Casey Stoner zdobył dla Ducati pierwsze w historii koncernu zwycięstwo na włoskim torze Mugello. Zakończył tym samym dominację Valentino Rossiego na tym torze.
Niepokonany na torze Mugello Rossi był w stanie ukończyć wyścig zaledwie na trzeciej pozycji. Został pokonany przez Australijczyka, Stonera. Wyścig rozpoczął się na mokrym torze, co umożliwiło mu wspaniałe rozpoczęcie zmagań i wyprzedzenie dotychczasowego lidera, Chrisa Vermeulena.
Niestety, w momencie, kiedy tor zaczął wysychać, Stoner zaczął mieć problemy z przyczepnością swojego motocykla. Mistrz Świata z roku 2007 spadł na szóste miejsce, a jego szanse na zwycięstwo drastycznie zmalały. Australijczyk nie był w stanie narzucić sobie tempa, z jakim jechali Jorge Lorenzo i Valnetino Rossi.
Jednak Stoner robił co mógł, aby nie oddalić się bardziej od zawodników Fiata Yamahy. Podczas dziesiątego okrążenia Australijczyk postanowił zjechać do padoku i zmienić opony. Po tym jego szanse znów zaczęły wzrastać.
Zmiana na opony typu slick pozwoliła Stonerowi na złapanie odpowiedniego tempa i zniwelowanie przepaści dzielącej go od Rossiego. Trzy okrążenia później był on już 2 sekundy przed Włochem.
Na czternastym okrążeniu Stoner wyprzedził Andreę Dovizioso. Kiedy zaczął mu zagrażać Loris Capirossi, jego największym problemem były kłopoty ze sprzęgłem.
Stoner powiedział: Kiedy tor był bardzo mokry, motocykl pracował bez zarzutu. Jednak, kiedy zaczęło się robić sucho bardzo walczyłem. Opony nie chciały trzymać się drogi. Starałem się wtedy trzymać się jak najbliżej liderów, ponieważ na Le Mans straciłem zbyt wiele czasu, przez co potem, nie byłem w stanie ich dogonić.
Pomyślałem, że aby zmienić opony, najpierw muszę być jak najbliżej się da. Dlatego dawałem z siebie wszystko. Udało się, ponieważ w momencie gdy postanowiłem zmienić opony byłem już bardzo blisko. W padoku wszyscy szybko działali, a potem udało mi się również szybko z niego wyjechać. Szybko po zmianie, złapałem odpowiedni rytm. Wtedy mogłem zacząć gonić Doviego. Narzucił on całkiem niezłe tempo, kiedy udało mi się go doścignąć wiedziałem, że moje też jest odpowiednie.
Potem zaczęły się poważne problemy ze sprzęgłem. Zacząłem się obawiać, co będzie, kiedy zacznę zbliżać się do prostej i wtedy pojawił się Loris. Myślałem, że mój wyścig na ten dzień już się skończył. Przesunąłem sprzęgło w jedną stronę, ale nic się nie działo. Potem spróbowałem w drugą, najmocniej jak się dało i wtedy zaczęło trochę zaskakiwać.
Jedyne co mogłem zrobić to jechać jak najszybciej i jak najpłynniej jak mogłem. Pod koniec popełniłem kilka błędów, przez które mogłem stracić prowadzenie, ale udało mi się je utrzymać. Jest to dla nas bardzo ważne osiągnięcie.
Osiemnaste zwycięstwo Stonera w zawodach MotoGP pozwoliło mu objąć prowadzenie i stanąć na czele w klasyfikacji ogólnej.
Na tym etapie mistrzostw świata wygrana nie jest najważniejsza. Najbardziej istotne są punkty, które należy zdobywać podczas każdej rundy. Wygrane stają się ważne w połowie sezonu. Teraz trzeba starać się nie tracić punktów i być jak najbliżej czołówki.
Rossi przegrał z gracją, jednak fakt, że został pokonany przed „własną” publicznością był dla niego trudny do przełknięcia.
Włoch prowadził podczas ósmego i dziewiątego okrążenia, jednak zjazd do padoku pozbawił go wygranej. Wyjechał z niego przed Stonerem, ale przystosowywanie się motocykla z nowymi oponami, sprawiło, że spadł na szóstą pozycję.
Na szczęście, udało mu się wyprzedzić Capirossiego i wrócić do pierwszej trójki.
Nigdy nie miałem szczęścia podczas tego typu wyścigów. Nigdy wcześniej nie zdobyłem miejsca na podium w podobnym wyścigu. Udało nam się znaleźć odpowiednia ustawienia dla mokrej jazdy i podczas pierwszej połowy wyścigu szło mi bardzo dobrze. Zjechałem do padoku, jednak myślę, że lepiej by było, gdybym zrobił to o jedno okrążenie wcześniej.
Niestety, drugą część wyścigu rozpoczęliśmy z twardą, przednią oponą, co było bardzo złą decyzją. Byłem przez to bardzo wolny na pierwszych okrążeniach.
Miałem całkiem niezłe tempo, jednak wybór przedniej opony był fatalny, a ja nie jestem na tyle szybki, aby coś testować i w tym samym czasie wygrywać. Jednak najważniejsze, że udało mi się zdobyć miejsce na podium.
Jorge Lorenzo był drugi i brakuje mu do Stonera zaledwie czterech punktów.
Andrea Dovizioso, jeżdżący dla Repsol Hondy, ukończył wyścig jako czwarty. Podobnie jak na Le Mans, do podium zabrakło mu zaledwie 0.1s.
Jednak i tak udało mu się wypaść dobrze przed włoską publicznością. Prowadził przez cztery okrążenia na mokrej nawierzchni i przez trzy na suchej.
Uczucie prowadzenia przed „moją” publicznością było wspaniałe. Uważam, że ogólny wynik wyścigu był bardzo dobry – czuję się usatysfakcjonowany. Zacięcie walczyłem o podium i naprawdę niewiele mi brakowało!
Myślę, że mieliśmy dobrą strategię. Zmieniliśmy motocykl w odpowiednim momencie i jechałem najlepiej jak mogłem. Kiedy do końca zostały jeszcze trzy okrążenia starałem się pozostać na swojej pozycji, jednak Rossi mnie wyprzedził. Wtedy też próbowałem być jak najbliżej niego. Jednak nie udało mi się go wyprzedzić.
Mimo wszystko, był to ekscytujący wyścig, który ukończyłem z dobrym wynikiem. Jesteśmy coraz bliżej, jednak nie na tyle, aby wygrać. Wciąż musimy ciężko pracować, aby być tak konkurencyjnymi, jak pozostali zawodnicy.
Źródło: motorcyclenews.com