Shoei Qwest - Motogen.pl

Od zawsze zastanawiałem się nad fenomenem tzw. szczękowców w turystyce. Oczywiście, z pewnością zaraz podniosą się głosy krytyki zagorzałych zwolenników, ale spójrzmy na temat z takiej oto perspektywy.

 

Kask przeznaczony do pokonywania na motocyklu tysięcy kilometrów powinien być cichy, lekki i wygodny. Konstrukcja szczękowca przez system uchylnej przedniej części jest bardziej rozbudowana, przez co mniej aerodynamiczna. To negatywnie wpływa na wytwarzanie niechcianych szumów, a przez stawiany opór dodatkowo obciąża kark kierowcy. Sam mechanizm też swoje waży, do tego przez mniejszą sztywność kaski takie muszą być bardziej rozbudowane, aby zapewniać ten sam poziom bezpieczeństwa – to wszystko wpływa na masę, która czasem dochodzi do prawie 2 kilogramów! Kto podróżuje motocyklem, ten wie, że po kilkuset kilometrach w siodle nasze mięśnie karku czują niemalże każdy gram.

 

Najnowsza propozycja Shoeia ma być odpowiedzią na turystyczne potrzeby ludzi, którzy właśnie ze wspomnianych względów preferują typowe kaski integralne. Przed Wami model Qwest.

 

Wspólna technologia
Technologia użyta przy produkcji Qwesta jest niemalże identyczna, jak w przypadku XR-1100. Mamy więc skorupę wykonaną z wielowarstwowego kompozytu, tzw. AIM+, wypełnienie EPS o zróżnicowanej gęstości, szybę CW-1 (wspólną dla XR-1100 i X-Spirit II) i QRSA – system demontażu wizjera bez potrzeby użycia narzędzi. Jeżeli chodzi o zapięcie, to, na szczęście, nie eksperymentowano tu z próbami ułatwienia życia turystom – pozostawiono najbezpieczniejsze z możliwych i jednocześnie najprostsze zapięcie typu DD.

 

Bez pójścia na łatwiznę
Pamiętacie poprzednią generację segmentu turystycznych integrali, model Raid II? Jak się okazało, podczas rozebrania tego garnka na czynniki pierwsze na niektórych elementach wytłoczone było… logo XR-1000! Po prostu Shoei poszedł wtedy na łatwiznę i zamiast opracować drugi, oddzielny kask, postanowił „obrać” lepszego XR z dodatków i zaoferować pogorszony produkt w niższej cenie. Na szczęście, choć – jak wspomniałem – Qwest korzysta z tych samych technologii, co pozostałe produkty Shoei, jest to zupełnie inna konstrukcja.…wloty wentylacyjne umieszczono tak, aby maksymalny napór powietrza trafiał w nie, gdy kierowca siedzi w wyprostowanej pozycji…

 

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to oczywiście skorupa. Ma ona mniej agresywne kształty, jest bardziej obła i rozbudowana. O ile przetłoczenie w XR-1100, idąc od środka, ciągnęło się przez cały kask i łączyło w ukształtowany ze skorupy spojler, tak w Qweście przetłoczenie na środku jest dużo bardziej wyraźne, nie pnie się w górę, a zanika w tylnej części kasku, podczas gdy drugie przetłoczenie tworzy spojler w górnej części i jest dużo łagodniej zarysowane niż w XR.

 

Druga sprawa to ulokowanie wlotów wentylacyjnych. Umieszczono je tak, aby maksymalny napór powietrza trafiał w nie w momencie, gdy kierowca siedzi w wyprostowanej pozycji. Wloty są duże i bardzo łatwe w obsłudze; można je spokojnie zamknąć i otworzyć dłonią ubraną w grubą turystyczną rękawicę.

 

Kask SHOEI Qwest dostępny jest w pasażu motocyklowy.pl:

 

Jak wspomniałem, wizjer CW-1 jest teraz wspólny dla nowszych kasków Shoei i należy się spodziewać, że każdy nowy model wychodzić będzie właśnie z tym wizjerem. Jest on nieco wyższy niż poprzedni, przez co poprawia się nasze pole widzenia. Standardowo mamy tu mechanizm do ryglowania szyby w pozycji zamkniętej oraz do utworzenia mikrorozszczelnienia, ułatwiającego odparowanie, choć wizjer z pinlockiem i ulokowany na szczęce nawiew na szybę i tak już skutecznie załatwiają temat. Warto wspomnieć, że ten system mocowania szyby, po całkowitym jej zamknięciu, dodatkowo dociska krawędzie do uszczelki. Dzięki temu kiedy jeździłem w kiepskich warunkach pogodowych, nie było szansy, aby woda dostała się do środka. System ten z pewnością poprawia też wyciszenie kasku.…wyściółka to dokładnie ten sam szary materiał, znany z innych modeli Shoeia, niestety, górną część linera wszyto na stałe…

 

Zaglądamy do środa
Wyściółka to dokładnie ten sam szary materiał, znany z innych modeli Shoeia. Niestety, pozostawiono nam możliwość wyciągnięcia i wyprania jedynie poduszek policzkowych oraz pasków pod brodę. Górną część linera wszyto na stałe. Shoei tłumaczy to tym, że dzięki temu wyściółka jest dużo lepiej dopasowana do kasku i wszystko uszczelnia. W efekcie kask ma być bardziej cichy. Z jednej strony może jest w tym jakaś metoda, z drugiej jednak dużo łatwiej byłoby utrzymać higienę, gdyby pozwolono nam wyjąć całość. Tym bardziej, że jest to element, który spędzi na naszej głowie setki godzin podczas nawijania kolejnych tysięcy kilometrów. Tak wiec tu konkretny minus w porównaniu do XR-1100.

 

Jak szyty na miarę
Do przeprowadzenia tego testu podchodziłem z lekką obawą. W końcu to kask turystyczny, więc wiedziałem, że czeka mnie kilka długich wyjazdów i wiele godzin spędzonych w tym garnku na głowie. Dziwna sprawa, ale choć Shoei to znakomite „garnki” i nigdy nikt inny z redakcji nie uskarżał się na brak komfortu, ja zawsze miałem jakieś problemy z cisnącym kaskiem, mimo dobrze dobranego rozmiaru.

 

Cała obawa zniknęła, gdy tylko Qwest wylądował na mojej głowie. „Będzie dobrze” – pomyślałem. Kask ten zapewnia ciekawe uczucie, bowiem bardzo dobrze przylega do głowy, nie dając szansy na choćby milimetr luzu, jednocześnie nic nie uciska. Dzięki temu prawie natychmiast zapominamy, że mamy go na głowie. Wystarczyło pierwszych kilkaset kilometrów na ułożenie i już wiedziałem, że mógłbym w nim siedzieć 24 godziny na dobę. Efekt ten uzyskano zmieniając nieco budowę skorupy. Podczas gdy aktualne trendy powodują, że wewnętrzna przestrzeń zbliżona jest do wzdłużnie spłaszczonego owalu, Qwest ma bardziej okrągły kształt.

 

To ważne, abyśmy mieli świadomość tego, co kupujemy. Jeżeli interesujesz się kaskami klasy Premium, to już należą Ci się słowa uznania za świadomość dbania o własne bezpieczeństwo. Pamiętajcie jednak, że zazwyczaj najwyższe modele (tu przykład X-Spirit II) projektowane są pod torową jazdę, podczas której motocyklista jest mocno pochylony i poskładany za owiewkami. Dlatego najwyższy model za kupę kasy nie zawsze będzie oznaczał najlepszy wybór.

 

Gdy jedziesz na motocyklu turystycznym lub miejskim, Twoja pozycja jest wyprostowana. Właśnie specjalnie do takich warunków projektowany był Qwest. Sprawa dotyczy głównie wentylacji, wyważenia i aerodynamiki.

 

A/C ON
Skoro mowa o wentylacji – jest dobrze, ale bez rewelacji. Oczywiście, zgodnie ze wstępnymi założeniami, wloty najlepiej działają, gdy zajmujemy wyprostowaną pozycję, a w odróżnieniu od sportowych kasków, układ przewietrzania w Qweście działa całkiem skutecznie już przy niewielkich prędkościach, które osiągamy w mieście i przy spokojnej jeździe. Nie mam nic do zarzucenia wentylacji okolic twarzy. Nawiew działa mocno i wieje idealnie tam, gdzie byśmy sobie tego życzyli, dlatego spokojnie mogę tu wystawić dobra opinię. Niestety, górny wlot działa zbyt punktowo, nie owiewa całości głowy, co nie jest komfortowe, a może być nawet irytujące z wyraźnym owiewaniem małego kawałka skóry. …jeżeli chodzi o hałas panujący wewnątrz kasku w porównaniu do innych jest… lepiej, ale nic poza tym…

 

Podczas promocji Qwesta duży nacisk położono na promowanie większego komfortu akustycznego. Rzeczywiście podczas jazdy żaden z wystających elementów nie powoduje wytwarzania świstów, a w środku słychać jedynie przytłumiony dźwięk owiewającego powietrza; natomiast w porównaniu do innych kasków jest… lepiej, ale nic poza tym. Nie spodziewajcie się rewelacji niczym przesiadka z hałasującego Malucha do bezszelestnego Bentleya. Jeśli planujecie wielogodzinną jazdę, to i tak najlepiej zaopatrzyć się w stopery, a jeżeli uważacie to za zbędny gadżet, warto zapoznać się z materiałem o utracie słuchu. Wrażenia pomiędzy XR-1100 a Qwest jeżeli są, to marginalne i mogą zawierać się w subiektywnych odczuciach, bądź różnych warunkach pogodowych.

 

Podsumowanie
Najnowsza oferta Shoeia jest tak naprawdę dobrą propozycją niemal dla każdego motocyklisty, poza często odwiedzającymi tor wyścigowy właścicielami sportowych sprzętów. Dobrze wykonany i wygodny kask, z którego śmiało można korzystać na co dzień oraz wybrać się w nim w podróż dookoła świata. Prywatnie jako właściciel miejskiego lub sportowo-turystycznego motocykla wybrałbym raczej Qwesta, niż XR.

 

Plusy:
• wygodny,
• dbałość o wykończenie,
• niższa cena niż w przypadku XR-1100.

 

Minusy:
• nie w pełni wyjmowana wyściółka ,
• mało atrakcyjne malowania,
• średnio skuteczna górna wentylacja.

 

Masa zmierzona dla rozmiaru S – 1368 g

 

Kask SHOEI Qwest dostępny jest w pasażu motocyklowy.pl:

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany