Kask motocyklowy zgodnie z prawem spełnia wymagania maseczki, czyli zakrywa usta i nos. Istnieje jednak pewna ciekawostka dotycząca kasku otwartego…
Zgodnie z najnowszymi ustaleniami polskiego rządu, od 10 października cały kraj zostanie objęty strefą żółtą, z wyłączeniem powiatów należących do strefy czerwonej.
Wraz z tym od 10 października w życie wszedł obowiązek zakrywania nosa i ust w całym kraju – dotyczy przestrzeni publicznej (w sklepie, w autobusie, na ulicy).
Obowiązek zasłaniania ust i nosa dotyczy także osób podróżujących samochodem, które nie zamieszkują wspólnie.
Niezależnie od tego, jak poważnie traktujesz pandemię koronawirusa, to policja egzekwuje nakazy, a za brak „maseczki” nakładane są mandaty.
Maseczka na motocyklu? Czy kask wystarczy?
Na szczęście tak się składa, że motocykliści jeżdżący w kaskach „z automatu” spełniają nakaz zakrywania nosa i ust zgodnie z prawem. Jak czytamy w Rozporządzeniach Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii:
Do odwołania na obszarze czerwonym nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego, o którym mowa w art. 40 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym, ust i nosa
Czyli motocyklista jadący (lub wchodzący do sklepu) w kasku, zgodnie z prawem spełnia konieczność zakrywania ust i nosa. Wspomniany kask ochrony, Według PoRD, art 40, ust 1:
Kierujący motocyklem, czterokołowcem lub motorowerem oraz osoba przewożona takimi pojazdami są obowiązani używać w czasie jazdy kasków ochronnych odpowiadających właściwym warunkom technicznym.
Co ciekawe, wspomniane „warunki techniczne” są bardzo ogólne. Najbardziej odpowiadającą normą, jest europejska norma bezpieczeństwa ECE R22.05 obejmująca wszystkie „kaski motocyklowe” sprzedawane i wymagane na motocyklach w EU.
Idąc tym tropem, otwarty kask z jednej strony pozostaje odpowiednim akcesorium spełniającym wymóg, ale z drugiej strony nie spełnia innej części tego samego zdania, w postaci „obowiązek zakrywania ust i nosa”. Jeżeli jesteście gotowi zaryzykować mandat 500 zł, to powodzenia w dyskusjach z policjantami!
P.S.: Jeżeli jedziecie motocyklem w dwie osoby i nie mieszkacie ze sobą, to także nie przejmujcie się obowiązkiem posiadania „maseczki”. Przecież jedziecie w kaskach.
Zostaw odpowiedź