Harley-Davidson Pan America 1250 Special naszym okiem (TEST, FILM) - Motogen.pl

Pan America 1250 to model, który kompletnie wyłamuje się z definicji motocykla marki Harley-Davidson, jaką wszyscy znamy. Świat stanął na głowie, Amerykanie zrobili motocykl klasy adventure!

Początki pomysłu na motocykl adventure ze stajni Milwaukee sięgają jeszcze prezesa Levaticha, który odpowiadał za strategię rozwoju o buńczucznej nazwie „Roads to Harley-Davidson”. Jej koncept był urzekająco romantyczny – choć jesteśmy ludźmi z różnych światów, szukamy drogi do własnego motocykla, którym jest Harley.

Harley-Davidson Pan America 1250 Special – FILM

Uwaga, film tygodnia Harley-Davidson dostępny od 19:00 w niedzielę (także bezpośrednio na YT).

Strategia ta, niestety, nie okazała się sukcesem i była jedną z przyczyn końca kariery prezesa Levaticha i sporych problemów finansowych przedsiębiorstwa. Nowy prezes H-D, Jochen Zeitz, wprowadził własne zasady, które otrzymały wdzięczną nazwę „Rewire”, co lubimy tłumaczyć jako „przezwojenie”.

Plany rozwojowe zostały mocno ograniczone – większość pomysłów odrzucono, część pozmieniano, a finalnie do produkcji trafić miały streetfighter Bronx i adventure Pan America. I o ile model Bronx zaginął gdzieś w odmętach korporacji, o tyle Pan America trafiła do produkcji i, co ciekawe, okazała się sporym sukcesem.

Krążą rozmaite legendy o tym, jakoby Harley nakupił różnych motocykli adventure, porozbierał je na części pierwsze, przeanalizował, poskanował i stworzył coś na kształt idealnego adventure. Wydaje się jednak, że w tych opowieściach jest tylko część prawdy – Pan America jest motocyklem innym od tych, które do tej pory królowały w segmencie adventure.

Pan America 1250 – silnik

Po pierwsze – silnik. Niby jest to widlasta dwójka, co mogłoby sugerować związki z piecami innych maszyn, ale tak nie jest. Revolution Max, bo tak nazywa się ta jednostka, chłodzony jest cieczą i ma pojemność 1252 cm3. Ponieważ kąt rozwarcia cylindrów wynosi 60 stopni, a przesunięcie czopów korbowodowych 30 stopni, V-twin brzmi trochę jak L-twin z Ducati, a trochę jak fałka z Suzuki V-Stroma. Gulgot? Zapomnij.

Układ rozrządu wyposażono ponadto w dwa wałki rozrządu kręcące się w każdej z głowic, trzy wałki wyrównoważające oraz system zmiennych faz. Już te suche dane obrazują, jak bardzo silnik z Pan Ameriki różni się od swoich kolegów z fabryki w Milwaukee. Zdecydowanie bliżej mu do konkurentów z KTM, Ducati, czy nawet boxerw BMW, szczególnie że z mocą 152 KM jest lata świetlne od tego, co H-D oferuje w innych jednostkach.

Pan America 1250 Special – pierwsze wrażenia

Pan America 1250 – osiągi

Sporej mocy Pan Ameriki nie trzeba się bać – moc rozwijana jest harmonijnie i przewidywalnie, szczególnie w dolnym zakresie obrotów. Jeśli jednak chcesz trochę szaleństwa, zadbaj, by wskazówka obrotomierza nie schodziła poniżej 4000 obr/min. Terkoczący wesoło V-twin budzi się do życia i pokazuje kto rządzi na dzielni. Na papierze moc maksymalna 150 KM dostępna jest aż przy 8750 obr/min, a maksymalny moment obrotowy 128 Nm przy 9500 obr/min. W praktyce zakres obrotów użytecznych startuje już od wspomnianych 4000 obr/min, jest zatem czym żonglować.

Czy można jechać spokojnie i płynnie w trasie? Oczywiście, że można. Można rozkoszować się widokami, połykać setki, tysiące kilometrów i nie wykorzystywać potężnego potencjału tej jednostki. Jednocześnie w każdym momencie, w którym obudzi się w tobie młodociany chuligan, dokładnie takiego samego chuligana możesz obudzić w Pan Americe. W jednej chwili przenosisz się ze spokojnego świata dostojnej turystyki do krainy szaleństwa i uciech. Potencjał do szaleństw jest tu bowiem ogromny!

Pan America 1250 Special – zdjęcia od Tomazi.pl

Pan America 1250 – wyposażenie

W standardzie wersji Special znajdziesz aż 7 trybów jazdy, z czego dwa z możliwością konfigurowania własnych nastawów. Zupełnie niepotrzebnie producent zastosował tutaj tryb Rain, który nieprawdopodobnie kastruje silnik. W trybach Rain, Road, Sport i Off-Road nie można regulować działania systemu i mają one wpływ również na funkcjonowanie półaktywnego zawieszenia. Własnych regulacji możesz dokonywać w trybach A, B i Off-Road plus.

Poprzez specjalną aplikację, można połączyć się z kokpitem Pan Ameriki, np. aby korzystać z nawigacji. Tu ciekawostka – nawigacja w tym motocyklu wyświetla pełne mapy, a nie tylko strzałki nawigacji. Rzecz jasna można także wyświetlać monity z telefonu lub słuchać muzyki, o ile oczywiście ma się interkom.

Standardowe wyposażenie wersji Special obejmuje tłusty pakiet elektronicznych systemów, wspomagających bezpieczeństwo jazdy. Mamy tutaj zatem, sterowane modułem bezwładnościowym system stabilizacji jazdy w zakręcie, połączone hamulce, ABS na zakręty, kontrolę trakcji, kontrolę poślizgu i hill hold.

Ciekawym systemem, niespotykanym chyba w żadnym innym motocyklu, jest Adaptive Ride Height. Działanie polega na tym, że podczas zatrzymywania motocykla, zawieszenie obniża się od 25 do 50 mm, w zależności od ustawienia. Choć działanie jest niewyczuwalne, motocykl faktycznie odrobinę się obniża, co pozwala nawet niewysokim kierowcom postawić obie stopy na ziemi.

Warto pochwalić Pan Americę za łatwe obniżenie lub podwyższenie siedziska kierowcy. Uchwyt ma dwa gniazda, w które wystarczy włożyć kanapę, by zmienić jej wysokość. Łatwe i skuteczne.

Pan America 1250 – skrzynia i zawieszenie

Skrzynia biegów nie jest jakąś rewelacją, ale działa w miarę precyzyjnie, trudno się do czegoś przyczepić. Obecny w wersji Special quickshifter wymaga natomiast zdecydowanego kopania butem, bo notorycznie zdarza mu się wrzucić Neutral zamiast dwójki. Dobrze, że sprzęgło ma regulację i że nie działa w sposób typowy dla klasycznych modeli H-D. Tutaj pracuje lekko, choć bywa, że mało subtelnie, szczególnie w trybie Sport i na zimnym silniku.

Półaktywne zawieszenia montowane w wersji Special zostały przygotowane przez Showę. Widelec upside-down ma golenie o średnicy 47 mm i 190 mm skoku. Zawias jest sztywny, ale nie twardy, tłumienie nie daje być może superprecyzyjnego wyczucia nawierzchni, ale zapewnia bardzo dobrą stabilność, nawet na luźnych nawierzchniach. Przez dziurska warszawskiej ulicy Ordona Pan America płynie pewnie jak rzeczna barka.

Pan America 1250 – prowadzenie

Mimo wrażenia, że Pan America to ogromny motocykl, podczas jazdy zupełnie tego nie czuć. Waga (258 kg) wprawdzie świadczy przeciwko tej tezie, podobnie jak rozstaw osi (1580 mm), który jest największy w klasie (BMW R 1250 GS – 1504 mm, KTM 1290 Super Adventure – 1560 mm), ale subiektywne wrażenia z jazdy są takie, że Pan America jest zgrabnym turystykiem. Potwierdza to sposób, w jaki motocykl składa się w zakręty – wystarczy lekki impuls kierownicą, aby nadać maszynie pewny tor jazdy.

Przyjemność z jazdy potęguje bardzo wygodna pozycja. Bez problemu da się jechać na stojąco, tym bardziej, że wyświetlacz ma możliwość regulacji kąta, a podnóżki i dźwignie nożne można ustawić na wyższą, offroadową pozycję, w której mają też ząbki poprawiające trzymanie buta.

Jeśli pomylisz w pewnym momencie ulicę z torem wyścigowym i zaczniesz wymagać od Harleya zbyt wiele, pojawią się pewne ograniczenia tego podwozia. Przy sportowym stylu jazdy przypominasz sobie również o sporej masie własnej. Bardzo dynamiczna jazda turystyczna po zakrętach? Zdecydowanie tak! Jazda sportowa i schodzenie na kolano? No bez przesady, to nie ten film…

Pan America 1250 – podsumowanie

Amerykanie postawili pierwsze kroki na zupełnie nowym terytorium… Konkurencja była tu już od wielu lat więc trudno oczekiwać, że wejdą w rynek adventure przebojem i od razu mocno namieszają. Za tę próbę należą im się jednak pochwały i gratulacje. To naprawdę odważny krok. I w naszej ocenie krok udany.

Pan America 1250 nie jest motocyklem bez wad. Jednocześnie mamy świadomość, że ten model bez problemu odkroi dla siebie kawałek tortu o nazwie adventure. Właściwie, to już to robi! I bez wątpienia Pan America na swój kawałek tortu zasługuje. Nas najbardziej cieszy, że na motocyklowym rynku nie panuje stagnacja. Takie ruchy, jak ten zrobiony przez Amerykanów, napędzają konkurencję do działania i sprawia, że możemy jeździć na coraz lepszych i coraz ciekawszych motocyklach!

Operacja Lato 2023: co to jest, konkurs, spotkania, harmonogram

Materiał powstał w czasie Operacji Lato. Edycja 2023 ma aż 6 tygodni marek (o czym piszemy szerzej w artykule). Każdego tygodnia przetestujemy dla Was przynajmniej 3 motocykle, a czasem też trafi się czwarty jednoślad albo samochód. Testy i wiele innych publikacji znajdziecie na portalu Motogen.pl, ale także na fanpage motogen.pl na FB oraz na profilach Instagramie oraz Tiktoku, a także na YouTube. Śledźcie wpisy, relacje, shorty i stories!

Konkurs! Po raz kolejny w ramach konkursu #OperacjaLato @Motogen.pl mamy dla Was pakiet cennych nagród! Wystarczy zrobić ciekawe zdjęcie/video o temacie letnio-motocyklowym, wrzucić je na swoje sociale (dowolnie: faceook, instagram, youtube i/lub tiktok) oznaczyć #OperacjaLato oraz @motogen.pl, a zgarnąć można nagrodę główną – kask Schuberth S3! Pozostałe nagrody też są ciekawe: akumulatory Exide, klocki hamulcowe TRW, plecaki z chemią Motul, czy koszulki Motogen!

Spotkania! To chyba nasza ulubiona część Operacji Lato – w każdy czwartek wieczorem spotykamy się z Wami na błoniach Stadionu Narodowego. Przyjeżdżajcie wszystkimi motocyklami – marka i pojemność nie ma znaczenia, bo najważniejszy jest świetny klimat i pogaduszki i motocyklach. Czasem skoczymy gdzieś na kawę, a czasem będzie coś do zgarnięcia w mini konkursach na spotkaniach. Aby dowiedzieć się dokładnie co, gdzie i kiedy śledźcie stories na FB/IG oraz wydarzenia na facebooku Motogen!

Harmonogram Operacji Lato 2023:

  • 10.07-16.07 – BMW
  • 17.07-23.07 – Moto Guzzi 
  • 24.07-30.07 – Triumph 
  • 31.07-06.08 – Yamaha 
  • 07.08-13.08 – Suzuki 
  • 14.08-20.08 – Harley-Davidson

Operacja Lato może się odbyć dzięki partnerom

Operacja Lato organizowana jest przez Motogen.pl dla Was, ale nie mogłaby się odbyć i nie byłoby nagród w konkursie, gdyby nie dołączyło do nas wiele firm uwielbiających motocykle, jak:
Schuberth,
TRW,
Motul,
BNP Paribas,
Exide,
4Ride.

Bądźcie na bieżąco i już teraz dodajcie do obserwowanych fanpage motogen.pl na FB oraz profile na Instagramie oraz Tiktoku, a także na YouTube. Śledźcie wpisy, relacje, shorty i stories!


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany