Polski, prawdziwy lektor powrócił po protestach użytkowników. Ale tylko „na jakiś czas”…
Mapy Google pozostają jedną z najbardziej popularnych aplikacji do nawigowania na świecie – także wśród polskich motocyklistów. Kilka dni temu wszyscy zostaliśmy zaskoczeni, że miły głos polskiego lektora zastąpiony został przez sztuczny głos z syntezatora…
I to w tym momencie zrobiło się głośno, że głos który ucichł, należał do Jarosława Juszkiewicza. O zmianie i „unowocześnieniu” Map zadecydowało Google, a sam Pan Jarosław w miły sposób pożegnał się z kierowcami.
No i się zaczęło… W polskim internecie wybuchła mała wrzawa. Zmiana nie spodobała się znaczącej większości użytkowników. Kierowcy narzekali, że sztuczny lektor jest zwyczajnie nieprzyjemny.
Polski oddział Google odpowiedzialny za Mapy zareagował skutecznie i należą im się za to brawa. Polski, prawdziwy lektor błyskawicznie powrócił. Na zapytanie redakcji Komputer Świat, polski oddział Google Map odpowiedział:
„Chcemy, aby nasze produkty były coraz bardziej pomocne dla użytkowników, dlatego nieustannie rozwijamy ich funkcjonalności. Z tego też powodu zdecydowaliśmy się na aktualizację głosu nawigacji w Mapach Google, aby wskazówki głosowe mogły być coraz bardziej konkretne. Biorąc jednak pod uwagę opinie użytkowników, postanowiliśmy na razie przywrócić poprzedni, znany wszystkim głos. Jednocześnie pracujemy nad ulepszeniem nowego modelu” – czytamy w oświadczeniu.
Google planuje ulepszyć wskazówki przy nawigowaniu, także w oparciu o punkty orientacyjne. W przyszłości pojawią się takie komunikaty, jak „skręć w prawo za kościołem” i to m.in. z tego powodu potrzebny będzie sztuczny głos cyfrowy potrafiący dopasować się do każdej sytuacji.
Śpieszmy się kochać lektorów! Tymczasem Pan Jarosław Juszkiewicz nagrał kolejny film, o swoim powrocie:
Zostaw odpowiedź