Podczas zebrania z dziennikarzami Jorge Lorenzo przyznał, że napięcie po aferze z Sepang było bardzo wysokie, ale starał się zachować energię na wyścig. Jak?
„Kiedy jesteś zdenerwowany, to zawsze niepotrzebnie zużywasz trochę energii. Dzisiaj dużo medytowałem i starałem się oddychać głęboko.”
Jak widać pomogło to Lorenzo w zdobyciu tytułu mistrzowskiego, ale złośliwi powiedzą, że pomógł mu również Marc Marquez. My nie zamierzamy wdawać się w dyskusje, ale Lin Jarvis powiedział, że w jego opinii wyścig nie odbiegał od normy.
„Chciałbym uniknąć kontrowersji. Przegranie tytułu mistrzowskiego pięcioma punktami musi być dla niego (Rossiego) bardzo trudne. Nie mam żadnego zdania na ten temat. Wysłuchałem wyjaśnień Jorge, Marca i Daniego. Nie mam powodów by myśleć inaczej.”
Na koniec Jarvis zdradził, co pomaga mu przetrwać mając w boksie dwóch mistrzów świata:
„Myślę, że jedną z pomocnych rzeczy jest fakt, ze nie jestem ani Włochem ani Hiszpanem. Mówię to w żartach, ale jednocześnie nie jest to żart. Jeśli możesz pozostać neutralny – pozostań neutralny.”
Jarvis ma jednak jeszcze jeden sposób…
„Nie mam żadnego specjalnego lekarstwa, ale lubię gin z tonikiem – to coś co bardzo pomaga na koniec dnia!”