Tech3Racing/status/1571106098593300480
https://twitter.com/MotoGP/status/1571225022315765761

Co tam się wydarzyło?

Dwóch mechaników Max Racing Team bez wątpienia chciało zablokować wyjazd zespołowi Tech3 KTM. Ciężko powiedzieć, czy w momencie wyjazdu zawodnika, pociągnęli za dźwignię hamulca, czy starali się kill-switchem wyłączyć silnik, czy być może mieli zamiar poprzestawiać coś innego.

Faktem jest, że silnik nie zgasł, a zawodnik nie przewrócił się, ale ekipa Tech3 KTM wstrzymała Adriana przed wyjazdem. Sprawdzili, czy wszystko jest w porządku i ponownie odpalili silnik.

Dłuższe nagranie (na motogp.com) pokazuje, że Adrian Fernandez wyjechał z boksu zaledwie 25 sekund później. Ale nie wykręcił już w kwalifikacjach Q2 dobrego czasu. Startował do wyścigu z 15. pozycji.

Efekt? Ban na dwie rundy!

Zespół Tech3 KTM natychmiast zgłosił to zdarzenie do sędziów. Nagrania (te powyższe) zostały opublikowane zarówno przez poszkodowany zespół, jak i przez oficjalny kanał MotoGP.

Incydent w pit-lane uznany został za celową próbę sabotażu przejazdu kwalifikacyjnego konkurencyjnego zespołu. Dwóch mechaników usłyszało karę zakazu wstępu na dwie najbliższe rundy.

Zespół Max Racing Team oficjalnie przeprosił poszkodowaną ekipę oraz poszkodowanego zawodnika. Przeprosiny poparł także właściciel zespołu, legendarny zawodnik Max Biaggi: „Zachowanie, do które dopuścili się dziś pewni członkowie mojego zespołu, jest nie do przyjęcia! Publicznie przepraszam zespół Tech3 Racing i Adriana Fernàndeza za to, co się stało. Było to działanie samowolne, niebezpieczne i nieuzasadnione w żaden sposób przez kodeks etyczny mojego zespołu! Z tego powodu wszyscy odpowiedzialni za ten czyn zostaną odpowiednio ukarani.”


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany