Ceny ropy i benzyny pójdą do góry. Kolejna bariera przełamana? - Motogen.pl

Ceny baryłek ropy naftowej idą w górę. Czy kierowcy odczują podwyżki?

Ceny ropy naftowej biją rekordy. Dzień przed inwazją Rosji na Ukrainę baryłka kosztowała 93 dolary. Dzień później przekroczyła barierę psychologiczną 100 dolarów, osiągając poziom 102 dolarów. Wczoraj poziom cen osiągnął 111 dolarów za baryłkę. Co to oznacza dla kierowców i dlaczego tak się dzieje?

Dlaczego ceny wzrastają?

Systemy odstraszania nuklearnego postawione w stan gotowości przez Rosję, potęgują niepokoje na rynkach. Inwestorzy boją się dalszej eskalacji konfliktu, rezygnując z handlem niektórymi walutami na rzecz pożądanej, w każdych warunkach ropy. Nie wiadomo także, czy w odwecie za sankcje nałożone przez USA i EU Rosja nie zablokuje dostaw surowców.

W celu obniżenia niepokojów i ustabilizowania cen organizacje paliwowe wraz z USA chcą „rzucić” na rynek 60 mln baryłek ropy, co powinno zmniejszyć ich ceny. Nie wiadomo dokładnie kiedy i jak to się odbije na cenach paliw.

Ostatni raz takie ceny były osiągnięte w czerwcu 2014, kiedy baryłka ropy kosztowała 116 dolarów. Historycznie, najwyższa cena w ciągu ostatnich 20 lat była podczas kryzysu w 2008 roku, osiągając poziom 148 dolarów za baryłkę.

Co to oznacza dla kierowców?

Mimo wszystko wzrosty cen są nieuniknione. Nie będzie to jednak skokowy, znaczny proces, a powolny, systematyczny wzrost, przynajmniej do czasu zakończenia konfliktu na Ukrainie. Duży wpływ na to mają sami konsumenci. Jeśli będziemy tankować po kilkaset litrów jednorazowo, efekt wzrostu będzie pewny i wzmocniony przez lokalny popyt na naszym rynku. Jeśli nie zmienimy naszych przyzwyczajeń, i będziemy tankować w ramach potrzeb, bez znacznych zapasów, sytuacja pozostanie bardziej stabilna.

Tymczasem pewnym pocieszeniem niech będą bardziej optymistyczne prognozy dla LPG i fakt, że Ukraina dzielnie się broni przed Rosyjską agresją. Trzymamy za nią kciuki. Mocno. Jeśli chcecie pomóc, zobaczcie, w jaki sposób to zrobić…


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany