Luc Ackermann wykonał tak widowiskowy zestaw tricków FMX w porcie i na rzece, że naprawdę warto zobaczyć - Motogen.pl

Przelot whipem pomiędzy kontenerami? Backflip na rzece pomiędzy barkami na tle Katedry? A może backflip z uderzeniem w „sufit”? Ten projekt jest DZIKI!

Zawodnicy we Freestyle Motocrossie co rusz prześcigają się w szaleństwie wykonywanych przez siebie tricków i przygotowywanych projektów. Tym razem „po bandzie” pojechał Luc Ackermann, jeden z najlepszych zawodników FMX na świecie…

Jako jego plac zabaw posłużył największy na świecie port śródlądowy, w niemieckim Duinsburgu. Luc jeździł i skakał pomiędzy stalowymi przeszkodami, różnej maści towarami, ale przede wszystkim wzdłuż / przez / pomiędzy / nad / pod kontenerami. Częścią projektu były też dźwigi oraz dwie barki płynące rzeką Ren na tle katedry w Kolonii… Przygotowanie całego projektu zajęło 1,5 roku, a efekt jest kosmicznie spektakularny.

Obejrzyjcie film, podziwiajcie zdjęcia, a dla jeszcze większej fascynacji, przeczytajcie poniżej opis tricków.

Luc Ackermann wykręcił w filmie sporo szalonych tricków. Nie ma co wspominać o takich błahostkach (które i tak są niewykonalne dla zwykłego człowieka), jak na przykład mini backflip, albo podwójny backflip z lądowaniem otoczonym stalowymi przeszkodami, czy kaskadowy zjazd z kontenerów… Bułka z masłem! Najtrudniejsze elementy filmu to:

To było wymagające dla ciała Luca i dla zawieszenia motocykla… Co zresztą widać na filmie.

Backflip Bonk – obrót z puknięciem

Czegoś takiego nie wykonał nikt na świecie. Luc wymyślił, że podczas backflipa chce puknąć tylnym kołem w „sufit”, czyli w podłogę kontenera zawieszonego nad linią lotu.

Luc nie jedzie do góry nogami – on akurat wykonuje backflipa.

Trick jest kosmicznie trudny. Jeżeli motocykl uderzy zbyt mocno, zawieszenie może go odbić w złą stronę, co zaburzy lądowanie. Uderzenie może także wytracić jego moment obrotowy, przez co po prostu się rozbije. Nie pomaga także połączenie kierunku lotu z kierunkiem napędu z opony klejącej do sufitu.

Backflip Bonk

The Framed Whip – wyłam w ramce

Wyłamanie motocykla w bok podczas lotu to sztandarowa sztuczka fmx’iarzy i motocrossowców. Dla profesjonalistów to nic trudnego, a zawsze jest widowiskowe. Gorzej, jeżeli whip musi się zmieścić pomiędzy dwoma wiszącymi kontenerami… Które przy okazji blokują cały widok, a więc zawodnik nie wie gdzie leci. Precyzja wymagana.

A gdyby pojechał troszkę za szybko i poleciał troszkę za wysoko?!

The Sand Curtain – kurtyna ze żwiru

Nie każdy zawodnik FMX potrafi wykonać 360, czyli boczny obrót motocykla, równolegle z podłożem. Tymczasem Luc dodał jeszcze do tego przelot przez kurtnę ze spadającego żwiru. Ogromna łyżka koparki wisiała tylko (aż?) 15 metrów nad ziemią.

Luc podobno piach miał wszędzie, nawet w spodniach.

The Drop – zeskok na ślepo

Drop jak drop. Czyli zeskok ze znacznej wysokości. Tym razem było jednak trochę trudniej, bo Luc skakał z wnętrza kontenera (znowu nic nie widział!), do wnętrza barki, a więc nie miał nadmiaru miejsca… Co ciekawe, Ackermann nieszczególnie lubi patrzeć w dół – ma coś w stylu lęku wysokości.

Drop był wysoki.

The Transfer – przelot pomiędzy barkami na Renie w Kolonii

Widowiskowe zwieńczenie całego projektu. Ekipa przeniosła się kilkadziesiąt kilometrów na południe, do Kolonii. Zabrali ze sobą dwie barki, które niby były połączone, ale i tak musiały utrzymywać równy odstęp. Luc Ackermann, na rzece, pomiędzy dwoma płynącymi barkami, które są daleko od „stabilnych”, wykonał 25-metrowe Tsunami Backflip z wyrzutem ciała z motocykla. A wszystko to na tle gotyckiej Katedry Kolońskiej…

Jeżeli to nie jest widowiskowe, to co jest?


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany