Spis treści
Wygląd
Jaki jest koń – każdy widzi; miłośnikom nurtu chopper/cruiser może się podobać. Ma wysoką kierownicę, nisko umieszczone, amfiteratralne siodło, i wysunięte przednie koło. Atrakcyjności dodaje duża ilośc chromów – na szczęście nie tak powszechnych, jak w Virago z połowy lat 80-tych. Kombinacja połyskujących detali nieźle komponuje się z czarnym lakierem elementów karoseryjnych i felg.
Nisko, dlugo – klasyka gatunku. Kymco ZING II 125…
Kwestią dyskusyjną jest, czy felgi powinny być szprychowane – te, które zastosowano nadają Zingowi pewnego sportowego sznytu (w czym pomaga efektowna, perforowana osłona układu wydechowego). Co ciekawe, to jeden z niewielu pojazdów w swojej klasie, którego „komora” silnika nie wydaje się zbyt duża i zbyt pusta poprzez zastosowanie singla o pojemności 125ccm zamiast widlastej dwójki.
Videotest Zinga…
Ukoronowaniem stylistyki Kymco jest prosta, dragsterowa kierownica, efektowny prędkościomierz oraz konsola na zbiorniku paliwa, w którą wkomponowano wskaźnik poziomu paliwa. Pojazd wykonano solidnie, spawy, połączenia skręcane, czy wszelkie detale frezowane są w odniesieniu do ceny pojazdu na całkiem przyzwoitym poziomie. Również poprowadzenie przewodów, linek, kostek elektrycznych można uznać jako schludne…
Rzeczy, które nie przypadły nam do gustu są dwie: zbyt jaskrawe detale na tarczy wskaźnika poziomu paliwa, oraz tylny reflektor, który wygląda, jakby chwilę wcześniej zdemontowano go z pakistańskiego wozu konnego.
Jazda
Pozycja
Siadając na Kymco możemy poczuć się jak na każdym, pełnowartościowym chopperze. Długo, nisko, z relatywnie wysoko umieszczoną kierownicą. Na szczęście pozycja nie jest ekstremalna; określiłbym ją jako swobodną, w której plecy są wyprostowane. Siedzimy wyżej, względem konstrukcji customowych, dzięki czemu normalna, codzienna jazda jest przyjemnością. Siodło wyściełano miękko a jego kształt jest odpowiedzialny za sensowne trzymanie w czasie gwałtownych przyspieszeń.
Pozycja chopperowa, ale nie ekstremalna: wygodnie, swobodnie, klasycznie…
Umiarkowanie wysunięte (do przodu) podnóżki sprawiają, że nawet podczas pokonywania większych wyrw nie otrzymujemy mocnych strzałów prostopadłych centralnie w kręgosłup. Pokonanie tras wokół granic województwa czy nieco dłuższa wycieczka nie jest żadnym wyzwaniem. Kierowca o wzroście 190cm dysponuje wystarczającą przestrzenią. Oczywiście w przypadku motocykla, który ma klasyczną stylistykę ciężko mówić o ochronie przed wpływem warunków atmosferycznych – ale opór powietrza przy prędkościach zbliżonych do maksymalnych nie jest uciążliwy.
Pasażer ma (tutaj wstaw ulubione przekleństwo). Pod każdym względem; poduszka siedzenia jest za cienka i zbyt twarda, a podnóżki umieszczono wysoko i są wysunięte do przodu. Ilość miejsca jest niewystarczająca. W efekcie niewiele brakuje, żeby spadł przy ostrzejszym (nawet, jak na 125kę) przyspieszeniu oraz złamał sobie kręgosłup na pierwszym martwym kocie konającym przy krawężniku jezdni.
Siodło i pozycja pasażera należą do „umiarkowanie” mocnych punktów pojazdu…
Pozycja pasażera ma także dobre strony: jeśli planujecie wyjazd z kolegami, a kobieta upiera się, że musi Wam towarzyszyć – kupcie Kymco Zinga II. Po pierwszej trasie macie ją z głowy na dłuższy czas…
Napęd
Jednocylindrowy silnik o pojemności 125ccm generuje 12KM. To jedna z mocniejszych jednostek napędowych w swojej klasie. Co ciekawe, charakterystyka okazuje się przyjazna kierowcy, a przebieg mocy i momentu przy niższych obrotach nie pozostawia niedostytu, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę sporą masę testowanego pojazdu (150kg) i jego niewielką pojemność. Oczywiście najlepsze osiągi będą przy wyższych obrotach (kierowca nie sprawdzi, przy jakich-pojazd nie został wyposażony w obrotomierz).
Duży atut Kymco Zing II: napęd…
Pięciobiegowa skrzynia biegów pracowała płynnie i dość precyzyjnie – w testowanym egzemplarzu czasem wypadał, kilkaset metrów po wrzuceniu, jeden z biegów. Jak twierdzi importer, nikt inny nie zgłaszał takiej usterki, zatem przypuszczamy, że to kwestia brutalnego traktowania w czasie poprzednich testów.
Kymco, bez problemu utrzymuje prędkość rzędu 90-100km/h a chwilowe osiągnięcie 110 km/h nie stanowi problemu. Zużycie paliwa w zależności od sposobu jazdy 3,5-4,5 l/100km.
Motocykl generuje przyjemny dźwięk – a układ napędowy to jeden z najmocniejszych punktów Kymco Zinga II.
Zawieszenie i hamulce
Rozmiar felg 18′ z przodu i 15′ z tyłu, to optymalny wybór dla testowanego pojazdu. Zastosowanie większej felgi z przodu wraz z sensownym doborem geometrii ramy skutkuje przyzwoitą stabilnością w czasie jazdy na wprost. Pokonywanie zakrętów nie jest jednak domeną Zinga II. O ile, z racji gabarytów, zawracanie czy manewry są zaskakująco sprawne, o tyle szybkie winkle odsłaniają zestrojenie zawieszenia pod kątem komfortu.
Zawieszenie a w szczególności hamulce dają radę…
Motocykl przy dużych prędkościach, „męczy się” w zakrętach. Wężykuje, wpada w kołysanie, ewidentnie brakuje sztywniejszego zestrojenia i zwiększenia wartości sił tłumienia. Na szczęście takie warunki nie są dla segmentu Zinga II naturalne; użytkownikowi najprawdopodobniej bardziej będzie zależało na komforcie, a tutaj Kymco wypada naprawdę dobrze. Zawias dobija przy obciążeniu pasażerem.
Układ hamulcowy, to pojedyncza tarcza z przodu i bęben w tylnym kole. Bęben, o dziwo ma niezłą dozowalność, a uzyskiwane przez niego hamowania są naprawdę niezłe (być może za sprawą sensownego dociążenia wynikającego z konstrukcji motocykla).
Przednia tarcza ma niezłą dozowalność, ale w stosunku do np. Kymco CK-1 wyposażonego w podobny układ, sprawia wrażenie mniej wydajnej. A może to kwestia większej masy Zinga…w każdym razie pod względem układu hamulcowego jest naprawdę dobrze…
miasto
To zaskakujące, ale jazda miejska jest domeną testowanego pojazdu. Jeśli ktoś lubi choppery, to jeden z najlepiej sprawdzający się w takich warunkach, pojazd. Jest zwinny, wąski, jego kierownica i lusterka sprawnie przecisną się pomiędzy autami. Nieco większa, niż w innych 125 wartość momentu przy niskich obrotach poprawi ruszanie z niskich obrotów, a osiągi są wystarczające. Niewielkie gabaryty to łatwe parkowanie.
Środowisko Zinga – trasa i miasto…
Cargo
Jak zapewnie się domyślacie, wyjściowa dzielność cargo jest w testowanym pojeździe co najwyżej symboliczna. Owszem, można przyczepić sakwy, piórnik nad przedni błotnik, oraz jakiś wałek na tylne siedzenie. Ale bez dodatkowych akcesoriów się nie obejdzie. Zbiornik paliwa, mimo, że metalowy, za sprawą nieco pochylonej krawędzi oraz odstającej konsoli z wlewem paliwa, jest w naszym odczuciu bezwartościowy pod względem montażu magnetycznego tankbaga…
Odczucia
Są w przypadku testowanego pojazdu całkiem pozytywne. Poruszanie się Zingiem II to przyjemność. Majestatyczna przyjemność. Głównie za sprawą dużego komfortu oferowanego przez miękkie zawieszenie. Oczywiście, nie będzie to turystyk, supersport czy supermoto, ale jeśli tylko, ktoś z Was lubi pojazdy tego segmentu, jest początkującym kierowcą, drobną kobietą, albo osobą, dla której osiągi są sprawą wtórną – powinien być zadowolony z zakupu Zinga II. Przy odrobinie silnej woli znajdziecie wiejską drogę w stronę zachodzącego słońca. Domeną Kymco, poza miastem, są wycieczki po spokojnych, niezłych, łagodnie wyprofilowanych, asfaltowych drogach zapomnianych przez świat.
Chopper – dla wielu marzenie z młodości…
Dla wielu, taki pojazd będzie niezłym pomysłem na realizację marzenia z dzieciństwa, którego inspiracją był plakat Harleya powieszony nad łóżkiem…
Kymco Zing II może być także fajnym pomysłem, na niskobudżetową bazę do budowy customa.
Naszym zdaniem
Testowany sprzęt kosztuje 7900 brutto – ale cena dotyczy modeli z 2015 (w bieżącym roku, poza ostatnimi egzemplarzami z magazynu niebędzie już oferowany). To całkiem zgrabny i nieźle wykonany motocykl dla miłośników klasyki. Jego wady nie są kluczowe; relacja jakości i wartości użytkowej, odniesieniu do obecnej ceny czynią z niego okazję na polskim rynku…
A odpowiadając na pytanie z początku materiału – szansa, że Zing II odbierze klientelę Harleyowi jest niewielka, ale każdy Harleyowiec kiedyś zaczynał od małego pojazdu, a jako chopper segmentu „entry level” – testowany pojazd wydaje się bezkonkurencyjny…
Zostaw odpowiedź