Jak mówi zabawne, amerykańskie przysłowie podkreślające nierozsądne zachowania: „graj w głupie gry, wygrywaj głupie nagrody”. Oto kolejny przykład takiego zachowania, tym razem z Niderlandów.
Holenderski motocyklista pochwalił się swoim przejazdem z miasta Breda do Rotterdamu, autostradą A-16. Zazwyczaj, samochodem ten odcinek pokonuje się w blisko 40 minut. Motocykliście zajęło to 11 minut. Przelatywał pomiędzy samochodami i poboczami. Co najbardziej zachwycające oburzające, średnia prędkość wyniosła ponad 200 km/h.
Nie trzeba długo zastanawiać się nad tym, dlaczego udostępniony w internecie film policji się nie spodobał – tym bardziej, że od niedawna limit prędkości na holenderskich autostradach to 100 km/h.
Aktualnie funkcjonariusze prowadzą śledztwo w sprawie – starają się zidentyfikować motocyklistę i jednocześnie apelują o pomoc do kierowców, którzy mogli nagrać go na swoich kamerkach pokładowych.
Motocyklista miał czym „odkręcać”. Podróżował Yamahą MT-10 produkującą 160 KM. Jednak to wciąż naked, a motocyklista wygląda, jakby jechał w zbyt krótkiej bluzie. Chyba niezbyt przyjemnie.
Nie powtarzajcie takich wyczynów. A już na pewno nie chwalcie się takimi nagraniami.
Coś tu nie pasuje,,,,V-max MT-10 to 245km/h . Z Bredy do Rotterdamu jest 50 kilometrów (w zaokrągleniu, w/g google maps), czyli średnia prędkość tego tripu musiała wynosić 272,73 km/h,,,,,,,,,, Jędrzejak, dobrze prawię ? Holenderska milicja chyba jest jednak taka sama jak Polska, jak by to powiedział klasyk, kapitan Bomba „Tempe c..je”