Ligowy klasyk – relacja z meczu Unii Leszno z Falubazem Zielona Góra - Motogen.pl

Wielki klasyk Ekstraligi, czyli pojedynek Unii Leszno z Falubazem Zielona Góra, przyciągnął na stadion im. Alfreda Smoczyka komplet publiczności. Tym razem przeprawa Leszczynian z odwiecznym rywalem zza miedzy przypominała spacerek.

Zielonogórzanie w sezonie 2010 nie błyszczą formą. Trzy mecze, trzy porażki, w tym jedna na własnym torze. Na drugim biegunie jest natomiast Unia Leszno. "Byki" są w wyśmienitej formie, zwłaszcza na własnym torze, dlatego też faworyt był tylko jeden.

Początek nie poszedł jednak po myśli gospodarzy. Bieg juniorów rozgrywano dwa razy. Najpierw na drugim wirażu postawiło Sławomira Musielaka, w którego jechał Aleksandr Loktajew. Młody Rosjanin bardzo mocno uderzył głową o tor, a z powtórki wykluczony został Musielak. W niej doskonałym startem popisali się zawodnicy Falubazu, ale doświadczony Jurica Pavlic pokonał na dystansie Loktajewa, przegrywając z Patrykiem Dudkiem. Po remisie w drugim wyścigu przyszedł czas na mocne uderzenie miejscowych.

Unia następne cztery gonitwy wygrała podwójnie i prowadziła już 25:11. Falubaz starał się jeszcze odrobić straty. W siódmej odsłonie do Hancocka, który poradził sobie z Leszczynianami na pierwszym wirażu, nie dojechał Patryk Dudek, co, niestety, dla zawodników z Zielonej Góry zakończyło się podziałem punktów. Wiele mógł zmienić ósmy wyścig. Goście wystrzelili ze startu i przez trzy okrążenia pewnie znajdowali się na dwóch pierwszych pozycjach. Jednak za ich plecami czaił się, znający tor w Lesznie jak własną kieszeń, Leigh Adams. Australijczyk na przeciwległej prostej pokonał Rafała Dobruckiego, a następnie piękną szarżą na ostatnim łuku wyprzedził Fredrika Lindgrena, czym podciął "Falubazom" skrzydła.

Do końca zawodów żużlowcom z Grodu Bachusa udało się tylko jeden bieg. Był to bieg jedenasty, w którym parę LindgrenProtasiewicz przedzielił Leigh Adams. Kolejne odsłony w całości należały do zawodników Unii Leszno, którzy nawet po przegranym starcie szybko radzili sobie z przeciwnikami. Ostatecznie gospodarze wygrali aż 58:32.

Najlepszym zawodnikiem dnia był Janusz Kołodziej, który wywalczył komplet z bonusem. Ponadto popularny "Koldi" pobił rekord toru, a wraz z Damianem Balińskim trzy razy dojechali do mety na dwóch pierwszych pozycjach, a raz zwyciężyli 4:2.

Po meczu powiedzieli:
Piotr Żyto
(trener Falubazu Zielona Góra): "Wiedzieliśmy jak trudnym rywalem będzie dla nas Unia Leszno, ale nie myślałem, że przegramy aż tak wysoko. Unia pokazała nam w tym meczu gdzie obecnie jest nasze miejsce, niemniej jednak sezon jest długi i nie jest powiedziane, że za kilka kolejek będzie odwrotnie. Rozpoczęliśmy późno, nie trenowaliśmy jak należy i brakuje nam objeżdżenia, może mówię to po raz kolejny, ale to jedyne sensowne wytłumaczenie tej sytuacji. W następnej kolejce czeka nas kolejny trudny mecz z lokalnym rywalem, Stalą Gorzów, już sobie ustaliliśmy z zawodnikami plan na najbliższy tydzień by podjeść dobrze przygotowanym do tego meczu".

Sławomir Kryjom (dyrektor sportowy Unii Leszno): "Potwierdzamy tylko, że nasi zawodnicy są w znakomitej formie. Jednak zdajemy sobie sprawę, że to dopiero początek sezonu, a w gazie trzeba być w sierpniu i wrześniu kiedy rozstrzygają się losy medali. Postaramy się, aby tę dyspozycję podtrzymać jak najdłużej, by w decydujących momentach sezonu także jeździć dobrze".

Fredrik Lindgren (Falubaz Zielona Góra): "Dziś Unia postawiła nam bardzo trudne warunki. Mnie udawało się walczyć z gospodarzami, ale także nie ustrzegłem się błędów. Nie ma co porównywać nawierzchni, która była podczas Grand Prix i tej z tego meczu, ponieważ, jak wiadomo, podczas turniejów o mistrzostwo świata tory są bardzo twarde, a w tym spotkaniu było dość przyczepnie".

Damian Baliński (Unia Leszno): "Jestem bardzo zadowolony ze swojej postawy, wreszcie jestem w takiej formie w jakiej chciałem być. Dziękuję w tym miejscu wszystkim, którzy przyczynili się do tego. Z Januszem jeździ się bardzo dobrze, czeka na torze, podpowiada w parku maszyn, jest dla drużyny. Jest w tym roku bardzo szybki, można do niego równać, zwłaszcza na treningach, kiedy możemy podpatrzeć jego ustawienia. Przy tym dopingu naszych kibiców aż chce się jechać, można powiedzieć, ze ten doping nas niósł, jest to dla nas ważne, zwłaszcza w tak ciężki meczu jak ten z Falubazem. Dziękuję w imieniu drużyny za ten doping i życzyłbym sobie, aby tak było w kolejnych spotkaniach".

Falubaz Zielona Góra 32:
1.Rafał Dobrucki (1*, 1, 1*, 2, 2) 7+2
2.Fredrik Lindgren (2, 0, 2, 3, 2, d) 9
3.Piotr Protasiewicz (1, 1, 1, 1, 0) 4
4.Grzegorz Zengota (0, –, 2, 1) 3
5.Greg Hancock (w, 0, 3, 1, 0, –) 4
6.Patryk Dudek (3, 1, 0, –, 0) 4
7.Aleksandr Loktajew (1, d) 1

Unia Leszno 58:
9.Jarosław Hampel (3, 2, d, 2*, 3) 10+1
10.Troy Batchelor (0, 1*, 3, 0) 4
11.Janusz Kołodziej (2*, 3, 3, 3, 3) 14+1
12.Damian Baliński (3, 2*, 2*, 2*, 1) 10+3|
13.Leigh Adams (2*, 3, 3, 2, 1) 11+1
14.Sławomiir Musielak (w, –, –, 0, –) 0
15.Jurica Pavlic (2, 3, 2*) 7+1

Bieg po biegu:
1.Dudek, Pavlic, Loktajew, Musielak (u/w) (2:4)
2.Hampel, Lindgren, Dobrucki, Batchelor (3:3) 5:7
3.Baliński, Kołodziej, Protasiewicz, Zengota (5:1) 10:8
4.Pavlic, Adams, Dudek, Hancock (u/w) (5:1) 15:9
5.Kołodziej, Baliński, Dobrucki, Lindgren (5:1) 20:10
6.Adams, Pavlic, Protasiewicz, Hancock (5:1) 25:11
7.Hancock, Hampel, Batchelor, Dudek (3:3) 28:14
8.Adams, Lindgren, Dobrucki, Musielak (3:3) 31:17
9.Batchelor, Zengota, Protasiewicz, Hampel (d4) (3:3) 34:20
10.Kołodziej, Baliński, Hancock, Loktajew (d4) (5:1) 39:21
11.Lindgren, Adams, Protasiewicz, Batchelor (2:4) 41:25
12.Kołodziej, Dobrucki, Musielak, Dudek (4:2) 45:27
13.Baliński, Hampel, Zengota, Hancock (5:1) 50:28
14.Hampel, Lindgren, Adams, Protasiewicz (4:2) 54:30
15.Kołodziej, Dobrucki, Baliński, Lindgren (d4) (4:2) 58:32