triumph tiger 1050: daleko od angielskiej flegmy ;) - Motogen.pl
TO JEST NASZE ARCHIWUM KATEGORII 'Forum'
2008-01-15 23:57:06.220831
jeszua
napisał(a):
kolejny temat, który przenoszę ze starego forum. dla potomności i swojego widzimisię ;) w [url=https://motogen.pl/go:temat/art2,38,1,triumph-rocket-iii-stoi-na-stacji-lokomotywa.html]tym wątku[/url] pisałem już jak się śmigało triumphem rocketem III, może czas rzec kilka słów o drugim przetestowanym (ach, zbyt krótko...) produkcie wyspiarzy pierwsze spostrzeżenie jeszcze natury ogólnej: w przeciwieństwie do chłopaków z suzuki, którzy nie mieli za grosz zaufania do swoich potencjalnych klientów - intermotors oddawał maszyny na godzinę i nie pytał, gdzie kto zamierza się rozbijać szacowną marką. mnie się to podoba: mogłem sobie (chociaż godzina to mało) dopasować odcinek do przejechania i sprawdzić to, co mnie interesowało w konkretnym sprzęcie i tak nowy angielski kociak został pociągnięty najpierw trochę przez miasto, z konieczności, a później przeleciał się zakopianką; kiedy już wiedziałem, jak się zachowuje w szybkich łukach - jednak kawałek na obwodnicę, żeby popatrzeć mu prosto w wyświetlacz prędkościomierza :twisted: na początek zaskoczyła mnie ergonomia: chociaż jak dla mnie siodło jest za wysokie o jakieś 2cm, to już podnóżki - wyklinane w v-stromie suzuki - znalazły się dalej z tyłu; wprawdzie wymagają chwili przyzwyczajenia dźwignie biegów i hamulca, ale da się podeprzeć bez akrobacji, w odróżnieniu od produktu konkurencji. szyba nie za wysoka, więc przy większych prędkościach jednak dmucha w garnek. kierownica wysoko, podejrzewam, że i na długich trasach będzie wygodnie. zdecydowanie gorzej z plecaczkiem, ponieważ siodło w tylnej części jest dość mocno podniesione względem kierowcy i mam brzydkie podejrzenie, że jazda z tyłu nie będzie taka fajna a potem w palnik! dynamika rzędowej trójki jest jak dla mnie wzorowa, pewnie ujawniają się tu zalety przeszczepu z daytony. co zdecydowanie istotniejsze, zawieszenie choć o dużym skoku rodem z enduro, w tym motocyklu jest zdecydowanie szosowo skonfigurowane. nie pływa, nie buja się, za to świetnie prowadzi w szybkich łukach, pozwala łatwo przechodzić z jednego pochylenia w drugie. cóż... moja własna kanapa w tym względzie zostaje z tyłu: wyraźnie ciąży jej te ca 30kg nadwagi i co równie ciekawe, wyciągnięcie na wyświetlaczu wartości zbliżonych mocno do maksymalnych bynajmniej nie przychodzi po długim wysiłku: silnik wyczuwalnie ciągnie do przodu zestaw motocykl + kierowca jeszcze powyżej 200. inna sprawa, że wtedy to już tylko pad płaski na zbiorniku chroni przed oberwaniem głowy; ja nie wiem, jak ludzie na nakedach potrafią 200kmh osiągać... motocykl zaskoczył mnie przede wszystkim typowo szosową charakterystyką zarówno silnika, jak i podwozia: jakby ktoś się pomylił przy skręcaniu. dzięki temu radzi sobie bez problemu z dziurami w asfalcie, a przy tym start spod świateł pozwala zostawić niejednego nakeda za plecami jak zwykle w takich przypadkach zastanawia mnie - jakim kosztem? ile toto pali, na ile wystarczają mu gumy (fabrycznie pilot road, co wyraźnie wskazuje na przeznaczenie motocykla). po jeździe przeglądnąłem sobie testy sprzed kilku miesięcy: generalnie obserwacje testerów zgadzają się z moimi z punktu widzenia potencjalnego zakupu... na pewno wysoko poprowadzony wydech nie ułatwi załadunku bagażu, chociaż są fabryczne kuferki (tyko jakoś tak skromnie wypadają w kwestii pojemności? nie pamiętam teraz dokładnie). podobnie na minus zaliczam napęd łańcuchem, bo ja jednak tego cholerstwa nie lubię. obniżenie siodła i założenie wyższej szyby dałyby na pewno większy komfort jazdy i stabilność na postoju, szczególnie że plecaczek musi się dość mocno wspiąć na kanapę. coś więcej musiałbym już szukać na siłę: na potrzeby polatania po kraju i nie tylko IMHO tiger byłby zdecydowanie lepszy np od bandita 1250 jsz ps. jakby ktoś mi taki dał na łykend, to chętnie zabrałbym kociaka na słowację... :twisted: