MotoGP 2018: Katar oraz mokry finał przedsezonowych testów - Motogen.pl

Przedsezonowe testy w Katarze z najlepszym czasem dnia rozpoczął zwycięzca zeszłorocznego GP Kataru, zawodnik Movistar Yamaha, Maverick Viñales z czasem 1:55.053. Jego wynik wpuścił trochę świeżego powietrza do fabrycznego boksu Yamahy, które w ostatnich dwóch przedsezonowych testach zdążyło się zanieczyścić. Wszystko to spowodowane jest problemami Yamahy z elektroniką, która wciąż nie daje spokojnie spać zespołowi niebieskich.

Za Maverickiem podobnie jak w zeszłorocznym GP Kataru dojechał Andrea Dovizioso z Ducati z czasem 1:55.104. Po tym jak Dovi zaliczył drugi czas wszystkie oczy skierowały się na Valentino Rossiego, czy aby przypadkiem nie wskoczy na podium z trzecim czasem w pierwszym dniu testów, byłoby to wierną kopią zeszłorocznego rezultatu wyścigu o GP Kataru.

Jednak podobieństwo skończyło się na tym, że trzeci czas 1:55.107 trafił we włoskie ręce, a dokładnie do niewidocznego do tej pory w przedsezonowych testach zawodnika Suzuki Ecstar Andrei Iannone. Iannone był wolniejszy od drugiego Doviego jedynie o 0.003 sekundy, co potwierdziło tylko solidną zimową pracę Suzuki, o której wielokrotnie wspominał szef zespołu Davide Brivio. Valentino Rossi uzyskał siódmą lokatę z wynikiem 1:55.432.

Zawodnicy Hondy, dotychczasowi liderzy w wyścigu o koronę przedsezonowych testów, w pierwszy dzień zakończyli kolejno na 9.,10. i 11. miejscu. Najlepszy spośród nich okazał się Cal Crutchlow z satelickiego zespołu LCR Honda Castrol z czasem 1:55.536, zaraz za nim był obrońca tytułu Marc Marquez z fabrycznego zespołu Repsol Honda z wolniejszym czasem od Cala o jedyne 0.009 sekundy, na 11 pozycji zameldował się również zawodnik Repsol Honda Dani Pedrosa z czasem 1:55.555, który tego dnia miał spore problemy z utrzymaniem się w siodle, lądując dwa razy w pustynnym żwirze.

W drugim dniu przedsezonowych testów Andrea Iannone wykręcając najlepszy czas 1:54.586 potwierdził swoją dobrą dyspozycję w Katarze, jednocześnie zawodnik Suzuki udowodnił, że jego wynik z poprzedniego dnia nie był przypadkowy.

Solidny vice mistrz świata z ubiegłego sezonu Andrea Dovizioso, z niewielką stratą do Iannone, kolejny raz był drugi z czasem 1:54.627, nie przeszkadzało to jednak Włochowi, który w tym dniu testował nową ramę, prowadząc w tabeli wyników przez większość czasu. Pod koniec dnia Dovi, nieoczekiwanie stwierdził, że razem z Ducati są od samego początku pretendentami do tytułu w tym roku, a on na motocyklu w Katarze czuje się lepiej niż przypuszczał. Włoch słynie raczej z umiarkowania swoich wypowiedzi, ale tym razem wzbudził nie lada sensację.

Trzecim zawodnikiem okazał się główny rywal Doviego w batalii o tytuł i jednocześnie aktualny mistrz świata Marc Marquez z czasem 1:54.753, który całe trzy dni pracował nad ujarzmieniem mocy w swojej Hondzie. Mając dodatkowo z tyłu głowy myśl, że katarski tor był do tej pory nieprzyjaznym obiektem dla jego motocykla.

Ostatni dzień testów w Katarze oraz finałowy dzień przedsezonowych testów w ogóle padł łupem Yamahy, ale nie fabrycznej, która z Valentino Rossim była blisko aby wejść na szczyt ostatniego dnia testów, a tej prywatnej Tech 3 z Johannem Zarco za sterami. Zarco przed testami głośno deklarował walkę o podium w nadchodzącym inaugurującym sezon 2018 wyścigu o GP Kataru. Zarco jako najszybszy zawodnik finałowego dnia zdobył czas 1:54.029. Drugi był wspomniany już Valentino Rossi z fabrycznego zespołu Movistar Yamaha z czasem 1:54.276. Podium kolejny raz uzupełnił Andrea Dovizioso uzyskując na swoim Ducati czas 1:54.331. To dało mu miano zawodnika o najbardziej równym tempie podczas przedsezonowych testów na pustynnym torze Losail.

Ze względu na rotację czasów uzyskiwanych przez zawodników podczas trzech katarskich dni testowych i ścisk panujący w pierwszej piętnastce wytypowanie zwycięzcy nadchodzącego Grand Prix Kataru nie jest zadaniem łatwym. My jednak zaryzykujemy, stawiając w roli faworyta DesmoDoviego, który w ten weekend świetnie dogadywał się ze swoim motocyklem oraz ku zdziwieniu ogółu, bo nigdy tego nie robił, deklarował siłę Ducati w walce o najwyższe trofeum w nadchodzącym sezonie 2018.

Kiedy kurz opadł i zawodnicy zakończyli sesję pomiarową, nadszedł czas na wodną kąpiel katarskiego toru. Jak wcześniej wspominaliśmy organizatorzy, aby uatrakcyjnić testy w Katarze postanowili zmoczyć tor aby rozwikłać raz na zawsze zagadkę czy można tam się ścigać na mokrym, przy sztucznym świetle reflektorów czy jest to nazbyt niebezpieczne. Wszystko to za sprawą wydarzeń z przeszłości, kiedy to podczas zawodów spadł deszcz całkowicie rozkładając ich harmonogram na łopatki.

Po eksperymencie zdania zawodników były podzielone, ale większa ilość głosów skłaniała się ku temu, że ostatecznie dało by się w Katarze ścigać na mokry. Ostateczne decyzje jednak jeszcze nie zapadły, cała stawka przed Grand Prix Kataru ma się spotkać z Komisją Bezpieczeństwa i ustalić na spokojnie za i przeciw wodnemu scenariuszowi ścigania w królewskiej kategorii.

Nam pozostaje czekać już tylko 10 dni do kalendarzowej wiosny MotoGP, a jej gorące nadejście zwiastuje jak zawsze niezwykle gorący front napływający z boksów wyścigowych ekip najwyższej klasy motocyklowych rozgrywek na świecie.